Mama i jej dzieci zakażone. ''Stałam się zagorzałą zwolenniczką szczepień, ponieważ należy myśleć o innych ludziach''
Szczepionki i dylemat: szczepić dzieci czy nie, jest nadal jednym z głównych tematów debaty publicznej w Polsce. Każda ze stron ma swoje argumenty za i przeciw. Nie raz prezentowaliśmy na naszym serwisie stanowiska zarówno zwolenników, jak i przeciwników szczepienia.
Tym razem opisujemy historię pewnego dziecka, które nie zostało zaszczepione. Odmowa szczepienia może przysporzyć wielu problemów, o czym niestety przekonał się nasz 11-miesięczny bohater.
Zobacz także: Młoda mama: umarłam wiele razy, lecz pomimo to, odnalazłam życie na nowo
Dziecko cierpi przez decyzję rodziców
Elijah zachorował na ospę wietrzną. Zaraził się tą chorobą od innego, starszego dziecka. Tak małe dzieci z reguły nie chorują na tą chorobę. Tym razem jednak zarażony chłopczyk bardzo cierpiał. Jego całe ciało pokryło się dużymi pęcherzami, strupami i ranami.
Matka chłopca - Kayley Burke, uważa że przyczyną cierpienia jej dziecka, jest odmawianie przez rodziców szczepienia ich dzieci. Kobieta postanowiła napisać wiadomość na portalu społecznościowym do innych rodziców. Apel był szeroko komentowany w internecie.
Apel do rodziców
Kayley Burke napisała:
''Ludzie, szczepcie swoje dzieci! Te zdjęcia niech pokażą wam dlaczego. Nasz biedny chłopczyk, który jest zbyt mały na szczepienie, zaraził się ospą wietrzną. Odwiedziłam go szpitalu i okazało się niestety, że doszło do wtórnej infekcji. Pomyślcie, na jakie ryzyko narażacie inne dzieci, które są zbyt małe, aby je zaszczepić. Jeżeli nie zaszczepicie swoich dzieci, jesteście zwykłymi głupcami''.
Choroba dosięgnęła również samą matkę i jej drugie dziecko – 3-letnią córkę. Tak skomentowała swoją sytuację: ''Ospa wietrzna u dorosłych jest okropna i bolesna. Chyba wolałabym urodzić znowu, niż przechodzić to wszystko. Dali mi w szpitalu pewne medykamenty i opiekę medyczną''.
''Stałam się zagorzałą zwolenniczką szczepień, ponieważ należy myśleć o innych ludziach''
Ospa wietrzna zaatakowała Kayley w sposób gwałtowny. Wrzody rozprzestrzeniły się po całym ciele, atakując także gardło. Matka poważnie obawiała się, jak ciężko chorobę musi znosić jej prawie roczny synek. Przecież nawet zwykłe picie mleka z butelki musi być dla chłopca bardzo bolesne.
Kayley Burke na koniec dodała: ''Patrzenie jak cierpi mój synek jest nie do zniesienia. Stałam się zagorzałą zwolenniczką szczepień, ponieważ należy myśleć o innych ludziach. Gdyby Elijah był dostatecznie duży, na pewno byłby zaszczepiony i nie przechodziłby teraz tego bólu''.
Zobacz także: Rodzina jest dla Ciebie ważna? Wypełnij naszą ankietę i podpowiedz, co możemy zrobić, aby być jeszcze lepsi!
Źródła
- metro.co.uk