Mama chciała zapaść się pod ziemię. Zapytali jej synka, na co choruje
Małe dzieci są znane ze swojej szczerości. Czasem jednak wyolbrzymiają fakty, nieodpowiednio je interpretują, dodają do nich trochę fantazji. To może doprowadzić do naprawdę niezręcznych sytuacji. Przekonała się o tym pewna mama, gdy otrzymała filmik z przedszkola syna. Jego odpowiedź wprawiła ją w osłupienie.
1. Co słyszą nauczycielki przedszkola?
Każdego dnia nauczycielki przedszkola słyszą od swoich małych podopiecznych naprawdę wiele. Dzieci chętnie dzielą się fragmentami z życia rodzinnego. Opowiadają nie tylko o swoich przygodach, ale również wspominają o zachowaniu rodziców lub rodzeństwa. Dzielą się z nauczycielami swoimi przeżyciami oraz emocjami, które im towarzyszyły.
Na pytania odpowiadają zazwyczaj szczerze, bez ogródek, choć zawsze trzeba mieć na uwadze, że miewają bujną wyobraźnię i mogą interpretować rzeczywistość inaczej niż osoby dorosłe.
@daisy232713 #tiktok #thatsall #fyp #wtfcharlie ♬ original sound - Jen
2. Wyznanie małego chłopca
Wielu rodziców z niecierpliwością czeka, aż ich dziecko zacznie mówić. Kiedy maluch coraz sprawniej posługuje się językiem, trzeba być gotowym nie tylko na szczerość aż do bólu, ale także naginanie rzeczywistości. Maluch może uparcie twierdzić, że czegoś absolutnie nie zrobił, podczas gdy fakty są zupełnie inne.
Dziecięca wyobraźnia może być przyczyną śmiesznych historii. Czasem jednak rodzicom wcale nie jest do śmiechu. Tak było w przypadku młodej mamy o imieniu Jen, która pewnego dnia otrzymała od przedszkolnej nauczycielki filmik.
Słychać na nim, jak nauczycielka pyta, gdzie jest mama, na co chłopczyk odpowiada, że jest chora. W dalszej części filmiku precyzuje, co dolega jego mamie.
- Ma kaca - mówi przedszkolak.
3. Rodzice dzielą się swoimi historiami
Jen kręci tylko głową, ponieważ odpowiedź syna nie miała nic wspólnego z prawdą. Początkowo czuła, że pali się ze wstydu, ale szybko zaczęła się śmiać. Na szczęście kobieta ma dobre relacje z nauczycielką i ta opowieść finalnie wywołała lawinę śmiechu.
Historia zainspirowała jednak innych rodziców do szczerych wyznań. Okazuje się, że wiele matek i ojców doświadczyło podobnych sytuacji. Momentami myśleli, że spalą się ze wstydu.
"Zawsze powtarzałam nauczycielom moich synów: Nie uwierzę we wszystko, co mówi o tobie, jeśli ty nie uwierzysz we wszystko, co mówi o mnie" - pisze jedna z internautek pod filmikiem na TikToku.
Oto inne komentarze:
"Mój syn w trzeciej klasie powiedział swojej nauczycielce, że mama jest zawsze w barze. Pracowałam tam!";
"Moje dziecko powiedziało, że byłoby szczęśliwe, gdyby tata nie chodził do więzienia w każdy weekend. Był funkcjonariuszem więziennym";
"Mój syn powiedział swojej nauczycielce, że nigdy się nie myje. Zawsze czekałam, aż zaśnie, zanim wzięłam prysznic";
"Moja powiedziała pani, że my biedni jesteśmy... Bo ja ich głaskałam, że są biedni, jak byli chorzy. Pani pytała, czy wszystko u nas okey";
"Mój syn powiedział nauczycielce w przedszkolu, że piję, kiedy prowadzę samochód. Co piłem: mrożoną kawę ze Starbucksa";
"Szkoła mojego syna wysłała karetkę do mojego domu, bo syn powiedział im, że wykrwawiam się na śmierć w łazience… miałam okres".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl