Trwa ładowanie...

Poród zrujnował jej zdrowie. "Chciałam się zabić"

Avatar placeholder
14.02.2022 12:08
Poród zdrujnował jej zdrowie. "Chciałam się zabić"
Poród zdrujnował jej zdrowie. "Chciałam się zabić" (Mirror)

40-letnia Natalie Scott wyobrażała sobie, że jej poród przebiegnie bez komplikacji. Przed ciążą kobieta była w świetnej fizycznej formie. Tymczasem urodzenie córki prawie zrujnowało jej życie. Sytuacja była tak zła, że Natalie postanowiłam odebrać sobie życie. "Tak bardzo chciałam umrzeć i zakończyć tę torturę" - mówi kobieta.

spis treści

1. Poród z komplikacjami

"Gdyby ktoś powiedział mi sześć lat temu, że będę spędzać większość czasu na rozmyślaniu o swojej pochwie, wyśmiałabym go - przyznaje się Natalie Scott. - Ale ciągły, gryzący ból, który czuję na dole, rządzi nie tylko moim życiem, ale także moją rodziną. Tylko dzięki wsparciu mojego męża Davida nadal żyję".

Natalie w szpitalu
Natalie w szpitalu (Mirror.co.uk)
Zobacz film: "Odporność a COVID-19. Jak działa laktoferyna?"

Natalie urodziła swoją córkę Selinę w styczniu 2016 roku. Poród przebiegał z komplikacjami, więc lekarze podjęli decyzję o podłączeniu próżniowego wspomagania. Polega to na tym, że próżnociąg położniczy, którego jeden z elementów przypomina swoim wyglądem miseczkę, jest przykładany do główki dziecka, a pompka wytwarza stałe podciśnienie.

W rzadkim przypadkach dochodzi do powikłania polegającego na uszkodzeniu nerwu sromowego, głównego nerwu przebiegającego przez miednicę. Tak właśnie stało się w przypadku Natalie. Mimo wielokrotnych wizyt u lekarzy kobieta ciągle słyszała, że "normalne kobiety radzą sobie z dyskomfortem poporodowym".

"Odpierałam, że niemożność noszenia bielizny lub spodni nie jest normalna, ale nikt nie chciał mnie słuchać" - wspomina Natalie w rozmowie z "Mirror".

2. Natalie musiała całkowicie zrezygnować z pracy. "Wszystko się rozpadło"

Aby uniknąć bólu, Natalie siedziała na wózku inwalidzkim z nogami pod sobą.

"Zaczęłam szukać informacji w internecie i ostatecznie znalazłam grupę na Facebooku dla kobiet z nerwobólami sromowymi. Ale kiedy zapytałam ginekologa, czy moje objawy mogą być spowodowane tym stanem, śmiał się ze mnie. Wyszłam ze szpitala cała we łzach" - mówi Natalie.

Nawet stosowanie silnych przeciwbólowych nie pomagało uśmierzyć ból. "Nie tolerowałam przepisanych mi leków i spędziłam miesiące na odstawieniu Nortryptyliny, leku na nerwobóle".

Natalie mogła siedzieć tylko na wózku z podwiniętymi nogami
Natalie mogła siedzieć tylko na wózku z podwiniętymi nogami

Natalie spróbowała również akupunkturę oraz fizjoterapię, ale nic nie działało.

"Starałam się kontynuować swoją pracę w salonie kosmetycznym, ale mogłam przyjmować klientki, tylko leżąc na podłodze, lub siedząc z jedną nogą pod sobą w wózku inwalidzkim. Jeśli moje pośladki dotykały siedzenia, krzyczałam z bólu" - wspomina 40-latka.

Natalie musiała całkowicie zrezygnować z pracy i wszystko się rozpadło. "Nie mogłam dbać o siebie ani swoją rodzinę, seks stawał się coraz trudniejszy. Chociaż David był wyrozumiały, moje zdrowie psychiczne wymknęło się spod kontroli".

3. "Dużo czasu zajęło mi dojście do siebie, ale kiedy to zrobiłam, pierwszą rzeczą, którą poczułam, był ból, a potem wściekłość"

Wiosną 2019 roku Natalie zdała sobie sprawę, że nie może dłużej znieść przebywania ze swoją córką. "Martwiłam się, że mój stan rozstroju może ją przestraszyć. Pomyślałam: Jaki jest sens życia? Nie mogę nawet być matką" - wspomina.

Natalie podjęła próbę samobójstwa. Gdyby nie teściowa, która tego dnia zaalarmowała Davida, 40-latka prawdopodobnie dzisiaj by nie żyła. Mąż Natalie popędził do domu, wyłamał drzwi i zabrał ją do szpitala.

"Dużo czasu zajęło mi dojście do siebie, ale kiedy to zrobiłam, pierwszą rzeczą, którą poczułam, był ból, a potem wściekłość".

Następnie David zaczął desperacko szukać eksperta od nerwobóli sromowych. Jednego znalazł w Teksasie, ale tak daleka podróż nie wchodziła w grę. W końcu udało się nawiązać kontakt z ekspertem neuralgii sromowej dr Ericem Bautrantem z Aix-en-Provence we Francji.

"W listopadzie 2019 poleciałam do niego. Przeprowadził kolorowe USG i w ciągu kilku minut zdiagnozował uwięźnięcie nerwu sromowego. To była ulga, że w końcu postawiono oficjalną diagnozę. Ale też poczułam irytację. Dlaczego lekarze w Wielkiej Brytanii nie przeprowadzili tego prostego testu?" - mówi Natalie.

4. Złote chwile normalności

Małżeństwo musiało pożyczyć pieniądze od rodziny i wykorzystać wszystkie oszczędności na operację, która miała naprawić powikłania.

"Ulga była krótkotrwała. Nerw był uwięziony tak długo, że cały czas bolał. Musieliśmy zapłacić tysiące, żeby dodatkowo przeprowadzić ablację falami radiowymi, zastrzyki z botoksu i krioneurolizę. Nic nie przynosiło efektów".

Natalie z mężem i córką
Natalie z mężem i córką

W końcu dr Bautrant założył na brzuchu Natalie specjalną pompkę, która nieprzerwanie uwalnia kroplówkę ze środkiem znieczulającym miejscowo.

"To było niesamowite. Mogłam stać, chodzić na krótkie dystanse, a nawet wracać do pracy. W końcu znowu czułam się sobą i chociaż wciąż miałam złe dni, mogłam normalnie funkcjonować. Cała miłość, na którą wcześniej nie miałam miejsca, wróciła. Za każdym razem, gdy patrzyłam na Selinę, płakałam łzami radości. Nagle wszystkie te małe chwile, takie jak przytulanie, czytanie jej bajek na dobranoc lub zawożenie jej do szkoły, wydawały się prawdziwe. Były to złote chwile normalności, których pragnęłam i za którymi tęskniłam przez lata".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze