Rodzice nie zawsze mają ostatnie słowo. "Poszedł z karteczką Tomasz, a pani wpisała Tadeusz"
Wybór imienia dla dziecka to dla wielu rodziców ważna decyzja, często poprzedzona długimi dyskusjami i poszukiwaniem idealnego brzmienia. Jak się okazuje, czasami to jednak nie oni mają ostatnie słowo. Nagranie, które pojawiło się na TikToku, wywołało falę komentarzy u internautów.
W tym artykule:
Adriana zamiast Adrianny
Na profilu @dodgexd19 pojawiło się nagranie, w którym autorka opowiada historię swojego imienia. Jej rodzice wybrali dla niej Adrianna, ale urzędniczka uznała, że w Polsce nie istnieje taka forma i oficjalnie zapisała dziewczynkę jako Adriana.
Pod filmem szybko pojawiły się setki komentarzy od osób, które miały podobne doświadczenia. Internauci zaczęli dzielić się historiami, w których to nie rodzice, a urzędnicy podejmowali decyzję o ostatecznym kształcie imienia ich dzieci.
"Mój ojciec miał nazywać się Marek, ale urzędniczka powiedziała, że to tylko zdrobnienie od Mariusza, więc tak go zapisała" - napisała jedna z komentujących.
Obcojęzyczne imiona dla dzieci
Inni użytkownicy TikToka podzielili się równie zaskakującymi przypadkami:
"Mój tato poszedł z karteczką Tomasz, pani wpisała Tadeusz. Szybko wrócił i zmienili na Tomasz".
"Ja mam Nikoletta, bo baba w urzędzie powiedziała, że nie ma takiego imienia jak Nikola".
"Spoko, moja mama jest Marzanna, bo jak chcieli dać Marzena, to baba w urzędzie powiedziała, że Marzena to jest zdrobnienie od Marzanny".
"Przez babę w urzędzie mój tata ma na imię Ferdynant przez T".
Niektórzy zwracali uwagę, że ich imiona, mimo że są oficjalnie uznane, wciąż budzą wątpliwości otoczenia.
"Jestem Ola, nie Aleksandra, i ludzie ciągle mi wmawiają, że Ola to nie jest pełne imię" - przyznała jedna z internautek.
Czy urzędnicy mają prawo ingerować w imię dziecka?
Choć wydaje się to zaskakujące, istnieją zasady dotyczące wyboru imienia dla dziecka, których rodzice muszą przestrzegać. W Polsce nie funkcjonuje oficjalna lista zakazanych imion, ale Rada Języka Polskiego ma pewne wytyczne.
Zgodnie z obowiązującymi zasadami urzędnik ma prawo odmówić rejestracji imienia, jeśli:
jest ono w formie zdrobniałej (np. Kasia zamiast Katarzyna),
jest nieprzyzwoite lub ośmieszające,
pochodzi od nazw pospolitych (np. Antena, Goździk, Sonata),
jest nazwą geograficzną (np. Dakota, Malta, Korea),
nie pozwala jednoznacznie określić płci dziecka.
W przypadku odmowy rejestracji rodzice mają 14 dni na złożenie odwołania. Jeśli jednak nie podejmą żadnych działań, urząd samodzielnie nada dziecku imię.
Co więcej, jeśli rodzice po pewnym czasie uznają, że imię nadane dziecku im nie odpowiada, mogą je zmienić. Mają na to sześć miesięcy od momentu sporządzenia aktu urodzenia - wystarczy złożyć odpowiedni wniosek w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Choć podobne historie najczęściej dotyczą przeszłości - kiedy urzędnicy mieli większą swobodę w interpretacji imion - zdarza się, że i dziś rodzice spotykają się z odmową rejestracji wybranego imienia. Współczesne regulacje są bardziej precyzyjne, jednak nagranie na TikToku pokazało, że temat nadal budzi emocje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- TikTok