Ojciec nie wytrzymał. Na pudełku śniadaniowym córki zostawił wiadomość dla nauczyciela
Ojciec uczennicy szkoły podstawowej ma dosyć zachowania nauczycieli. Pedagodzy mieli krytykować jedzenie, które dziewczynka przynosiła z domu. Postanowił wysłać im wiadomość w postaci naklejki, którą umieścił na pudełku śniadaniowym dziecka.
1. Zdrowa dieta, zdrowe dziecko?
Tiktoker o pseudonimie @teddyevascents wrzucił do sieci nagranie, na którym w ostrych słowach ocenia zasady panujące w szkole jego córki. Twierdzi, że doprowadzają go one do szału. Problem leży w zawartości pudełek z drugim śniadaniem, które dzieci zabierają z domu. Zdaniem mężczyzny pracownicy placówki posuwają się za daleko w krytyce przygotowanych przez rodziców produktów.
Ojciec apeluje, by szkoła "przestała mówić dzieciom, co mają jeść, a czego nie", bo ta decyzja należy wyłącznie do rodziców. Co więcej, zwraca uwagę na hipokryzję szkolnych władz.
- Jest w porządku, jeśli zjesz ciasto czekoladowe, które daje ci szkoła, ale jeśli włożysz jedno do pudełka na drugie śniadanie, powiedzą "och, nie powinieneś tego jeść" - mówi na nagraniu.
Dodaje również, że analiza i krytyka zawartości śniadaniówek przez nauczycieli sprawiła, że jego córka boi się zabierać jakiekolwiek jedzenie do szkoły.
Chcąc z tym skończyć, ojciec zamówił samoprzylepne etykietki ze zdjęciem jego córki, które opatrzył jasnym komunikatem.
"Witamy w pudełku śniadaniowym Isabelli! Jesteśmy świadomi zawartości tego pudełka i cieszymy się, że Isabell może jeść wszystko, na co ma ochotę" - brzmi napis na naklejce.
Rozsierdzony ojciec trójki dzieci przygotował też mniej dyplomatyczną wersję etykiety. "Trzymaj się z daleka od pudełka śniadaniowego ty wścibski bandyto" - brzmiał napis.
@teddyevascents Designing a label for the lunch box 👀 #teddyevascents #parentinglife ♬ original sound - Teddy Eva Scents
Mężczyzna przyznaje, że bliscy wyperswadowali mu pomysł umieszczenia tej drugiej etykiety na pudełku córki.
- Pozwólcie rodzicom zadecydować! - apeluje mężczyzna na TikToku.
2. Wideo podzieliło internautów
Promowanie zdrowego odżywiania w szkole i nadzór nad jedzeniem przynoszonym z domu uczniów to temat kontrowersyjny. Okazuje się, że podobne doświadczenia ma wielu rodziców, którzy w komentarzach wyrazili pełne poparcie dla ojca.
"Pracuję w szkole i często toczę boje. Wolałabym, żeby dziecko zjadło i było najedzone, niż miało mnóstwo zdrowych potraw, których nie tknie" - pisze internautka.
"Promują zdrowe odżywianie, ale moje dziecko wraca do domu, mówiąc, że zjadło pizzę z frytkami i ciasto. Więc która część tego posiłku jest zdrowa?" - pisze inna.
Pojawiły się też głosy krytykujące ojca. Część osób twierdzi, że jego postawa jest pełna agresji i eskalująca konflikt. Internauci piszą, że tiktoker daje zły przykład córce. Zaznaczają, że utrwalanie zdrowych wzorców żywieniowych, dalekich od żywności przetworzonej pod postacią słodyczy, jest kluczowe dla rozwoju dziecka.
Oto niektóre z komentarzy:
"Cóż, twoim zadaniem jako rodzica jest nauczenie dzieci zdrowych nawyków. Chyba że chcesz, aby jako dorośli zmagali się z problemami zdrowotnymi",
"Mój syn i córka są bardzo świadomi tego, co jedzą. Wszystko to dzięki szkole promującej zdrowe odżywianie".
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl