Na stronie parafii pojawiła się "czarna lista". Rodzice są oburzeni

Nie uiściłeś opłaty za bierzmowanie? Za to niedopatrzenie trafiłeś na "czarną listę" opublikowaną na stronie parafii w Lewkowie pod Ostrowem Wlkp. Po interwencji rodziców dokument zniknął ze strony. Proboszcz tłumaczy, że nie chodziło mu o napiętnowanie osób, które spóźniają się z opłatami, tylko "poinformowanie i przypomnienie".

"Ksiądz za bierzmowanie żąda zapłaty" - mówi oburzony rodzić"Ksiądz za bierzmowanie żąda zapłaty" - mówi oburzony rodzić
Źródło zdjęć: © Getty Images

Lista wstydu

O sprawie poinformowała "Gazeta Wyborcza". "Czarna lista" miała pojawić się na stronie parafii w Lewkowie pod Ostrowem Wlkp. Znalazły się na niej osoby, które nie zapłaciły za bierzmowanie.

- Ksiądz za bierzmowanie żąda zapłaty. Po 80 zł od każdego dziecka, bo inaczej będzie na "czarnej liście" i nie zostanie dopuszczone do sakramentu - skarży się "Wyborczej" jedna z matek.

Kobieta dodaje, że w parafii do bierzmowania ma przystąpić 113 dzieci. Łatwo więc policzyć, że sakrament będzie kosztował wszystkich łącznie ponad 9 tys. zł.

Matka ocaliła życie dziecka dzięki informacjom z sieci

Rodzice są tym faktem oburzeni i pytają - od kiedy sakramenty są odpłatne za konkretną kwotę?

- Mało tego, ksiądz na stronie parafii w zakładce "bierzmowanie", pozwolił sobie udostępnić pełną listę dzieci z imionami i nazwiskami wszystkich kandydatów do bierzmowania. Na czerwono zaznaczył osoby, które zapłaciły, a na czarno te, które jeszcze zapłaty nie uregulowały - dodaje.

Kobieta podnosi, że mamy tutaj do czynienia nie tylko z napiętnowaniem dzieci, ale też upublicznieniem ich nazwisk.

Interwencja rodziców przyniosła efekt, bo "czarna lista" zniknęła z parafialnej strony.

Obecnie widnieje tam komunikat:

"Kandydatów do bierzmowania, którzy jeszcze mają jakieś zaległości, proszę o ich jak najszybsze nadrobienie. W razie jakichś wątpliwości można je wyjaśnić osobiście, w najbliższą niedzielę w zakrystii po każdej mszy św. Najbliższe spotkanie wszystkich kandydatów w kościele będzie w niedzielę, 22 października po mszy św. południowej. Obecność wszystkich obowiązkowa! Spowiedź przed bierzmowaniem będzie 31 października o godz. 19.30" - czytamy.

Proboszcz: Nie brałem pieniędzy za sakrament

Jak sprawę komentuje proboszcz? Ks. Robert Piechocki twierdzi, że tłumaczył rodzicom, że nie chodziło mu o napiętnowanie osób, które spóźniają się z opłatami, tylko "poinformowanie i przypomnienie". Zapewnił, że nie chciał brać pieniędzy za sakrament i dodał, że "nie ma czegoś takiego jak opłata za bierzmowanie".

Więc czym miało być to 80 zł? Zdaniem proboszcza była to "dobrowolna wpłata na koszty związane z bierzmowaniem".

- Publikując tę listę, chciałem zdopingować osoby, które nie dopełniły innych warunków - mówi ks. Piechocki.

Proboszcz wymienia, że kandydat do bierzmowania musiał dostarczyć metrykę chrztu. Warunkiem była też zadowalająca frekwencja na spotkaniach przygotowujących do sakramentu, napisanie wypracowania o świętym, którego imię kandydat wybrał i dostarczenie zaświadczenia, że kandydat uczęszcza na religię w szkole.

Jednak rodzice twierdzą, że na liście były osoby, które spełniały wszystkie te warunki, a były zaznaczone na czarno, bo nie dokonały wpłaty.

Skoro - jak tłumaczy proboszcz - 80 zł nie było zapłatą za sakrament, to na co zbierano pieniądze?

- Na nowy ornat maryjny, dekorację kościoła, kwiaty oraz wynajęcie firmy wykonującej sprzątanie wysokościowe. Nasz kościół jest dość wysoki. Chodzi o wyczyszczenie ścian i sufitów oraz umycie okien, które są na wysokości kilku metrów - odpowiada ks. Piechocki.

Dodaje, że nie naruszył przepisów RODO, bo opublikował "tylko nazwiska kandydatów do bierzmowania, bez żadnych innych danych".

Czy proboszcz naruszył przepisy RODO?

Dziennikarze "Gazety Wyborczej" zapytali w Urzędzie Ochrony Danych Osobowych czy proboszcz ma rację. Okazało się, że samo imię i nazwisko nie podlega ochronie, pod warunkiem, że nie ciążą na tej osobie wyroki sądowe lub nie jest ona dłużnikiem, ściganym przez komornika. Inaczej jest, gdy imię i nazwisko danej osoby jest rzadkie lub gdy identyfikacja jest łatwa, np. dlatego, że mieszka ona w małej miejscowości.

- W tym przypadku to mała parafia, co pozwala na identyfikację, więc proboszcz naruszył przepisy RODO - informują urzędnicy.

Dziennikarze skontaktowali się również z Kościelnym Inspektorem Ochrony Danych przy episkopacie Polski. Tam uzyskali informację, że "niektóre przepisy prawa kościelnego zezwalają na publikację imion i nazwisk".

- Proboszcz może np. publikować w zapowiedziach kościelnych nazwiska nowożeńców. Jednak w żadnym przypadku nie ma prawa publikacji imion i nazwiska dzieci bez zgody rodziców - wyjaśnia pracownica kościelnego inspektoratu.

Ks. Piechocki postanowił skomentować to stanowisko.

- Może rzeczywiście w tym uchybiłem. Nie powinienem tego robić, ale nie naruszyłem RODO, bo nie było tam żadnych wrażliwych danych - powiedział.

Zachowanie proboszcza skarciła również kaliska kuria.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Parenting
Wybrane dla Ciebie
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące