Skandal w przedszkolu. Miała mówić dzieciom, że to "ich tajemnica"
Nauczycielka w jednym z przedszkoli w Lublinie miała uderzyć trzyletnią dziewczynkę. Choć usłyszała zarzuty prokuratortskie, najprawdopodobniej wróci do pracy.
1. Miała uderzyć dziecko w przedszkolu
Wszystko wskazuje na to, że nauczycielka, która miała uderzyć trzylatkę w jednym z prywatnych przedszkoli w Lublinie, wróci do pracy. Dyrekcja placówki zdecydowała o jej zawieszeniu, ale Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Lubelskim to uchyliła.
Przewodnicząca komisji w rozmowie z Radiem Lublin zaznaczyła, że "nie było podstaw, aby wydać inne postanowienie w tej sprawie".
- Postanowienie komisji w sprawie uchylenia decyzji dyrektora o zawieszeniu nauczycielki było wydane na podstawie uzasadnienia dyrektora oraz na podstawie materiałów, które otrzymała komisja od rzecznika dyscyplinarnego. Na podstawie materiałów, które rzecznik zdążył zebrać - wyjaśniła Weronika Jezior.
Wobec nauczycieli toczy się postępowanie prokuratorskie. Kobieta usłyszała już zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dziecka, ale niewykluczone, że zostaną postawione kolejne. Nie przyznała się do winy.
2. Zabawka pomogła odkryć tajemnicę
O tej sprawie pisaliśmy na początku sierpnia.
Rodzice dzieci, które chodziły do jednego z przedszkoli w lubelskiej dzielnicy Sławinek, zaczęli zauważać u swoich pociech niepokojące objawy. Maluchy wracały z placówki z siniakami, zaczęły też stosować słownictwo, którego, jak podkreślono, na pewno nie nauczyły się w domach.
Po tych niepokojących sygnałach jeden z rodziców ukrył w zabawce swojego dziecka dyktafon. Urządzenie miało zarejestrować krzyki i agresywne podejście nauczycielki. Dzieci miały być przez nią szantażowane i zastraszane.
Kobieta miała je przekonywać, by nie mówiły o niczym rodzicom. To miała być "tajemnica".
Przedszkolaki miały stać się przez to wycofane i przestraszone, zaczęły moczyć się w nocy i reagowały histerycznym płacze przed wyjściem do przedszkola.
Rozmowy, które były prowadzone z nauczycielką, kiedy sprawa wyszła na jaw, nie przyniosły efektów. Rodzice złożyli więc zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i powiadomili Kuratorium Oświaty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl