Trwa ładowanie...

Słyszał głosy w sypialni. Rodzice byli przerażeni odkryciem

Avatar placeholder
21.04.2024 11:14
Po wyznaniu syna zmroziło jej krew w żyłach. Wszystko przez elektroniczną nianię
Po wyznaniu syna zmroziło jej krew w żyłach. Wszystko przez elektroniczną nianię (Getty Images / TikTok)

Elektroniczna niania dla wielu rodziców okazuje się niezwykle przydatnym gadżetem. Pozwala upewnić się, że pociecha smacznie śpi i nie grozi jej nic złego. Jednak filmik, który został opublikowany naTikToku, rzuca cień wątpliwości na to, czy takie urządzenia, a szczególnie te, które działają za pośrednictwem WiFi, są naprawdę dobrym pomysłem.

spis treści

1. Przydatny gadżet

Zalet elektronicznej niani jest wiele. Urządzenia przesyłają dźwięki, a często także obrazy, by monitorować dziecko i zadbać o jego bezpieczeństwo. Rodzice szczególnie cenią gadżet, gdy ich pociechy idą spać.

Dzięki urządzeniu rodzice mogą mieć pewność, że ich dziecko śpi spokojnie i jest bezpieczne. Zawsze mają możliwość rzucenia okiem na ekran, gdzie jest wyświetlany ich maluch, a po włączeniu dźwięku, mogą również usłyszeć, jeśli się obudził.

Niektóre elektroniczne nianie mają dodatkowe funkcje jak choćby połączenie z internetem. Okazuje się jednak, że zbytnie poleganie na elektronice podczas opieki nad dzieckiem może mieć naprawdę przykre konsekwencje.

2. Głos z elektronicznej niani

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Kurin Adele to matka trójki dzieci, która na swoim TikToku opowiedziała przerażającą historię. Jak sama przyznała, wszystko zaczęło się od tego, że jej syn obudził się dwie godziny po tym, jak został ułożony do spania. Musiała zmienić mu pieluszkę, ponieważ była mokra. Wtedy zauważyła, że kamera, która stała w jego pokoju, została ponownie odłączona.

"Od kilku tygodni, może nawet dwóch miesięcy, zauważyłam, że mój syn odłącza kamerę. Poprosiłam męża, aby ją podłączył ponownie. Wtedy mój syn zaczął płakać i krzyczeć: 'Nie chcę, żeby była podłączona! Ktoś do mnie przez nią mówi w nocy! Boję się!'" - opowiada na filmiku Kurin Adele.

Rodzice byli przerażeni i zdziwieni słowami swojego dziecka. Żadne z nich nigdy nie mówiło do niego przez kamerę, więc jego reakcja wydała się im jeszcze bardziej podejrzana.

Kurin Adele przyznała, że tej nocy nie włączyli już niani. Gdy tylko ich syn zasnął, natychmiast postanowili zmienić hasło do kamery w jego pokoju, ale również do drugiej kamery, której dotychczas używali w pokoju córki. Wtedy na ekranie pojawiło się ostrzeżenie o wycieku danych.

@kurinadele Get rid of your wifi cameras!!!!! #owletcamera #babymonitorhack ♬ original sound - Kurin Adele

"Kto do licha wie, kto i jak długo miał nasze hasło i mówił przez kamerę do mojego syna?" - zastanawia się zdezorientowana Kurin Adele.

3. Przerażający finał

Jak przyznała kobieta, jedynym powodem, dla którego nie dowiedziała się o tej sytuacji wcześniej z mężem, jest to, że ich syn był przekonany, że rozmawia przez urządzenie z własnymi rodzicami. Na koniec filmu, kobieta dodała, że wymieniła kamery swoich dzieci na takie, które nie korzystają z WiFi.

"Ktokolwiek mówił do mojego dziecka, przekonywał go, że rozmawia ze swoją mamą lub tatą" - tłumaczy Kurin Adele.

Całej sytuacji dodaje smaku fakt, że Kurin Adele, jako popularna influencerka, wcześniej rozpoczęła współpracę z producentem elektronicznych niań. To właśnie jedno z haseł do kamer tej firmy zostało przejęte przez nieznaną osobę, która nocami kontaktowała się z jej synem.

Przedstawiciele firmy bronią się, twierdząc, że ich dane są doskonale zabezpieczone i że "nie ma możliwości, aby ktokolwiek kiedykolwiek mógł się włamać". Zadeklarowali jednak, że zbadają kwestię i ustalą, kto dokładnie i kiedy zalogował się na koncie, które wykorzystuje Kurin Adele.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze