Oglądali film familijny. Dwulatek postanowił w tym czasie pomalować ściany. "Zakryłam usta dłońmi. Nie mogłam w to uwierzyć"
To miał być rodzinny wieczór z ulubionym świątecznym filmem familijnym. Niestety nie wszyscy członkowie rodziny byli zainteresowani fabułą. Dwuletni chłopiec postanowił w tym czasie pójść do pokoju starszego brata i zaopiekować się jego tubką czerwonej farby. Kiedy mama zobaczyła jego dzieło, nie mogła uwierzyć własnym oczom.
1. Rodzinny seans
Melanie i Ashley Hanham z Chepstow (Wielka Brytania) są rodzicami czwórki dzieci: 16-letniego Cadena, 10-letniego Tylera, sześcioletniej Loli i dwuletniego Kody’ego. Chcąc się wprowadzić w świąteczny nastrój, rodzina postanowiła pewnego wieczoru obejrzeć ulubiony film – "Kevin sam w Nowym Jorku".
Niestety nie wszyscy członkowie rodziny byli przejęci akcją rozgrywającą się w filmie. Dwuletni Kody postanowił wymknąć się z salonu i poszedł do pokoju jednego z braci. Tam zobaczył tubkę czerwonej farby akrylowej, którą postanowił natychmiast wykorzystać. Chłopiec stwierdził, że to świetny pomysł, by wysmarować się farbą i rozprowadzić ją po ścianach.
"Wszyscy byliśmy na dole, oglądając "Kevina", Kody poszedł do pokoju Tylera i znalazł tam jego farbę. Kiedy wyszłam zobaczyć, co kombinuje, a on pokazał mi czerwone dłonie, wiedziałam już, że nie jest dobrze - mówi Melanie, mama chłopca. - Zobaczyłam, co zrobił i tylko zakryłam usta dłońmi. Nie mogłam w to uwierzyć" - dodaje.
2. Szkody po malowaniu ścian
Kobieta z niedowierzaniem patrzyła na dzieło swojego synka. Po odciskach dłoni można było dokładnie prześledzić drogę, jaką pokonał maluch.
"Na dywanie też było mnóstwo śladów. Zrobiłam zdjęcia, żeby to upamiętnić, a potem spędziłam godzinę na szorowaniu – mówi kobieta. - Wciąż jeszcze nie wszystko udało się wyczyścić. Jego brat ma teraz różowy dywan" - dodaje.
Melanie tłumaczy, że czerwona farba weszła tak głęboko w ściany, że trzeba było zedrzeć wszystkie warstwy do gołego tynku. Proste przemalowanie nie wchodziło w grę. Dwulatek zapewnił całej rodzinie remont na święta.
"Żadne z moich dzieci nigdy nie robiło takich rzeczy – mówi Melanie. – Kody sprawia, że odbiera mi mowę. Niewątpliwie dba o to, żebyśmy się nie nudzil" – podsumowuje.
3. Dziecko maluje po ścianach
Kiedy małe dzieci odkryją w sobie duszę artysty, nie robi im różnicy, czy malują po przygotowanej przez rodzica kartce, ścianach, ubraniach, czy frontach szafek. Niektóre maluchy nie ograniczają się nawet w obliczu muszli klozetowej.
Niestety ich zapędy artystyczne nie są dobrze odbierane przez rodziców. Dlatego też chcąc uniknąć rozczarowania i frustracji małego artysty, a także oszczędzić nerwy jego opiekunów, wszelkie przybory plastyczne należy trzymać w jednym, wyznaczonym do takiej aktywności miejscu. Takie rozwiązanie sprawia, że maluchy nie rozrzucają kredek i flamastrów po całym domu i łatwiej im zrozumieć, że tylko tu mogą malować.
Natomiast jeżeli dojdzie już do podobnego incydentu, należy pokazać dziecku, że nie jest to najlepsze rozwiązanie i zaangażować je w usuwanie szkód. Maluch będzie miał świadomość, że każdy taki wybryk kończy się szorowaniem wszystkich powierzchni, a jeżeli chodzi o rodziców… najlepiej zainwestować w zmywalną farbę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl