Rodzina nie traci nadziei. Od ponad 40 lat szukają Dirka Schillera
Dirk Schiller zaginął w 1979 roku. Miał wtedy trzy i pół roku. Mimo upływu lat rodzina nie traci nadziei, że jeszcze kiedyś go zobaczy. [image type="big" title="Dirk zaginął w czasie wakacji w górach. Rodzina nadal go szuka" source="Facebook" link="" image="https://portal-abczdrowie.wpcdn.pl/2022/09/15/zaginiony_139e.jpg" width="1284" height="725" x="" y="" x2="" y2="" croppedPath="https://portal-abczdrowie.wpcdn.pl/imageCache/2022/09/15/zaginiony_139e.-x0y0xx0yy0.jpg" ]
[/image]
Rodzinne wakacje skończyły się tragedią
W czasie zimy stulecia, jaka miała miejsce w 1979 roku, Heidi i Rolf Schillerowie spędzili wraz z dziećmi wczasy w górach Harzu, które mieściły się na terenie ówczesnego NRD. Ostatniego dnia wakacji - 10 marca Schillerowie postanowili zwiedzić największą krasową jaskinię w NRD. Wybrali się więc do Heimkehle, gdzie znajdowała się atrakcja.
Zanim rodzina dojechała na miejsce, postanowili jeszcze zrobić zakupy. Przed godziną 10. rodzice z dziećmi dotarli na parking przed jaskinią, na którym stał jeszcze jeden samochód. Kasa biletowa była jeszcze zamknięta, dlatego rodzina postanowiła wybrać się na spacer po okolicy.
Dzieci Schillerów - Silvia i Dirk bawili się przy zamarzniętym strumyku, dlatego rodzice postanowili przepakować zakupy do bagażnika samochodu. Po chwili do auta podeszła 6-letnia córka. Gdy rodzice zapytali dziewczynkę, gdzie jest jej braciszek, ta była zdziwiiona . Dirk szedł przecież za nią.
Rodzina od razu rozpoczęła poszukiwania chłopca. Mimo tego, że udali się w stronę strumyka i przeszukali okolicę, ślad po dziecku zniknął. Rodzice są pewni, że nie utonął, ponieważ lód na był tak gruby, że utrzymał rodziców chłopca i nigdzie nie był załamany.
Gdy otwarto dla zwiedzających jaskinię, rodzina zaczęła wypytywać obecnych tam turystów, czy nie widzieli samotnego 3-latka. Nikt jednak nie zauważył chłopca. Zaalarmowano więc służby.
Już po chwili policjanci przybyli na miejsce i rozpoczęli poszukiwania Dirka. Funkcjonariusze podejrzewali, że dziecko mogło utonąć w pobliskiej rzece, która nie zamarzła. Jednak rodzice nie mogli zgodzić się z taką hipotezą. By tam się dostać, dziecko musiałoby przejść przez pole, które pokrywała gruba warstwa śniegu, a na jego powierzchni nie było śladów bucików chłopca.
Po kilku godzinach na miejsce przyjechał pracownik Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego NRD - agent Sasin. Po rozmowie z funkcjonariuszami przekazał rodzicom, że 3-letni Dirk utonął w rzece i tym samym kończy poszukiwania chłopca.
Sami szukali dziecka
Rodzina nie traciła nadziei na odnalezienie chłopczyka. Rozpoczęli poszukiwania na własną rękę. Heidi przypomniała sobie o dodatkowym aucie na parkingu przed jaskinią. Zgłosiła to na policji, a śledczy na wyraźną prośbę matki ustalili, kim była para siedząca w samochodzie na parkingu. Mama Dirka chciała nimi porozmawiać, jednak śledczy odmówili podania jej kontaktu.
Urzędnik z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych poinformował Haidi, że para z parkingu nie chce z nimi rozmawiać. Sami mają trójkę dzieci, więc śledczy nie widzą powodu, by uprowadzili oni Dirka. Poza tym według funkcjonariuszy nieznajomi polecieli do Moskwy. Urzędnicy zasugerowali również Schillerom, by wystąpili o uznanie synka za zmarłego. Jednak rodzice nie zgodzili się na taki krok.
Wciąż nie wiedzą, co stało się z synem
Życie rodziny Schillerów już nigdy nie wróciło do normy. Mama Dirka nie może się pogodzić ze stratą syna. Mimo urodzenia drugiej córki - Claudii, każdy jej dzień przepełniała rozpacz.
Rodzice szukali pomocy w odnalezieniu dziecka na Zachodzie. Za taki kontakt para trafiła na 15 miesięcy do aresztu. Tragedia wpłynęła na małżonków, którzy w końcu się rozstali, a ich najstarsza córka Silvia wyprowadziła się z domu w wieku 17 lat. Jak twierdzi, nie mogła znieść ciągłych rozmów o Dirku.
Mama nadal szuka swojego dziecka. W 2011 roku zleciła ekspertowi sporządzenie portretu progresywnego syna, by sprawdzić, jak mógłby wyglądać w wieku 30 lat.
Portret udostępniono prasie i telewizji. Po jednej z takich audycji pewien widz zgłosił się po tym do kobiety, ponieważ twierdził, że zauważył ogromne prawdopodobieństwo osoby z portretu do Roberto Yaneza. Mężczyzna ten był wnukiem NRD-owskiego przywódcy Honeckera, jednak po kontakcie z Haidi zaprzeczył, że może być jej zaginionym przed laty synem.
Mijają lata, a mama nadal ma nadzieję, że jeszcze kiedyś zobaczy Dirka. Jeśli mężczyzna żyje, ma dziś 46 lat.
Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl