Nauczycieli zaniepokoił wygląd chłopca. Od razu wezwali policję
Kiedy nauczyciele jednej z legnickich szkół zauważyli ślady pobicia na ciele szóstoklasisty, niezwłocznie powiadomili policję. Według ustaleń śledczych, chłopiec był maltretowany przez swojego ojca. Mężczyzna został zatrzymany przez policję.
1. Interwencja szkoły
17 kwietnia chłopiec pojawił się na lekcjach ze śladami pobicia. Nauczyciele niemal natychmiast zwrócili uwagę na stan 12-latka. Dyrektorka szkoły podstawowej w Legnicy została powiadomiona o przepuszczeniach pedagogów.
Los szóstoklasisty nie był obojętny pracownikom placówki. Dyrektorka zgłosiła sprawę policji, a z chłopcem przeprowadzono rozmowę. Wtedy 12-latek wyznał, że nie jest to pierwszy raz, kiedy został pobity przez ojca.
Jak podało TVP Wrocław, interwencja pedagogów pomogła nie tylko szóstoklasiście, ale także jego mamie. Kobieta zeznała, że wielokrotnie padła ofiarą przemocy domowej, choć jest osobą niepełnosprawną i obłożnie chorą.
2. Nikt nie pomógł 12-latkowi
Funkcjonariusze policji zatrzymali Zdzisława K. Gdy mundurowi pojawili się w jego domu, 57-latek był nietrzeźwy. Z ustaleń śledczych wynika, że matka chłopca wymaga opieki, z kolei ojciec nadużywał alkoholu.
- Wiadomości dotyczące znęcania się nad chłopcem potwierdzają się. One wynikają nie tylko z zeznań świadków, m.in. starszej przyrodniej siostry 12-latka, ale także z dowodu w postaci oględzin ciała i obdukcji chłopca, z których wynika, że chłopiec faktycznie miał ślady na ciele, prawdopodobnie pochodzące od kija od szczotki - powiedziała Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, którą cytuje TVP Wrocław.
Zdzisławowi K. postawiono zarzuty znęcania się nad żoną oraz synem. O sytuacji 12-latka miało wiedzieć sporo osób. Nikt jednak wcześniej nie zareagował. Mundurowi ustalili, że chłopiec już wcześniej szukał pomocy u sąsiadów.
Mimo wielu wcześniejszych interwencji policji, horror szóstoklasisty i jego mamy trwał. Pomogła dopiero interwencja szkoły.
- Z naszych ustaleń wynika, że chłopiec szukał pomocy. Zwracał się do sąsiadów w sytuacji, gdy ojciec wyrzucał go z domu, a także szukał pomocy w szkole i ta pomoc została mu faktycznie udzielona - dodała prokurator Łukasiewicz.
3. Co dalej?
Obecnie chłopiec przebywa w rodzinie zastępczej, a jego mama trafiła do szpitala. 12-latek najprawdopodobniej jednak trafi pod opiekę przyrodniej siostry. Wobec Zdzisława K. toczy się postępowanie karne. Przebywa w areszcie. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl