Trwa ładowanie...

Szymon Hołownia prywatnie. Córka to jego oczko w głowie, żonę poznał dzięki "Mam talent"

Avatar placeholder
07.05.2020 09:58
Szymon Hołownia jest dumnym ojciem
Szymon Hołownia jest dumnym ojciem (Fot. z prywatnego konta instagram)

Dziennikarz i kandydat na prezydenta Szymon Hołownia nie ukrywa, że jest dumnym tatą. Ostatnio opublikował w swoich mediach społecznościowych wzruszające zdęcie, na którym widać, jak bawi się razem z córką. Odkąd kandyduje na prezydenta, coraz więcej wiemy o jego życiu prywatnym.

1. Córka Szymona Hołowni

Córka Szymona Hołowni i Urszuli Brzezińskiej-Hołowni ma 2,5 roku. Jak zdradza dumny ojciec, mała Marysia potrafi być "trudną kobietą, gdy tylko ma chęć".

Wyświetl ten post na Instagramie.

Nasza Mania, gdy tylko ma chęć, potrafi być trudną kobietą. Szczególnie w nocy, gdy przychodzi ze swojego pokoju, by przez sen kopać nas po twarzach do rana, oraz co chwila żądać picia, albo zrywać nas o piątej, stwierdzając głosem pełnym bólu: "Tatusiu, nie wyspałam się...". Kiedy tylko mam okazję wrócić do domu z pracy przed jej zaśnięciem, toczymy rytualne spory o to, jaką bajkę będziemy oglądać przy wieczornej kaszce. Ja jestem wielkim fanem "Świnki Peppy", Maria - woli filmy o kolorowych samochodach, a ostatnio również "Psi Patrol". Tu - jak w polityce. Kompromis udaje się zwykle wypracować nawet szybko, ale nie jest on niestety trwały. Marysia uwielbia książeczki. Każe nam je sobie czytać, zapamiętując wszystkie detale "Ulicy Czereśniowej" czy "Mamoko" tak, że aż ci głupio, gdy za pięćdziesiątą lekturą okaże się, że pan z wózkiem, którego nazwałeś Jerzym, "nazywa się przecież Kuba, tatusiu!". Ja też bardzo lubię jej czytać, wymyślając przy tym niestworzone opowieści. Przypominając też sobie, jak mój tato wieczorem opowiadał bajki mi i mojemu o trzy lata młodszemu bratu, zasypiając zwykle w środku historii ze zmęczenia między naszymi tapczanami. Marysia przeżywa teraz jedne z najważniejszych chwil życia: uczy się nazywać świat, buduje relacje z rówieśnikami (choć ze starszymi dziećmi też świetnie się dogaduje), coraz wyraźniej pokazuje osobowość. Kampania wyborcza nieprzypadkowo jest "kampanią" - jej intensywność ma w sobie coś z walki, z wojny. Całe życie pracowałem bardzo intensywnie, dużo wyjeżdżałem, dziś szczególnie brakuje mi jednak czasu z Ulą i z Manią. To jasne, że kiedy już jestem w domu - staram się być cały dla nich. Czytać, bawić się w chowanego i w berka, leczyć chore małpki i misie, samemu grać rolę pacjenta. W tym trudnym czasie większość związanych z Manią obowiązków spada jednak i tak na Ulę, która też przecież ma swoją, bardzo wymagającą, pracę. Podziwiam ją za to, jak to łączy. c.d. w komentarzu

Post udostępniony przez Szymon Hołownia (@szymon.holownia)

"Szczególnie w nocy, gdy przychodzi ze swojego pokoju, by przez sen kopać nas po twarzach do rana, oraz co chwila żądać picia, albo zrywać nas o piątej, stwierdzając głosem pełnym bólu: "Tatusiu, nie wyspałam się..." – opowiada Hołownia.

Jak przyznaje dziennikarz - kobiety w jego rodzinie mają silne charaktery. Kiedy więc wraca do domu z pracy przed zaśnięciem córeczki, toczą rytualne spory o to, jaką bajkę będą oglądać.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

"Ja jestem wielkim fanem "Świnki Peppy", Maria - woli filmy o kolorowych samochodach, a ostatnio również "Psi Patrol". – pisze Hołownia i dodaje: "Tu - jak w polityce. Kompromis udaje się zwykle wypracować nawet szybko, ale nie jest on niestety trwały".

Hołownia przyznaje, że Marysia uwielbia książeczki i ciągle domaga się, aby rodzie jej czytali.

"Zapamiętuje wszystkie detale "Ulicy Czereśniowej" czy "Mamoko" tak, że aż ci głupio, gdy za pięćdziesiątą lekturą okaże się, że pan z wózkiem, którego nazwałeś Jerzym, "nazywa się przecież Kuba, tatusiu!" – relacjonuje dziennikarz.

"Ja też bardzo lubię jej czytać, wymyślając przy tym niestworzone opowieści. Przypominając też sobie, jak mój tato wieczorem opowiadał bajki mi i mojemu o trzy lata młodszemu bratu, zasypiając zwykle w środku historii ze zmęczenia między naszymi tapczanami" - wspomina Hołownia.

Mała Marysia, jak mówi dumny ojciec, przeżywa teraz jedne z najważniejszych chwil swojego życia.

"Uczy się nazywać świat, buduje relacje z rówieśnikami (choć ze starszymi dziećmi też świetnie się dogaduje), coraz wyraźniej pokazuje osobowość” – dodaje

Jak przyznaje Hołownia, oboje z żoną mają napięty grafik w pracy, zawsze jednak starają się tak zaplanować dzień, aby córka mogła spędzić wieczór chociażby z jednym z rodziców. Mimo że Marysia ma zaledwie 2,5 roku rodzice starają się jej otwarcie opowiadać o świecie.

2. Żona Hołowni - kim jest?

Niewielu wie, że Szymon Hołownia poznał swoją żonę dzięki nagraniom "Mam Talent".

"Poznaliśmy się sześć lat temu. Nie wiem, skąd przyszedł mi do głowy pomysł, by namówić producentów "Mam talent!", żebyśmy część zdjęć nagrali na wojskowym lotnisku w Mińsku Mazowieckim. Załatwiono wszystkie zgody, przygotowano nam lotnicze kombinezony, pozwolono wsiąść do MiG-a (choć oczywiście - nie polecieć). W "domku pilota" zobaczyłem na jakiejś rozpisce jedno kobiece nazwisko. Zapamiętałem, bo wydało mi się to niezwykłe. Później "zalajkowałem" profil bazy, a portal społecznościowy przez swoje algorytmy zaproponował mi znajomość z Ulą Brzezińską, której nazwisko od razu skojarzyłem. Napisałem. Dostałem odpowiedź" - napisał Hołownia na Instagramie.

Urszula Brzezińska-Hołownia jest pilotem myśliwca MiG-29. Pracuje w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim, gdzie jest jedyną kobietą na takim stanowisku. A w całej Polsce oprócz niej są tylko 3 kobiety, które pilotują samoloty bojowe.

Zobacz także

Niezwykła sesja zdjęciowa taty i córki. Te zdjęcia powinni zobaczyć wszyscy ojcowie

Tata 3-letniej dziewczynki w Syrii uczy swoją córeczkę śmiać się podczas nalotów bombowych

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze