"Wyrzucił mnie z dziećmi z autobusu". Nagranie z monitoringu ujawnia więcej, niż chciałaby matka
W autobusie linii 297 w Katowicach wywiązała się awantura między pasażerką i kierowcą. Poszło o dziecięcy wózek. Kobieta twierdziła, że została wyrzucona z pojazdu wraz z czwórką małych dzieci. Sprawę skomentowała autorka facebookowego profilu "Mama za kółkiem autobusu". Opublikowała także nagranie, na którym możemy usłyszeć, jak kobieta wyzywa kierowcę.
1. Awantura w autobusie
W poniedziałek (19 lutego) opisaliśmy zdarzenie, do którego doszło 14 lutego w autobusie linii 297 w Katowicach. Przypomnijmy.
Kobieta twierdziła, że została wyrzucona z pojazdu wraz z czwórką małych dzieci.
"Wyrzucił mnie z dziećmi z autobusu pod pretekstem, że dzwoni i czeka na policję. Jednak cały autobus wysiadł, a kiedy ja wysiadłam, pozostali wrócili i odjechali, nas zostawił na przystanku" - napisała na Facebooku pasażerka autobusu linii 297, który kursował na trasie między katowickimi Piotrowicami a dworcem kolejowym w Katowicach.
W opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie kobieta twierdziła, że powodem awantury w autobusie był wózek. Kierowcy miało nie podobać się to, w jaki sposób był ustawiony w pojeździe. Z tego powodu stwierdził, że nie pojedzie dalej.
Kobieta podnosiła, że nie mogła ustawić wózka, tak jak oczekiwał kierowca. Powód? Matka relacjonowała, że wiozła dzieci w wózku podwójnym, który nie mieścił się w wyznaczonym miejscu w autobusie.
Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Katowicach odpowiedziało na post matki.
"Sytuacja, która wydarzyła się dzisiejszego dnia w jednym z autobusów naszej spółki, jest niedopuszczalna. Zadaniem kierowców jest dbanie o komfort i bezpieczeństwo naszych pasażerów, a także innych uczestników ruchu drogowego, ale to nie daje im prawa do wypraszania jakiejkolwiek osoby, która nie stwarza zagrożenia dla innych pasażerów" - czytamy w piśmie podpisanym przez prezesa PKM Katowice Romana Ubrańczyka.
W piśmie czytamy także, że Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Katowicach za pośrednictwem mediów społecznościowych próbowało nawiązać kontakt z "poszkodowaną", by ją przeprosić.
Jednocześnie zapowiedziano, że wobec kierowcy zostaną "wyciągnięcie surowe konsekwencje".
2. Pojawiło się nowe nagranie w sprawie
Do sprawy odniosła się również autorka facebookowego profilu "Mama za kółkiem autobusu".
Do wpisu dołączyła także nagranie, które zostało opublikowane na tiktokowym koncie "marcelka_be" na którym możemy usłyszeć rozmowę kierowcy i matki. Słychać na nim, jak kobieta wyzywa kierowcę.
@_marcelka_be _ Bezpieczeństwo i wzajemny szacunek - to podstawa spokojnej i komfortowej podróży pasażerów jak i kierowcy. Ocenę zostawiam dla Was #marcelkabe #pasażer #awantura ♬ dźwięk oryginalny - _ Marcelka Be
"Ostatnie dni pokazują, że pomimo dostępu do internetu dalej są osoby, które wiedzą lepiej, jak dbać (a raczej nie dbać) o bezpieczeństwo swoich dzieci. Przypominam, że to na rodzicach /opiekunach spoczywa obowiązek zapewnienia dziecku bezpieczeństwa, a nie na innych osobach. Nawet w kodeksie karnym można znaleźć informację odnośnie tego" - napisała w mediach społecznościowych.
Kobieta przywołała również sytuację, z którą spotkała się podczas swojej pracy.
"Z 2 tygodnie temu miałam podobną sytuację, nawet pasażerka napisała skargę, że jej nie chciałam zabrać. Dziwne, bo przecież jechała tym autobusem a dlaczego jej zwróciłam uwagę? Bo zamiast pilnować wózka, to ustawiła go bokiem do kierunku jazdy i sobie usiadła, narażając dziecko na niebezpieczeństwo. Telefon był ważniejszy niż zapewnienie bezpieczeństwa dziecku" - relacjonuje na Facebooku.
Kobieta alarmuje, że wiele osób nie wie, jak powinno się bezpiecznie ustawić wózek w komunikacji miejskiej.
"Już nawet nie zliczę, ile osób wsiada i wysiada źle z wózkami. Przydałyby się plakaty informujące o tych rzeczach, które wisiałyby na szybie w miejscach, gdzie stawiane są wózki, może wtedy by coś pomogło, a nie krótkie sploty reklamowe raz do roku" - czytamy.
3. Zasady bezpieczeństwa
Zatem jak - według autorki profilu "Mama za kółkiem autobusu" - powinno się prawidłowo wsiadać i wysiadać z wózkiem z pojazdu?
"Dlaczego wysiadając z wózkiem dziecięcym, nie robimy tego 'przodem'? Poczekajmy, aż się autobus zatrzyma, obniży i otworzy drzwi. Bo w rzeczywistości bywa, że ten wózek wręcz wylatuje z wozu, zanim drzwi się do końca otworzą. Pamiętajmy. Najpierw wysiada operator wózka (mama, tata, babcia, dziadek itd.), a później wózek wyjeżdżają. A przy wsiadaniu najpierw wózek a później operator wózka" - wyjaśnia.
"Jeśli wysiadacie z wózkiem dziecięcym, to naciśnijcie wcześniej przycisk (przeważnie żółty z piktogramem wózka dziecięcego), bo: nie każdy wóz obniży się przy otwartych drzwiach" - podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl