Poszła na wykład z 10-tygodniowym dzieckiem. "Mój syn jest najmłodszym studentem w Wielkiej Brytanii"
34-letnia Janine Adamson z Southampton zaszła w ciążę w czasie, gdy ubiegała się o przyjęcie na studia. Kobieta urodziła synka, ale nie chciała rezygnować z edukacji. Planowała powrót na uczelnię już dwa tygodnie po porodzie. Jednak władze uniwersytetu nie wyraziły na to zgody i nazwały kobietę "nieodpowiedzialną".
1. Musiała zrezygnować z nauki, ponieważ zaszła w ciąże
Kobieta musiała zrezygnować z nauki, gdy była młodsza, po tym, jak urodziła dwójkę dzieci: 16-letniego dziś Bradleya i 11-letnią Maizie.
- Dzieci są już duże, więc postanowiłam, że spełnię swoje marzenie i pójdę na studia. Wykształcenie jest dla mnie bardzo ważne. W czasie rekrutacji dowiedziałam się, że znów spodziewam się dziecka. Byłam przeszczęśliwa. Już dwa tygodnie po porodzie chciałam wrócić na uczelnię - relacjonuje kobieta.
Jednak władze uniwersytetu nie wyraziły na to zgody.
- Uczniowie nie powinni regularnie przyprowadzać dzieci na zajęcia. To nieodpowiedzialne - taką wiadomość otrzymała 34-latka.
Jednak Janine zlekceważyła ich zalecenia i postanowiła, że będzie uczestniczyła w wykładach. Nagrała filmik, na którym uwieczniła swój pierwszy dzień na uczelni z synkiem. Opublikowane na TikToku nagranie zyskało miliony wyświetleń.
- Mój 10-tygodniowy syn jest najmłodszym studentem w Wielkiej Brytanii. Chcę, aby Tommy w pierwszych miesiącach życia był blisko mnie. Nie mogę narażać naszej więzi, ale też chciałabym się wykształcić. Muszę to jakoś pogodzić - tłumaczy.
2. "Zrobię wszystko, żeby skończyć szkołę"
Inni studenci mieli problem z zaakceptowaniem decyzji podjętej przez młodą mamę.
- Na początku miałam wrażenie, że nie zostałam dobrze przyjęta w grupie. Czuję się odizolowana. Najczęściej siedzę sama z synkiem i po prostu robię swoje. Ale teraz to on jest dla mnie najważniejszy - twierdzi kobieta.
34-latka cały czas czuje, że nie jest mile widziana na zajęciach, ale uniwersytet nie ma żadnej podstawy prawnej, aby usunąć ją ze studiów.
- Zapytałam moich wykładowców, czy mają z tym jakiś problem, początkowo twierdzili, że nie. Jednak potem usłyszałam, że płacz mojego dziecka przeszkadza w prowadzeniu zajęć i że powinnam pomyśleć o innych studentach - wspomina.
Podczas jednych zajęć wykładowca zapytał innych studentów, czy przeszkadza im obecność dziecka w klasie.
- Nikt się nie odezwał. Teraz mnie wspierają, ale czuję, że to może nie potrwać długo i wreszcie będę musiała znaleźć opiekunkę dla mojego synka - mówi 34-latka.
Janine ma nadzieję, że jej historia i udostępnienie na TikTok nagranie zachęci inne uczelnie do wdrożenia zasad wsparcia dla mam, które chciałyby przyprowadzać dzieci na studia.
- Uczelnia jest zaangażowana we wspieranie wszystkich studentów, którzy są rodzicami i zezwala na pobyt niemowląt i dzieci na terenie kampusu. Jednak podstawową funkcją uczelni jest zapewnienie nauczania. Zachęcamy studentów do rozważenia zawieszenia studiów, jeśli w trakcie roku akademickiego urodzą dziecko. Jeżeli student nie chce przerywać studiów, musi uzyskać zgodę od władz uczelni na to, by mógł uczestniczyć z dzieckiem w zajęciach - powiedział rzecznik Solent University.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl