Ojciec ostrzega przed jednorazowymi pieluszkami – są toksyczne!
Pieluchy jednorazowe to prawdziwe dobrodziejstwo dzisiejszych czasów. Chyba każdego współczesnego rodzica przechodzą ciarki na myśl o pieluchach tetrowych, których używali nasi rodzice. Konieczność ich ciągłego prania i gotowania spędzała sen z powiek niejednemu młodemu tacie. To właśnie dlatego pieluszki jednorazowe zyskały taką popularność. Niestety okazuje się, że mogą one być niebezpieczne dla naszych pociech.
1. Poparzony noworodek
Jordan Bartliff – młody tata z Wielkiej Brytanii – zamieścił na Facebooku zdjęcie swojego nowo narodzonego dziecka. Zdjęcia szokują, ponieważ na ciele noworodka w miejscach, do których przylegała pieluszka, znajdują się bolesne rany i zaczerwienienia, będące wynikiem poparzenia.
"Sobota była najgorszym dniem naszego życia. Rano otworzyliśmy paczkę nowych pieluch, aby założyć je dziecku. Po godzinie chcieliśmy zmienić mu pieluchę, a to są zdjęcia tego, co zastaliśmy" - napisał przejęty Jordan.
Kiedy u dziecka pojawiły się problemy z oddychaniem, rodzice zabrali chłopca do szpitala, gdzie został podłączony pod respirator. Lekarze stwierdzili, że bolesne pęcherze i zaczerwienienia, które pojawiły się u dziecka, to nie alergia, a reakcja chemiczna na założoną mu pieluchę, zwłaszcza, że przez poprzednie 3 tygodnie dziecko nosiło inne pieluszki. Po nich na ciele dziecka nie pojawiły się żadne zmiany.
2. "Prosimy, udostępniajcie!"
Umieszczając wpis na Facebooku Jordan chciał przestrzec wszystkich rodziców, którzy używają pieluszek Asda Little Angels. "Słowa nie są w stanie wyjaśnić tego, jak się teraz czujemy. Prosimy, udostępnijcie tę informację – niech inni rodzice będą świadomi" - pisze zdruzgotany tata.
Zobacz także:
O skutkach noszenia pieluszek Little Angels został poinformowany ich producent. "Po kontakcie z tatą zebraliśmy pieluchy z tej partii, abyśmy mogli je przetestować. Do czasu wyjaśnienia sprawy wycofujemy je ze sprzedaży, dopóki nie dowiemy się, jak doszło do reakcji u dziecka" - powiedział wiceprezes firmy Lizzy Massey.
Post Jordana Bartliffa został udostępniony już niemal 82 tys. razy i zebrał 31 tys. komentarzy. Ludzie z całego świata piszą pod nim słowa wsparcia dla rodziny i maluszka. My także mamy nadzieję, że dzielny chłopiec wyjdzie z tego bez szwanku.