Granica została przekroczona? "Na szóstkę trzeba sobie zapracować"
Instytut Lingwistyki opublikował w serwisie YouTube film, który podzielił internautów. Chodzi o nagranie pt. "Sprytna uczennica", w którym nauczyciel każe maturzystce czytać dwuznaczne teksty.
1. Kontrowersyjne nagranie
Instytut Lingwistyki to szkoła językowa i kanał w mediach społecznościowych na temat nauki języków obcych. Nagranie, które jest szeroko komentowane w sieci, opublikowano na kanale "Koledzy od Języczka by Instytut Lingwistyki" w serwisie YouTube.
"»Koledzy od języczka« to seria codziennych sytuacji, jakie mogą wydarzyć się, jeśli wcześniej nie zadbamy o nauczenie się języków" - czytamy w opisie kanału Instytutu Lingwistyki.
Filmik zatytułowany "Sprytna uczennica" opublikowano na kanale w kwietniu 2022 roku, jednak dopiero teraz zrobiło się o nim głośno. Przedstawia rozmowę uczennicy z nauczycielem języka angielskiego.
- Dlaczego profesor zawsze tylko mnie każe zostawać po zajęciach? - pyta dziewczyna.
- Bo masz w tym roku maturę i muszę cię dobrze przygotować - słyszy w odpowiedzi maturzystka, która - jak dowiadujemy się z nagrania - planuje zdawać egzamin z języka niemieckiego, a nie z angielskiego.
- Czemu pan ciągle podkręca ogrzewanie? Tu jest chyba z 30 stopni - zwraca uwagę dziewczyna i zdejmuje marynarkę.
Po chwili nauczyciel prosi uczennicę o to, by przeczytała zdanie. Jego polskie tłumaczenie to: "Marzyła, żeby objął ją swoimi silnymi rękami i zrobił z nią, co zechce". Później poprawia ją i mówi, że powinna przeczytać te kwestię z "większym uczuciem". Argumentuje, że przecież "na szóstkę z angielskiego trzeba sobie zapracować".
Uczennica jest zaskoczona treścią polecenia i dopytuje czy "na pewno takie teksty są w programie nauczania".
Jednak to nie koniec niecodziennych zadań, jakie przygotował dla niej nauczyciel. Pedagog prosi, by maturzystka wstała, podeszła do tablicy i "napisała coś po angielsku". Mężczyzna wykorzystuje ten moment, by lustrować wzrokiem uczennicę.
Po chwili maturzystka zapisuje na tablicy zdanie: "Tea who you yeah bunny", co ma być odniesieniem do starego żartu. Wystarczy przeczytać zdanie na głos, aby zrozumieć, o co chodzi.
Autorzy filmu podsumowują nagranie słowami: "Warto znać języki, dlatego chcemy pokazać ci, w jaki sposób można uczyć się ich poprzez zabawę".
2. Internauci są podzieleni
Pod nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy internauci byli zażenowani sposobem przedstawienia na nim uczennicy:
"Rozumiem dwuznaczny żart, ale to już znacznie przekroczyło granice dobrego smaku",
"Stare i niemodne. Prawie 20 lat temu w szkole używaliśmy tego żartu na lekcji religii",
"Odcinek zrobiony bez polotu, a dziewczyna sprowadzona do roli przedmiotu",
"Straszna reklama szkoły!!! Serio??? Kto wpadł na tak płytki pomysł, poniżej oczekiwań",
"Chyba Was pogięło z tą "reklamą". Takie zachowanie nauczyciela w normalnym życiu to molestowanie seksualne",
"Zazwyczaj mam duży dystans do wszelakich tematów, ale w tym przypadku taka forma nie jest ok. Miało być zabawnie, a jest trochę niesmacznie" - zauważają internauci.
Jednak znaleźli się również odbiorcy, którym nagranie się spodobało:
"Dzięki za wyśmienitą dobranockę dla dorosłych",
"Fajny odcinek i pozdrawiam",
"Haha, świetne! Genialne wręcz" - czytamy.
Agnieszka Wiśniewska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl