To spotkało ją w sklepie. "Myślałam, że pani jest po prostu gruba"
Choć przepuszczanie kobiety w ciąży w kolejce w sklepie czy w aptece nie jest uregulowane prawnie, wiele osób traktuje to jako element dobrego wychowania. Niestety nie wszyscy. Influencerka opowiedziała o nieprzyjemnej sytuacji, która spotkała ją, gdy kobieta była w 8. miesiącu ciąży.
W tym artykule:
"Myślałam, że jest pani po prostu gruba"
Katarzyna Rymczak, która na TikToku prowadzi konto @katieszynka podzieliła się swoją historią z czasu, kiedy spodziewała się dziecka.
- Co takiego usłyszałyście w ciąży, że was zatkało? Ja zacznę. W ósmym miesiącu nie byłam najszczuplejszą osobą - wiele kobiet wygląda w ciąży znacznie korzystniej niż ja wtedy. Ale to była już końcówka i było ją mocno "widać" - relacjonuje.
Wyjaśnia, że po wizycie kontrolnej u lekarki prowadzącej ciążę, poszła "na szybkie zakupy" do dyskontu. W kolejce do kasy stała za kobietą z małym dzieckiem i pełnym wózkiem. - Kiedy tylko mnie zobaczyła, powiedziała "ojej, pani w takim stanie, zapraszam tutaj przede mnie". Zaczęłyśmy rozmawiać na ten temat - że kobiet w ciąży nikt nie chce przepuszczać w kolejkach - mówi influencerka w swojej rolce.
Policjanci pomogli rodzącej kobiecie – szczęśliwy finał na porodówce
Podkreśla też, że nie ma siły nawet o to walczyć, bo ludzie "reagują złością i tylko prychają". - Ja już się tyle na swój temat nasłuchałam, że mi się nie chce więcej, już wolę odstać w tej kolejce. Ale bardzo było mi miło, że ona mnie przepuściła - dodała.
Rozmowie dwóch kobiet ktoś się jednak przysłuchiwał - starsza kobieta. Jak opowiada Rymczak, "mierzyła mnie wzrokiem, przysuwała się".- Kiedy kasjerka mnie zobaczyła, zapytała się tej pani, dlaczego mnie nie przepuści skoro widać, że jest w ciąży. A starsza kobieta popatrzyła się na mnie i powiedziała: "A to przepraszam, ja bym panią przepuściła, ale ja myślałam że pani jest po prostu gruba!".
Influencerka była zszokowana taką reakcją. - Całkowicie mnie zatkało, jedyne, na co się zdobyłam, to odpowiedź: "No tak, jak na ósmy miesiąc to ten brzuch wcale nie jest aż taki duży, to rzeczywiście nie jest takie oczywiste...". Ale kasjerka zaczęła z góry na dół krzyczeć na tą kobietę: "Jak można tak mówić, przecież widać że pani jest w ciąży!" - wspomina tiktokerka.
W komentarzach zawrzało - internautki zaczęły dzielić się swoimi doświadczeniami. Okazuje się, że wiele z nich doświadczyło dyskryminacji ze stony otoczenia. "Spokojnie, to ja usłyszałam w ósmym miesiącu ciąży, stojąc i czekając na badanie krwi, czy mogę przepuścić pana z dzieckiem. Były to super upały w czerwcu", "Ja na porodówce usłyszałam od położnych 'uwaga, gabaryt'" - pisały.
Czy trzeba przepuszczać kobiety w ciąży?
Choć w Polsce nie ma ogólnokrajowego przepisu, który by wskazywał na obowiązek ustępowania ciężarnym, to niektóre sklepy i instytucje (zwłaszcza apteki, urzędy, banki, placówki medyczne) same ustalają zasady, które uprzywilejowują te grupy społeczne. Na przykład umieszczają specjalne oznaczenia - "pierwszeństwo obsługi". W dużych sklepach często są kasy przeznaczone dla kobiet w ciąży i z dzieckiem.
Co ciekawe, ciężarna kobieta może się powołać na ochronę dóbr osobistych (np. zdrowia, godności), jeśli zostanie np. celowo zignorowana czy potraktowana w sposób poniżający. Są to jednak skrajne przypadki.
Źródła
- TikTok