Niemcy. Nietypowe zgłoszenie z przedszkola. Opiekunka wezwała policję do 5-latka
W jednej z grup w przedszkolu szalał pięciolatek, którego nie można było w żaden sposób uspokoić. Był agresywny, krzyczał i nie słuchał opiekunki. Zanim sytuacja wymknęła się całkowicie spod kontroli, do przedszkola wezwano policję.
1. Nie mogła uspokoić dziecka
Wydawać by się mogło, że przedszkolanki mają wrodzone, ponadprzeciętne moce, dzięki którym dzieci je uwielbiają i zawsze ich słuchają. Jednak dzieci, tak jak dorośli, miewają gorsze dni i niekiedy nawet ulubiona pani w przedszkolu nie namówi dziecka, by się uspokoiło.
Pewien pięciolatek ze Środkowej Frankonii w południowych Niemczech w czwartek szóstego października w przedszkolu był nie do poskromienia i nie reagował na słowa przedszkolanki. Nie tylko krzyczał i stał się agresywny, ale gdy opiekunka próbowała na wszelkie sposoby go uspokoić, zaczął w nią rzucać różnymi przedmiotami.
Tego było za wiele. Sytuacja zrobiła się niebezpieczna i niesforny chłopiec mógł nie tylko zranić nauczycielkę lub zniszczyć salę. Przez jego zachowanie mogły ucierpieć również dzieci z grupy, a nawet on sam. Kobieta niewiele myśląc, chwyciła za telefon.
2. Zadzwoniła w dwa miejsca
Przedszkolanka poinformowała rodziców chłopca o jego zachowaniu i poprosiła, by po niego przyjechali. Jednak to nadal nie uspokoiło dziecka. Wtedy opiekunka zadzwoniła na komisariat policji w Ansbach.
Funkcjonariusze z Bawarii przyznają, że było to nietypowe zgłoszenie. Gdy przyjechali do przedszkola, pięciolatek był już spokojny. Nie wiadomo, czy przestraszył się tego, że o jego zachowaniu poinformowano policjantów, czy po prostu się zmęczył.
Jedno jest pewne: zarówno chłopiec, jak i przedszkolanka, na długo zapamiętają ten dzień. Policjanci, którzy brali udział w interwencji, też z pewnością nieczęsto odbierają takie zgłoszenia.
Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl