Trwa ładowanie...

Niemcy. Nietypowe zgłoszenie z przedszkola. Opiekunka wezwała policję do 5-latka

Avatar placeholder
10.10.2022 12:41
Chłopiec nie reagował na polecenia przedszkolanki i był agresywny
Chłopiec nie reagował na polecenia przedszkolanki i był agresywny (East News)

W jednej z grup w przedszkolu szalał pięciolatek, którego nie można było w żaden sposób uspokoić. Był agresywny, krzyczał i nie słuchał opiekunki. Zanim sytuacja wymknęła się całkowicie spod kontroli, do przedszkola wezwano policję.

Chłopiec zachowywał się agresywnie i nie reagował na polecenia przedszkolanki
Chłopiec zachowywał się agresywnie i nie reagował na polecenia przedszkolanki (Getty Images)

1. Nie mogła uspokoić dziecka

Wydawać by się mogło, że przedszkolanki mają wrodzone, ponadprzeciętne moce, dzięki którym dzieci je uwielbiają i zawsze ich słuchają. Jednak dzieci, tak jak dorośli, miewają gorsze dni i niekiedy nawet ulubiona pani w przedszkolu nie namówi dziecka, by się uspokoiło.

Pewien pięciolatek ze Środkowej Frankonii w południowych Niemczech w czwartek szóstego października w przedszkolu był nie do poskromienia i nie reagował na słowa przedszkolanki. Nie tylko krzyczał i stał się agresywny, ale gdy opiekunka próbowała na wszelkie sposoby go uspokoić, zaczął w nią rzucać różnymi przedmiotami.

Pięciolatek rzucał przedmiotami w stronę przedszkolanki
Pięciolatek rzucał przedmiotami w stronę przedszkolanki (Getty Images)

Tego było za wiele. Sytuacja zrobiła się niebezpieczna i niesforny chłopiec mógł nie tylko zranić nauczycielkę lub zniszczyć salę. Przez jego zachowanie mogły ucierpieć również dzieci z grupy, a nawet on sam. Kobieta niewiele myśląc, chwyciła za telefon.

2. Zadzwoniła w dwa miejsca

Przedszkolanka poinformowała rodziców chłopca o jego zachowaniu i poprosiła, by po niego przyjechali. Jednak to nadal nie uspokoiło dziecka. Wtedy opiekunka zadzwoniła na komisariat policji w Ansbach.

Funkcjonariusze z Bawarii przyznają, że było to nietypowe zgłoszenie. Gdy przyjechali do przedszkola, pięciolatek był już spokojny. Nie wiadomo, czy przestraszył się tego, że o jego zachowaniu poinformowano policjantów, czy po prostu się zmęczył.

Jedno jest pewne: zarówno chłopiec, jak i przedszkolanka, na długo zapamiętają ten dzień. Policjanci, którzy brali udział w interwencji, też z pewnością nieczęsto odbierają takie zgłoszenia.

Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze