Okrzyknęli ją "wyrodną matką". Po roku opowiada swoją wersję zdarzeń
W 2016 r. internet obiegło zdjęcie, na którym widać matkę siedzącą w poczekalni na lotnisku, a na podłodze u jej stóp leżące dziecko. Kobieta wpatruje się w ekran telefonu. Fotografia wywołała burzę. Internauci nazwali kobietę “wyrodną matką”. Po 12 miesiącach głos w sprawie zabrała sama zainteresowana.
Autor zdjęcia był zbulwersowany tym widokiem i określił kobietę mianem “idiotki”. Jego zdaniem zachowanie matki było naganne. Bohaterka fotografii, Molly Lensing, która ma troje dzieci i pracuje jako pielęgniarka na oddziale pediatrii, w rozmowie z redaktorem portalu today.com zdecydowała się opowiedzieć swoją wersję wydarzeń.
1. Wyjaśnienia matki
Lensing stwierdziła, że upowszechnienie kontrowersyjnego zdjęcia narusza jej prywatność. Zaznaczyła też, że została pospiesznie i pochopnie osądzona przez jego autora, a potem internautów.
Zgodnie z jej relacją, tego dnia, kiedy zostało zrobione zdjęcie, wraz z 2-miesięczną córką Anastasią musiała spędzić w poczekalni ok. 20 godzin.
- Miałyśmy pecha, ponieważ utknęłyśmy na lotnisku z powodu awarii systemu komputerowego linii lotniczych Delta. Nasze loty miały opóźnienie i były wielokrotnie odwoływane — tłumaczy Lensing.
W rezultacie dziecko musiało wiele godzin leżeć w nosidełku. Kobieta była zmęczona jego noszeniem, a niemowlę potrzebowało się rozciągnąć. Lensing zdecydowała więc, że położy je na kocu na podłodze, aby mu to umożliwić.
Wtedy to obcy mężczyzna zrobił niefortunne zdjęcie, które rozpowszechnił w sieci. Internauci okrzyknęli młodą matkę “wyrodnym” i “strasznym rodzicem”. Molly Lensing dostawała wiadomości prywatne z takimi epitetami na Facebooku. Przyznała, że wciąż się pojawiają, mimo że minął rok od publikacji fotografii. Stara się je ignorować, ale nie jest to łatwe.
Przeczytaj też:
Osobom, które widziały zdjęcie, nie spodobało się też to, że kobieta była skupiona na telefonie zamiast na swoim dziecku. W rozmowie z today.com Lensing usprawiedliwiła się:
- Musiałam komunikować się ze wszystkimi członkami rodziny, którzy zastanawiali się, gdzie jesteśmy.
Kobieta obawiała się, że jej pracodawca zobaczy zdjęcie i stwierdzi, że już nie powinna pracować z niemowlętami. Na szczęście tak się nie stało.