Trwa ładowanie...

Oddała syna do adopcji. Odezwał się po 45-latach

 Katarzyna Gałązkiewicz
17.01.2022 13:21
Oddała syna do adopcji. Odezwał się po 45-latach
Oddała syna do adopcji. Odezwał się po 45-latach (CNN)

Mieszkanka północnego Teksasu oddała swojego syna do adopcji 45 lat temu. Mężczyzna spotkał się z nią po latach na oczach kamer.

spis treści

1. Urodziła dziecko w wieku 16 lat

Brenda Van Sickle miała 16 lat, kiedy w 1975 roku urodziła swojego syna.

"Widziałam go przez 15 minut, zanim odebrała go pielęgniarka" - przyznała po latach w rozmowie z NBC.

Kobieta powiedziała, że oddała chłopca do adopcji dla jego dobra. Zdawała sobie sprawę, że będąc tak młodą, nie zapewni dziecku odpowiednich warunków.

2. Spotkanie po latach

Zobacz film: "Adopcja dziecka - jakie warunki konieczne muszą spełnić przyszli rodzice?"

Po latach Brenda wyszła za mąż i znalazła pracę w telewizji. Dziś zajmuje stanowisko w biurze informacji publicznej lokalnej policji.

"Pamiętam, kiedy musiałam podpisać te wszystkie papiery, zostawić go i po prostu wyjść. To było bardzo trudne" - opowiadała.

Przez lata nie wiedziała, co dzieje się z jej synem. Ale pewnego dnia zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszała 45-letniego Wesa Fennera z Nowego Orleanu.

"To była dziwna pierwsza rozmowa. Nie spodziewała się, że ktoś zadzwoni do niej do pracy i zapyta, czy w 1975 roku oddała dziecko do adopcji" - relacjonuje Fenner.

Matka z synem spotkali się po 45-latach i padli sobie w objęcia
Matka z synem spotkali się po 45-latach i padli sobie w objęcia (NBC)

3. Wzruszający moment

Kilka tygodni później umówili się na spotkanie. Kobieta czekała na parkingu i wtedy usłyszała za plecami wołanie syna.

"Zwykle nie płaczę, ale to był zdecydowanie jeden z momentów, kiedy nie dało się powstrzymać łez. To było jak oglądanie starszej wersji siebie w lustrze" - wspomina 45-latek.

Matka i syn padli sobie w objęcia, długo się przytulając. Nawzajem wycierali sobie łzy.

Brenda Van Sickle przyznała, że przez długie lata próbowała odnaleźć syna, jednak nie udawało jej się to. Nie wiedziała, co robi i co się z nim dzieje. Nie była nawet pewna, czy żyje. Teraz pozostają w nieustannym kontakcie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze