Trwa ładowanie...

Granica została przekroczona? "Na szóstkę trzeba sobie zapracować"

Avatar placeholder
09.03.2023 15:20
Kontrowersyjna reklama szkoły
Kontrowersyjna reklama szkoły (YouTube)

Instytut Lingwistyki opublikował w serwisie YouTube film, który podzielił internautów. Chodzi o nagranie pt. "Sprytna uczennica", w którym nauczyciel każe maturzystce czytać dwuznaczne teksty.

spis treści

1. Kontrowersyjne nagranie

Instytut Lingwistyki to szkoła językowa i kanał w mediach społecznościowych na temat nauki języków obcych. Nagranie, które jest szeroko komentowane w sieci, opublikowano na kanale "Koledzy od Języczka by Instytut Lingwistyki" w serwisie YouTube.

"»Koledzy od języczka« to seria codziennych sytuacji, jakie mogą wydarzyć się, jeśli wcześniej nie zadbamy o nauczenie się języków" - czytamy w opisie kanału Instytutu Lingwistyki.

Filmik zatytułowany "Sprytna uczennica" opublikowano na kanale w kwietniu 2022 roku, jednak dopiero teraz zrobiło się o nim głośno. Przedstawia rozmowę uczennicy z nauczycielem języka angielskiego.

Instytut Lingwistyki - reklama
Instytut Lingwistyki - reklama (YouTube)

- Dlaczego profesor zawsze tylko mnie każe zostawać po zajęciach? - pyta dziewczyna.

- Bo masz w tym roku maturę i muszę cię dobrze przygotować - słyszy w odpowiedzi maturzystka, która - jak dowiadujemy się z nagrania - planuje zdawać egzamin z języka niemieckiego, a nie z angielskiego.

- Czemu pan ciągle podkręca ogrzewanie? Tu jest chyba z 30 stopni - zwraca uwagę dziewczyna i zdejmuje marynarkę.

Po chwili nauczyciel prosi uczennicę o to, by przeczytała zdanie. Jego polskie tłumaczenie to: "Marzyła, żeby objął ją swoimi silnymi rękami i zrobił z nią, co zechce". Później poprawia ją i mówi, że powinna przeczytać te kwestię z "większym uczuciem". Argumentuje, że przecież "na szóstkę z angielskiego trzeba sobie zapracować".

Uczennica jest zaskoczona treścią polecenia i dopytuje czy "na pewno takie teksty są w programie nauczania".

Jednak to nie koniec niecodziennych zadań, jakie przygotował dla niej nauczyciel. Pedagog prosi, by maturzystka wstała, podeszła do tablicy i "napisała coś po angielsku". Mężczyzna wykorzystuje ten moment, by lustrować wzrokiem uczennicę.

Po chwili maturzystka zapisuje na tablicy zdanie: "Tea who you yeah bunny", co ma być odniesieniem do starego żartu. Wystarczy przeczytać zdanie na głos, aby zrozumieć, o co chodzi.

Autorzy filmu podsumowują nagranie słowami: "Warto znać języki, dlatego chcemy pokazać ci, w jaki sposób można uczyć się ich poprzez zabawę".

2. Internauci są podzieleni

Pod nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy internauci byli zażenowani sposobem przedstawienia na nim uczennicy:

"Rozumiem dwuznaczny żart, ale to już znacznie przekroczyło granice dobrego smaku",

"Stare i niemodne. Prawie 20 lat temu w szkole używaliśmy tego żartu na lekcji religii",

"Odcinek zrobiony bez polotu, a dziewczyna sprowadzona do roli przedmiotu",

"Straszna reklama szkoły!!! Serio??? Kto wpadł na tak płytki pomysł, poniżej oczekiwań",

Zobacz film: "Prof. Zajkowska o powikłaniach po grypie. Najczęstsze są zapalenie zatok i ucha"

"Chyba Was pogięło z tą "reklamą". Takie zachowanie nauczyciela w normalnym życiu to molestowanie seksualne",

"Zazwyczaj mam duży dystans do wszelakich tematów, ale w tym przypadku taka forma nie jest ok. Miało być zabawnie, a jest trochę niesmacznie" - zauważają internauci.

(YouTube)

Jednak znaleźli się również odbiorcy, którym nagranie się spodobało:

"Dzięki za wyśmienitą dobranockę dla dorosłych",

"Fajny odcinek i pozdrawiam",

"Haha, świetne! Genialne wręcz" - czytamy.

Agnieszka Wiśniewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze