Trwa ładowanie...

Mówili o nim "najpiękniejszy chłopiec na świecie". Nie wiedzieli, że przeżywa koszmar

Avatar placeholder
Katarzyna Łukijaniuk 01.07.2023 13:59
Mówili o nim "najpiękniejszy chłopiec na świecie". Przeżywał koszmar
Mówili o nim "najpiękniejszy chłopiec na świecie". Przeżywał koszmar (Facebook)

Popularność w młodym wieku ma swoje zalety, ale również wady. Nierzadko nastoletnie gwiazdy nie radzą sobie ze sławą, której konsekwencje widać dopiero po latach. Ten mężczyzna jest tego żywym przykładem. Miał zaledwie 15 lat, gdy okrzyknięto go "najpiękniejszym chłopcem na świecie".

spis treści

1. "Śmierć w Wenecji"

Björn Andrésen, bo o nim mowa, rozpoznawalność zdobył dzięki filmowi pt. "Śmierć w Wenecji". Była to filmowa adaptacja opowiadania Thomasa Manna, którą wyreżyserował Luchino Visconti. Opowiadała ona o podstarzałym literacie - Gustawie von Aschenbachu, który podczas pobytu w Wenecji zakochuje się w polskim chłopcu o imieniu Tadzio.

Tak Björn Andrésen wygląda po latach
Tak Björn Andrésen wygląda po latach (Facebook)
Zobacz film: "Jak dzieci tracą odporność?"

Luchino Visconti poszukiwał osoby, która mogłaby się wcielić w rolę Tadzia w wielu krajach. W tym celu podróżował w 1970 roku. Przesłuchał ponad 150 nastolatków, ale żaden z nich nie spełniał jego wymagań. W końcu znalazł ideał, którym był Björn Andrésen. Chłopiec urodził się w 1955 roku, a więc miał wówczas 15 lat.

2. Björn Johan Andrésen

Björn Johan Andrésen nie miał zbyt szczęśliwego dzieciństwa. Można powiedzieć, że wychowywał się praktycznie bez rodziców. Nie znał swojego ojca, natomiast matkę stracił, gdy miał zaledwie 10 lat. Kobieta najprawdopodobniej popełniła samobójstwo.

Osieroconym chłopcem i jego siostrą zaopiekowała się babcia. Po wielu latach Björn stwierdził, że pasowało jej mieszkać z gwiazdą filmową pod jednym dachem. Praca na planie filmowym była dla chłopca przygodą, jednak – jak sam wspomina – koszmar rozpoczął się dopiero po premierze filmu.

3. Koszmar gwiazdy

"Czułem się, jakby otaczała mnie chmara nietoperzy" – tak Andrésen po latach wspominał okres promocji "Śmierci w Wenecji". Film dokumentalny "Najpiękniejszy chłopiec na świecie", w którym opowiada to, co przeżył miał premierę w 2021 roku, więc pozwolił poznać prawdę dopiero po upływie 50 lat.

"Najpiękniejszy chłopiec na świecie". Przeżywał koszmar
"Najpiękniejszy chłopiec na świecie". Przeżywał koszmar (Facebook)

Ze względu na tematykę filmu "Śmierć w Wenecji" chłopiec zaczął być postrzegany przez pryzmat seksualności. Pisało do niego mnóstwo ludzi – nie tylko kobiet, ale również starszych mężczyzn, którzy zapewne czerpali inspirację z filmu.

Nie pomagało to, że Visconti podsycał plotki na temat homoseksualnej orientacji chłopca. Reżyser miał zabierać go również do gejowskich klubów, pomimo tego, że 15-latek nie czuł się tam komfortowo.

Młody Björn wzbudzał również ogromne zainteresowanie w Japonii, gdzie jego twarz była inspiracją dla twórców mangi. Ponadto nagrał on również kilka piosenek w języku japońskim, brał udział w reklamach i sesjach zdjęciowych. Ludzie, którzy dbali o wizerunek niepełnoletniej gwiazdy, faszerowali go lekami, aby młody organizm był w stanie sprostać wymaganiom.

W życiu młodego artysty pojawił się alkohol. Spędził on również kilka lat w Paryżu, gdzie żył na rachunek starszych mężczyzn. Na szczęście udało mu się uniknąć molestowania seksualnego, ale te sytuacje odbiły się na jego psychice.

"Śmierć w Wenecji" uważał za klątwę. Nie miał szczęścia w życiu prywatnym, ponieważ jego małżeństwo rozpadło się po czterech latach, jego 9-miesięczna córka zmarła na skutek zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej, a on sam nie opływał w dostatek. W momencie kręcenia dokumentu groziła mu eksmisja.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze