Trwa ładowanie...

Szkoła nie wezwała karetki do rannego ucznia. Tak broni się dyrektorka

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 08.03.2024 12:58
Szkoła nie wezwała karetki do rannego ucznia. Dyrektorka się broni
Szkoła nie wezwała karetki do rannego ucznia. Dyrektorka się broni (East News, Pixabay )

1 marca w godzinach popołudniowych 15-letni uczeń Szkoły Podstawowej w Zakroczymiu chciał wrócić do domu na swoim rowerze. Gdy go odpinał, na terenie szkoły podszedł do niego inny uczeń, 17-latek, w towarzystwie młodszych kolegów w wieku 14 i 16 lat. Doszło do bójki.

spis treści

1. Bójka na terenie szkoły

Starszy chłopak miał uderzyć 15-latka w twarz, a reszta chłopców dołączyć do bicia. Uczeń zadzwonił do mamy, która przybyła na miejsce i zadzwoniła po pogotowie i policję. Na miejscu pojawiła się także dyrektorka szkoły - Anna Dudziej.

- Policjanci zgłoszenie otrzymali po godzinie 15. Na miejscu zastano matkę z rannym dzieckiem oraz świadków zdarzenia. Dyrekcji szkoły polecono zabezpieczyć monitoring szkolny. Matka chłopca w nowodworskiej komendzie złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Obecnie trwają czynności w tej sprawie - przekazała portalowi "Wirtualny Nowy Dwór" podkom. Joanna Wielocha z miejscowej komendy powiatowej policji.

Zobacz film: "Dzieci są przeładowane nauką. Co na to Dariusz Piontkowski?"

15-latek trafił do szpitala w Dziekanowie Leśnym, gdzie stwierdzono u niego złamanie kości nosowych, uraz głowy i inne urazy. Chłopak został w szpitalu.

2. Odpowiedzialność szkoły

- Jak przyjechałam do syna pod szkołę, to zostałam powiadomiona przez nauczycielkę zerówki, że sprawa zostaje odłożona do poniedziałku. Ja nie chciałam czekać i natychmiast wezwałam policję i pogotowie. Gdy na miejsce przybyły służby, to po pewnym czasie pojawiła się dyrektor szkoły, która w mojej ocenie z góry założyła tezę, że to moje dziecko jest winne, bo nie przebywało na świetlicy, a na boisku szkolnym - mówi portalowi matka chłopca.

- Zdarzenie działo się po zajęciach szkolnych, zauważyła to jedna z nauczycielek, która była na placu zabaw z dziećmi. Podeszła do chłopaków i zaczęła ich rozbrajać. Poszkodowany wezwał mamę, która następnie powiadomiła policję. Powiadomiona zostałam również i ja, po chwili pojawiając się na miejscu - komentuje dyrektorka szkoły, Anna Dudziej.

- W dniu dzisiejszym (4.03 - przyp. red) sporządziłam pisma do wydziału ds. nieletnich policji oraz do Sądu Rodzinnego w Nowym Dworze Mazowieckim. Wychowca przeprowadził rozmowę z chłopcami. Rozmawiali z nimi również pedagog i psycholog szkolny. Uczniowie, którzy pobili 15-latka, są objęci już kuratelą sądową, są to uczniowie drugoroczni. Szkoła w ich sprawie działała wielokrotnie. Wszyscy uczniowie otrzymali nagany i czekamy na to co zrobią służby. O zdarzeniu nie informowałam organu prowadzącego ponieważ zdarzenie miało miejsce poza budynkiem szkoły - tłumaczy.

Matka ucznia zaprzecza, jakby nauczycielka miała rozdzielać napastników. Jej zdaniem nie udzieliła synowi żadnej pomocy.

- Z chwilą naszej rozmowy telefonicznej burmistrz nie miał żadnych informacji w przedmiotowej sprawie, a z informacji, jakie posiada od kierownika referatu edukacji, do organu prowadzącego nie docierały żadne informacje w sprawie problemów z uczniami, którzy biją innych uczniów - przekazał Artur Ciecierski, burmistrz Zakroczymia.

Burmistrz poinformował także w mediach społecznościowych o podjęciu niezwłocznych działań "w celu wnikliwego wyjaśnienia całej sprawy".

17-latek ma odpowiedzieć za swoje zachowanie jak dorosły. Wszystkimi chłopcami, którzy zaatakowali 15-latka, zajmie się sąd.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze