Matka ma zapłacić karę za przekłucie córce uszu. "To po prostu absurdalne"
14-letniej uczennicy z Wielkiej Brytanii odmówiono uczestnictwa w lekcjach po tym, jak przyszła do szkoły w kolczykach. Placówka nakazała matce zapłacenia kary pieniężnej. - Otrzymanie listu od prokuratury z pytaniem, czy przyznaję się do winy, czy nie, za wysłanie córki do szkoły z kolczykami, jest po prostu absurdalne - komentuje kobieta.
1. Brak lekcji za kolczyki
Helen Gent, matka 14-letniej Lucille, stanęła w obliczu procesu sądowego po odmowie zapłaty grzywny, którą nałożono za to, że jej córka nosiła kolczyki wbrew szkolnej polityce. Jak to możliwe?
Lucille, uczennica Magnus Church of England Academy w Newark, wróciła po majowych wakacjach z małymi kolczykami w uszach. Szkoła uznała to za naruszenie zasad uniformu ze względów zdrowotnych i bezpieczeństwa, w efekcie czego odizolowano ją od reszty uczniów i nakazano odbywać lekcje indywidualne.
Dziewczynka przez pięć dni uczyła się więc bez swojej klasy. Jej mama tłumaczyła, że córka ze względów zdrowotnych może zdjąć kolczyki dopiero po sześciu tygodniach, by ranki w uszach się zagoiły, mimo to nie pozwolono jej dołączyć do koleżanek i kolegów.
2. Kara dla matki
W końcu Helen założyła Lucille przezroczyste plastikowe kolczyki, które były na tyle niewidoczne, że szkoła zgodziła się, by dziewczyna wróciła na zajęcia. Od tej pory Lucille bez przeszkód brała udział w lekcjach.
To jednak nie był koniec tej historii. Helen dostała od władz placówki list, w którym została poinformowana, że ze względu na nieobecność jej córki szkoła podjęła wobec niej kroki prawne, a dodatkowo kobieta ma zapłacić karę pieniężną.
Helen czeka na decyzję sądu - chce walczyć o unieważnienie grzywny. Jeśli przegra, może to wpłynąć na jej reputację zawodową. Jej zdaniem reakcja szkoły jest przesadzona, a to, że Lucille przez tydzień nie uczestniczyła w zajęciach, było decyzją placówki.
- Moja córka uwielbia szkołę, jest wzorową uczennicą i ma 100 proc. frekwencję z wyjątkiem tych kilku dni. Nie mogę tego pojąć. Otrzymanie listu od prokuratury z pytaniem, czy przyznaję się do winy, czy nie, za wysłanie córki do szkoły z kolczykami, jest po prostu absurdalne - zaznacza Helen w rozmowie z "The Sun".
Helen podkreśla, że kolczyki nie wpływają na zdolność dziecka do nauki.
- Zakazanie dziewczynie dostępu do edukacji z powodu przekłucia uszu to pośredni seksizm. Tworzą politykę niezgodną z prawami człowieka i przepisami antydyskryminacyjnymi. Dyrektor zaproponował, że może uczyć się w jego biurze w izolacji. Ale uważam, że to również kwestia bezpieczeństwa - nie znam żadnej szkoły, która pozwala uczniowi uczyć się samemu z nauczycielem za zamkniętymi drzwiami - mówi.
Z kolei rzecznik placówki przekazał, że standardy strojów obowiązujących w Magnus Academy są jasne i dostępne na stronie internetowej.
- Nie zmieniły się one od ponad sześciu lat, a przypomnienia są regularnie wysyłane do domów w ciągu roku. W rzadkich przypadkach, gdy uczniowie przychodzą do szkoły niezgodnie z zasadami dotyczącymi uniformów, zawsze dajemy im możliwość dostosowania się do nich - powiedział.
-Jeśli uczniowie nie poprawią swojego stroju lub nie mogą tego zrobić, zapewniamy im materiały do pracy, wraz z pełnym wsparciem nauczycieli, które mogą realizować w innym miejscu w szkole. Nie wykluczamy uczniów za naruszenia zasad dotyczących uniformu i współpracujemy z rodzinami, aby szybko rozwiązać takie sytuacje - dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl