Polki karmią kilkulatki. I są z tego dumne

- Jeślikogoś to oburza, to znaczy, że sam ma jakiś problem – twierdzą zgodnie mamy,które karmią swoje kilkuletnie dzieci. Anię, Patrycję i Sylwię łączy jednak nietylko fakt, że karmią już parę lat. Razem z innymi Polkami biorą udziałw odważnym projekcie „The Milky Way” (o którym pisaliśmy już tutaj), promującymkarmienie piersią. Zdjęcia wykonane przez fotografów z całej Polski – a dołączaich coraz więcej – są fascynujące.

Długo, czyli ile? Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca wyłączne karmienie piersią przezpierwsze pół roku życia dziecka, a potem kontynuowanie go do drugiego roku życia z rozszerzeniem diety o inne produkty. Powód jest prosty – dla rozwijającego się dziecka nie ma nic lepszego niż mleko mamy.

Karmienie naturalne niesie również wiele korzyści zdrowotnych kobiecie, chroniąc ją przed różnego typu nowotworami, cukrzycą, otyłością. I mimo że to sama natura oraz wyraz matczynej miłości, widok kilkulatka przy piersi niejednej osobie wydaje się co najmniej dziwny. Dlaczego?

- To efekt wypaczenia obrazu karmiącej matki przez współczesną kulturę – mówi Patrycja Wajda, która karmi prawie czteroletniego synka i nie zamierza przestać, dopóki chłopiec sam nie poczuje się na to gotowy. – To ona zabrała kobiecie piersi i zrobiła z nich obiekt czysto seksualny, a przecież ich podstawowym zadaniem jest wykarmienie dziecka.

Obraz
Źródło zdjęć: © fot. Anna Pawleta Photography

/ 9Kiedy dziecko jest za duże na karmienie?

Obraz
© fot. Anna Pawleta Photography

Ani WHO, ani żadna inna instytucja nie stwierdzają oficjalnie, kiedy należy odstawić dziecko od piersi, zostawiając ten moment w gestii samych kobiet, które w końcu same powinny wiedzieć najlepiej, co służy ich dzieciom. Mimo to panie, które podają pierś trzy-, cztero-, czy sześciolatkom spotykają się z nieustanną krytyką.

Głośne były historie chociażby Jamie Lynne Grumet, Denise Sumpter czy Mahy AlMusy, które publicznie opowiadały o tym, że karmią swoje cztero-, a nawet sześcioletnie pociechy. Każda z nich musiała zmierzyć się z falą krytyki ze strony osób, u których takie postępowanie wywołuje niezrozumienie.

- Sądzę, że ludzie, którzy mnie krytykują, mają ogromne problemy emocjonalne, są pełni strachu i pomieszania, boją się miłości, w ogóle nie wiedząc, czym ona jest – przekonuje Patrycja. - Boją się bliskości, więzi, intymności, zmysłowości, boją się natury, boją się innych i samych siebie, nie rozumieją i nie słuchają własnych ciał.

Niewielu komentatorów zdaje sobie zapewne sprawę z tego, że takich kobiet jest całe mnóstwo, również w Polsce: to ich sąsiadki, koleżanki z pracy, znajome, może nawet ich matki czy babcie – i żadna z nich nie robi z tego faktu sensacji.

Oto historie trzech odważnych kobiet i kochających mam. Obejrzyjcie je w sesjach zdjęciowych, wysłuchajcie ich historii i sami zdecydujcie, czy to dziwne, czy piękne. One i tak same wiedzą to najlepiej.

/ 9Patrycja: Podążam za moim dzieckiem

Obraz
© fot. Anna Pawleta

Opowiada Patrycja Wajda: Kojarzenie długiego karmienia piersią z wykorzystywaniem dziecka czy nawet kazirodztwem wiąże się z głęboką nieświadomością. Wszystko, co robię z moim dzieckiem jest podążaniem za naturą człowieka.

Współczesny, popularny model wychowania zakłada, że dziecku powinno się wszystko narzucać: to, kiedy powinno spać, jeść, jak się zachowywać. Tymczasem dziecko w momencie przyjścia na świat samo dokładnie i instynktownie wie, co jest dla niego najlepsze.

Ja jako matka jedynie wysłuchuję i spełniam jego potrzeby. I nie chodzi mi tu o żadną martyrologię ani poświęcenie, ale entuzjastyczne wykonywanie tego, co komunikuje mój syn.

Naturalną i podstawową potrzebą dziecka jest pierś. Już po porodzie, kiedy maleństwo zostanie położone na brzuchu mamy, samo instynktownie pełznie po nim do piersi, chwyta ją i zaczyna ssać. Sama rodziłam naturalnie, w domu, bez żadnej asysty i „przeszkadzaczy”, które zaburzają ten proces. To zupełnie normalne, że na początku dziecko jest właściwie przyczepione do piersi prawie przez cały dzień.

Mleko mamy jest nie tylko odżywcze pod względem fizycznym, dającym siłę i zdrowie, ale również emocjonalnym. Karmienie daje maleństwu poczucie bezpieczeństwa, pozwala na wzrastanie w poczuciu własnej wartości i miłości. Różne dzieci mają różne potrzeby, ale nie ma nic nienaturalnego w tym, że piersią karmiony jest trzy-, czy czterolatek, a znam mamy, które karmią nawet ośmioletnie dzieci.

Dla mojego prawie czteroletniego synka pierś nadal jest absolutnie niezbędna i nie zamierzam tego przerywać, dopóki on sam nie poczuje się na tyle silny, niezależny i samodzielny. To również jest naturalny proces, którego rytm wyznacza dziecko.

Najpierw dojrzewa w łonie, potem przez pierwsze kilka miesięcy cały czas jest blisko ciała matki, dopiero później, gdy zaczyna raczkować i chodzić, następuje coraz większe oddalenie, ale wciąż on wraca, żeby się przytulić, zaspokoić swoje potrzeby emocjonalne, possać pierś, aż do momentu całkowitego rozłączenia.

To naturalne kontinuum, które niestety obecnie przerywane jest przez współczesną kulturę i kobiety właściwie przestały za nim podążać.

/ 9Polityka niekarmienia piersią

Obraz
© fot. Anna Pawleta

Uważam, że lęk czy niechęć do karmienia dziecka to występowanie przeciw naturze. Niektóre kobiety nie chcą karmić, bo to im zniekształci piersi - jakże przykry i niedojrzały powód.

Inne twierdzą, że są przez to zbyt uwiązane byciem z dzieckiem, a głęboka więź z matką to absolutna podstawa szeroko pojętego dobrostanu dziecka. Zrywanie jej wywołuje traumę.

Dla innych kobiet karmienie jest po prostu nieprzyjemnie i bolesne. Muszę przyznać, że dla mnie też czasem bywa trudne, jednak bezkompromisowo idę za prowadzeniem synka i moje poświęcenie jest absolutnie warte jego szczęścia i zdrowia, jest wynikiem mojej głębokiej miłości.

Spotkałam też kobietę, którą partner zmusił do przerwania karmienia, bo był zazdrosny o tę cudowną bliskość - jakaż niepojęta niedojrzałość.

Powodów jest multum, jednak ich głównym źródłem jest brak kontaktu z sercem, brak dostępu do naszej prawdziwej natury i mocy, brak więzi z dzieckiem, nieświadomość i strach.

Na tym wszystkim korzystają oczywiście wielkie koncerny, które produkują mleko modyfikowane. Co prawda w każdej reklamie słyszymy, że do 6 miesiąca mleko mamy jest wskazane, ale zaraz potem trzeba wprowadzić mieszankę, która jest niemal identyczna z pokarmem naturalnym.

To oczywiście nieprawda i dorabianie się na niewiedzy. Prawdziwa polityka niekarmienia piersią.

/ 9Hejterzy cierpią na brak miłości

Obraz
© fot. Anna Pawleta

To właśnie z dzieciństwa, z powodu zbyt wczesnego oddzielenia od piersi, rozdzielenia z matką, z braku więzi i miłości biorą się problemy dorosłego człowieka. Jeśli dziecko samo nie przejdzie wszystkich etapów – od całkowitego złączenia z matką do samodzielności, jako dorosła osoba będzie niedojrzały, niestabilny, wręcz infantylny. To właśnie tacy ludzie najczęściej krytykują długie czy publiczne karmienie.

Negatywne komentarze, które czasem otrzymuję na facebooku, czy pod moimi zdjęciami w zasadzie prawie wyłącznie pochodzą od kobiet. Najczęściej wiążą się one z nieuzasadnioną zazdrością, kojarzeniem karmienia z czymś erotycznym. Panie bywają bardzo prymitywne i wulgarne w swoich wypowiedziach, co tylko świadczy o tym, że cierpią poważne zaburzenia, prawdopodobnie same nie miały kochającej matki, ale trudne dzieciństwo bez miłości.

Obserwując to negatywne podejście u pewnego procenta społeczeństwa, zrozumialam, jak niezwykle ważne jest publiczne karmienie piersią oraz celebrowanie go na zdjeciach i dumne pokazywanie w mediach publicznych i portalach społecznosciowych. Jest to bowiem sposób na przywrócenie normalności tej najnaturalniejszej i niezwykle ważnej dla dziecka czynności.

To przywrócenie szacunku świętemu aktowi dawania i wspierania życia w jeden z najczulszych i najcudowniejszych sposobów, jakie zaoferowała nam matka natura.

/ 9Sylwia: Piersi są do karmienia

Obraz
© fot. Kasia Krociel Photography

Opowiada Sylwia: Pamiętam, że już od dawna, jeszcze przed narodzinami córki marzyłam o tym i wiedziałam, że swoje dziecko będę karmić piersią. Nie planowałam jednak długiego karmienia, wszystko potoczyło się naturalnie.

Pamiętam, że gdy córka skończyła rok, to myślałam, że będę ją karmić do dwóch lat, a potem odstawię. W tym czasie trafiłam na forum matek długo karmiących piersią, na artykuł Magdy Karpienia (liderki La Leche League ogólnoświatowej organizacji non-profit zajmującej się wspieraniem matek karmiących naturalnie), przeczytałam parę artykułów, książkę na ten temat, wymieniałam się doświadczeniami z innymi mamami, no i najważniejsze zaufałam córce, swojej intuicji i dzięki temu podjęłam decyzje o nieodstawianiu córki od piersi.

Widziałam, jak karmienie wpływa pozytywnie na córkę, zaspokaja jej potrzebę bliskości, poczucia bezpieczeństwa, czułości. Dzięki temu wspaniale się rozwija, widzę, jak dużo daje jej to, że może poleżeć przy piersi, napić się mleka, widzę wtedy na jej buzi odprężenie, spokój.

Moje mleko wspomaga jej odporność, córka prawie wcale nie choruje, do tej pory przechodziła tylko lekkie przeziębienia, z którymi poradziłyśmy sobie domowymi sposobami.

Nie chcę córki odstawiać, oduczać na siłę od piersi, wiem, że przyjdzie na to czas, dojrzeje i sama naturalnie się odstawi. Nie wiem, dlaczego miałabym robić coś wbrew jej, sobie i naturze? Skoro ja mam mleko, córka chce pić, jestem jej matką, to dlaczego mam jej na siłę to zabierać? Jesteśmy ssakami, mleko matki jest najlepsze dla dziecka, dlaczego mam jej podać zamiast mojego mleka, mleko innego ssaka?

Słyszę głosy oburzenia, że za duża, że to zboczenie... Pytam się dlaczego? Chodzi o sposób podania mleka? Przecież piersi kobiety służą do karmienia, to cywilizacja XXI w. zrobiła z nich wyłącznie obiekt seksualny.

Szkoda też, że jest tak mało lekarzy, którzy pochwalają długie karmienie. Często wmawiają matkom, że po roku karmienia w piersiach kobiety jest już sama woda i nie warto podawać piersi. To oczywiście nie jest prawdą.

Mleko matki przez cały okres karmienia zawiera czynne substancje o działaniu immunologicznym bez względu na wiek dziecka i długość laktacji.

Zauważyłam, że córka stopniowo sama się odstawia, coraz rzadziej woła o pierś. Nie wiem, ile to jeszcze potrwa. Wiem jedno, odstawiając na "siłę" córkę od piersi zrobiłabym jej krzywdę, ona sama musi do tego dojrzeć.

/ 9Trudne początki

Obraz
© fot. Kasia Krociel Photography

Początek nie był łatwy, ponieważ córka nie mogła chwycić piersi. Musiałam zakładać nakładki silikonowe na sutki, ale i to nie pomagało, córka płakała, nie umiała chwycić, więc w szpitalu w pierwszej dobie dostała butelkę. Nie poddawałam się i co chwile przystawiałam ją do piersi, w końcu się udało! Z butelką pożegnałyśmy się na zawsze, już nigdy do niej nie wróciłyśmy.

Po miesiącu zrezygnowałam z nakładek silikonowych, wtedy pojawił się kolejny problem, córka źle chwytała pierś, ssała, ale karmienie przez pierwszy tydzień po odstawieniu nakładek sprawiało mi ból. Córka piła mleko, a ja zaciskałam zęby i łzy leciały mi po policzku.

Córka cały czas była na piersi, piła tylko i wyłącznie moje mleko. Była również „bezsmoczkowa”, moja pierś zastępowała jej smoczek.

/ 9Nie tracić wiary

Obraz
© fot. Kasia Krociel Photography

Problem z karmieniem piersią wynika z braku wiedzy na ten temat. Warto udać się do poradni laktacyjnej. Młoda mama, gdy są problemy z karmieniem czuje się zagubiona, zestresowana, a wtedy wystarczy, że usłyszy od swojej mamy, babci, cioci czy lekarza rady typu "masz chude mleko", "dziecko się nie najada i musisz dokarmiać", "pokarm ci się przepalił" - w związku z tym podaje mieszankę nie wierząc, że jest w stanie wykarmić swoje dziecko.

Podanie butelki raz, potem drugi zaburza laktację, dziecko przyzwyczaja się do innego typu ssania, do łatwiejszego wypływu mleka, dlatego potem odrzuca pierś.

Kobiety muszą zdawać sobie sprawę, że są w stanie wykarmić dziecko. Wystarczy często przystawiać do piersi, na żądanie i nie dokarmiać.

Często słyszę, jak kobieta twierdzi, że ma mało mleka. Wtedy pytam, po czym to poznała? Okazuje się, że ściągała laktatorem i ściągnęła np. tylko 10ml, a trzeba pamiętać, że przecież laktator nie jest miernikiem tego, ile mleka mama ma w piersiach.

Kolejnym problemem jest stwierdzenie, że dziecko się nie najada. Również pytam, po czym to można stwierdzić? Dziecko ma prawo domagać się piersi co 15 minut, nie tylko, żeby zaspokoić głód, ale i żeby zaspokoić potrzebę bliskości, poczucia bezpieczeństwa, potrzebę ssania.

Mleko matki jest lekkostrawne, nie obciąża układu trawienia. Poza tym, gdzie taki maluch ma się czuć bezpiecznie jak nie przy piersi matki? Nie bez powodu mówi się, że pierwsze trzy miesiące życia dziecka to tzw. czwarty trymestr ciąży.

Nocne karmienia są bardzo ważne, pobudzają laktację, a "mleko nocne" potrzebne do rozwoju mózgu dziecka. Nie dokarmiajmy mieszanką tylko dlatego, aby przespać spokojnie noc.

Chciałabym powiedzieć młodym mamom, żeby się nie poddawały, żeby były świadome tego, że w początkowym okresie dziecko będzie miało prawo domagać się obecności mamy i piersi 24h na dobę, że to normalne i nie świadczy o złym czy chudym mleku lub jego małej ilości.

Trzeba pamiętać, że wszystkie początkowe problemy kiedyś miną, a karmienie piersią to największa inwestycja w zdrowie i rozwój dziecka.

/ 9Anna: Spełnione marzenie

Obraz
© fot. Lovely Wedding

Opowiada Anna: Odkąd pamiętam marzyła mi się sesja z dzieckiem przy piersi. Mam już odchowaną 17-letnią córkę, a teraz karmię trzyletniego synka.

O projekcie „The Milky Way” dowiedziałam się z Facebooka i wiedziałam, że koniecznie muszę mieć takie zdjęcie.

Mój synek chodzi już do przedszkola, ale to nie przeszkadza mi w karmieniu go. Na początku nawet przychodziłam do przedszkola, żeby podać mu pierś, teraz karmię, jak wróci. To niesamowite, jak go to uspokaja. Kładzie rączkę na piersi, patrzy mi w oczy, nie ma nic piękniejszego.

/ 9Karmienie piersią to zaszczyt

Obraz
© fot. Lovely Wedding

Nie przejmuję się tym, co myślą inni, karmiłam i na przystanku, i w sklepie, i nawet w kościele, i nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi. Może dlatego, że mieszkam w Koninie, a to bardzo przyjazne miasto, fajni ludzie.

Tylko raz, ostatnio w autobusie, gdy zaczęłam karmić synka, nastolatki, które jechały chyba do szkoły, zaczęły się śmiać. Pewnie dlatego, że nigdy nie widziały czegoś takiego i nie wiedziały, że to zupełnie normalna, naturalna sprawa.

Powiedziałam im tylko: „Jak wam się nie podoba, to nie musicie patrzeć” i od razu ucichły. Jestem dumna, że mogę tak długo karmić syna piersią, to dla mnie zaszczyt.

Źródło artykułu: WP Parenting
Wybrane dla Ciebie
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące