Przemoc w dziecięcym sporcie. Przerażające statystyki
91 proc. dziewcząt i 89 proc. badanych chłopców uprawiających sport doświadczyło przemocy - wynika z badań przeprowadzonych przez fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Najczęściej krzywdzą współzawodnicy oraz trenerzy. Przemoc w sporcie w dzieciństwie często prowadzi do działań autodestrukcyjnych.
1. Krzywdzeni i krzywdzący
W badaniu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę "Przemoc wobec dzieci w sporcie", przeprowadzonym w styczniu 2024 roku, wzięło udział 693 osób - studentów trzech pierwszych lat z uczelni sportowych. Zebrane wnioski są przerażające: aż 91 proc. dziewcząt i 89 proc. badanych chłopców uprawiających sport doświadczyło przemocy.
Najczęstszą formą przemocy stosowaną przez opiekunów była przemoc emocjonalna (65,4 proc.), dalej fizyczna (41,4 proc.). Przemocy seksualnej ze strony współzawodnika doświadczyło w dzieciństwie prawie 30 proc. badanych, a ze strony opiekuna 11,1 proc.
Ofiarami przemocy były zazwyczaj osoby trenujące sporty zespołowe (89 proc.), rzadziej kontaktowe (74,2 proc.) oraz indywidualne (70 proc.).
- Relacje w sporcie są szczególne. Zwłaszcza gdy okazuje się, że osoba, która miała być mentorem, jest tą, która krzywdzi - mówiła Monika Horna-Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka, podczas prezentacji raportu.
Zatrważające jest to, że według badań fundacji tylko niewielka część pokrzywdzonych dzieci zwraca się o pomoc do osób dorosłych. Aż 68,5 proc. badanych uznało, że "co dzieje się w między zawodnikami w szatni, powinno zostać w szatni", a 43,3 proc. jest zdania, że "trener ma zawsze rację".
Co więcej, zetknięcie się z przemocą w sporcie w dzieciństwie wiąże się z większym ryzykiem występowania zachowań autodestrukcyjnych w późniejszych latach. 24 proc. badanych zdarzało się okaleczać, a 6 proc. przyznało, że próbowało popełnić samobójstwo.
2. "Nie jesteśmy bezradni!"
- To pierwsze takie badania w Polsce, ale na świecie podobne pomiary prowadzone są od lat i pokazują, że dzieci uprawiające sport częściej są ofiarami przemocy niż ich nieuprawiający sportu rówieśnicy - mówiła Renata Szredzińska, prezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
- Cel sportu jest piękny i chcemy, żeby dzieci jak najczęściej tego doświadczały, a nie poznawały jego czarnej strony. Myślimy o sporcie jako przyjemnej aktywności, która pozwala realizować marzenia, ale, niestety, obok pasji są też złe doświadczenia. Przyczyn jest wiele: duża rywalizacja, duża presja, stres. To może prowadzić do obniżenia poczucia własnej wartości. Ale nie jesteśmy bezradni! Musimy zadbać o bezpieczeństwo dzieci. Widzimy palącą potrzebę działania - dodała.
W poprzedniej kadencji posłanka Małgorzata Niemczyk składała projekt ustawy, której założeniem było zwiększenie bezpieczeństwa trenujących dzieci. Obecna Rzeczniczka Praw Dziecka podkreśla, że "teraz w ministerstwie sportu trwają prace na ten temat".
- Konieczne jest skoordynowanie działań wszystkich instytucji związanych ze sportem w celu stworzenia bezpiecznego i wspierającego środowiska dla dzieci i młodzieży uprawiającej sport. Musimy działać wspólnie, angażując trenerów, rodziców, działaczy sportowych oraz inne instytucje sportowe, aby zapewnić ochronę i wsparcie naszym młodym sportowcom - podsumowała Szredzińska.
3. Przypadek Paula Stewarta
Podczas konferencji wspomniano także o przypadku Paula Stewarta, byłego zawodnika Manchesteru City, Tottenhamu i Liverpoolu. Mężczyzna opowiedział o traumie dzieciństwa dopiero po 40 latach, gdy jego oprawca już nie żył.
- Pewnego dnia jechaliśmy samochodem, a on zaczął mnie dotykać. Przestraszyłem się. Śmiertelnie się bałem. Nie wiedziałem, co zrobić. Miałem jedenaście lat. Prosiłem rodziców, by nie wpuszczali go więcej do domu. Powiedział, że zabije moją matkę, mojego ojca i moje rodzeństwo, jeśli tylko szepnę o tym choć słówko. Jak masz 11 lat, to wierzysz. Koszmar trwał cztery lata - mówił cytowany przez sport.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl