STYLOWE MAMY: Natalie Portman w magazynie Harper's Bazaar
O sile kobiecego gniewu, "motylim" pięknie i sukniach niewolnic możecie przeczytać w najnowszym wydaniu Harper's Bazaar, którego gwiazdą jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna Natalie Portman. 38-letnia mama Alefa i Amalii – choć wciąż wygląda zjawiskowo, nie chce rozmawiać tylko, o tym, co ulotne i kapryśne, ale o ważnych "babskich sprawach", które jej zdaniem mogą zmienić świat.
Natalie Portman na okładce wrześniowego Harper's Bazaar
Od niewinnej Matyldy, przez "Czarnego łabędzia" aż do kultowej Jackie Kennedy – Natalie Portman przez ostatnie 25 lat swojego życia zagrała prawie wszystko. Jednak świat filmu od zawsze był dla niej zbyt ciasnym miejscem. Gwiazda m.in. studiowała psychologię na Harvardzie, interesuje się historią, jest zaciętą aktywistką walczącą o prawa zwierząt. Wspiera kobiety w krajach Trzeciego Świata i angażuje się w politykę Stanów Zjednoczonych oraz Izraela, z którego pochodzi. Jej chłodnego spojrzenia i piekielnej inteligencji boją się dziennikarze, którzy już nauczyli się, że do Natalie Portman nie można mówić "celebrytka". Ona sama tego określenia po prostu nie znosi.
Jej dystans do świata blichtru, fleszy i sztucznego piękna, wynika być może z tego, że doskonale zna historię swojej rodziny. Jako jedyne dziecko izraelskich Żydów szybko dowiedziała się, czym był koszmar II wojny światowej.
- Moi pradziadkowie zostali zabici w obozach, a młodszy brat mojego dziadka został zastrzelony w Polsce podczas wojny – opowiada Natalie Portman na łamach Harper's Bazaar, wspominając tragiczne losy swojej rodziny. Ojciec aktorki był potomkiem emigrantów z Polski i Rumunii, matka – z Austrii i Rosji. Dziadek od strony ojca pochodził z Rzeszowa, a jego rodzice zginęli w Oświęcimiu. Ta historia wciąż "siedzi" w sercu Natalie Portman i sprawia, że ona sama jest mocno zdystansowana do tego wszystkiego, co światowe i ulotne.
- Moi pradziadkowie zostali zabici w obozach, a młodszy brat mojego dziadka został zastrzelony w Polsce podczas wojny – opowiada Natalie Portman na łamach Harper's Bazaar, wspominając tragiczne losy swojej rodziny. Ojciec aktorki był potomkiem emigrantów z Polski i Rumunii, matka – z Austrii i Rosji. Dziadek od strony ojca pochodził z Rzeszowa, a jego rodzice zginęli w Oświęcimiu. Ta historia wciąż "siedzi" w sercu Natalie Portman i sprawia, że ona sama jest mocno zdystansowana do tego wszystkiego, co światowe i ulotne.
Słodkie piękno w oceanie cierpkiego życia
Choć gwiazda na zdjęciach Pameli Hanson pozuje w najpiękniejszych i najdroższych sukniach Diora, nie spłyca swojej rozmowy do tego, co przyziemne. Porusza bardzo ważne kwestie. Mówi na przykład o współczesnych antysemityzmie i ludzkiej wrogości, do wszystkiego co inne.
- To wszystko ma związek z naszą błędna wiarą w postęp ludzkości – mówi. – Życie nie jest jak powieść. Wiem, że jest wiele ludzi, którzy naprawdę chcą w to wierzyć, ale moim zdaniem historia ludzkości przypomina bardziej historię przemocy – komentuje. Choć twardo stąpa po ziemi, potrafi też dostrzec jaśniejszą stronę życia. Zobacz też: Stylowa Mama: Marta Żmuda Trzebiatowska
Natalie Portman o współpracy z Diorem
- Kocham piękno, jest ono tą odrobiną słodyczy w obliczu naprawdę mrocznych rzeczy i to ma wielką wartość – komentuje, pozując w zwiewnych, jesiennych już sukniach z francuskiego domu mody. Natalie Portman jest mocno związana z marką, której jest ambasadorką. Jest absolutną fanką projektantki Marii Grazii Chiuri, która jest dyrektor artystyczną Diora.
- Wspaniale jest, gdy to kobieta tworzy ubrania dla kobiet. Kogoś, kto rozumie, że my – współczesne kobiety – chcemy nosić koszule ze spódnicami i balerinkami, że chcemy mieć kieszenie w naszych sukienkach – mówi Natalie Portman, zachwalając prace włoskiej projektantki, która tworzy ubrania, w których kobiety czują się piękne, a jednocześnie swobodne. Nic ich nie ogranicza.
Natalie Portman o "zniewolonych sukienkach"
- Co oznacza, gdy kobieta nie może swobodnie oddychać w sukience? – pyta. – To jest najbardziej namacalny symbol ucisku, jaki znam. Symbol zniewolenia kobiet w społeczeństwie. Jako kobieta nieustannie walczyć o to, by inni doceniali ciebie nie tylko za to, jak wyglądasz. Tymczasem piękno jest efemeryczne, coś czego nie da złapać się w pułapkę czasu, to motyl, który żyje przez sekundę. Jeśli chcesz uczynić życie wartościowym, nie możesz opierać się tylko na pięknie – podsumowuje, wspominając książkę "Good and Mad: The Revolutionary Power od Women's Anger" Rebecci Traister.
Zobacz też: Stylowa Mama: Jessica Alba w modnej groszkowej sukience
Kobiety płacz to tak naprawdę gniew
- Przez wieki kobiety nie były uczone gniewu, bo przecież gniew jest brzydki, przenikliwy, histeryczny. To był sposób na uciszenie nas. Tymczasem gniew tak naprawdę jest sposobem, aby zasygnalizować sobie coś ważnego i chronić siebie. Kiedy jesteśmy źli i mówimy głośno o tym, co nas denerwuje, inne kobiety też to słyszą. Kiedy to sobie uświadomiłam, zrozumiałam, że w tych wszystkich chwilach, gdy płakałam, tak naprawdę byłam po prostu zła – wyznaje Natalie Portman, opowiadając o ważnym przełomie w jej życiu.
Mama, która zmienia świat
Dziś Natalie Portman to nie tylko piękna i utalentowana aktorka, ale przede wszystkim kobieta, człowiek, który głośno mówi o tym, co jest dla niej w życiu ważne, a czasami też trudne.
Patrząc na sesję Natalie Portman w najnowszym Harper's Bazaar, mam wrażenie, że jej twórcy nie chcieli stworzyć czegoś spektakularnego czy szokującego. To zamierzony i dobrze przemyślany zabieg. Sesja jest bowiem tylko tłem do rozmowy, która ma o wiele większe znaczenie. Kilka modowych kadrów, fotograficznych perełek, to ta odrobina słodyczy, o której Natalie Portman mówi na łamach magazynu.