Małgorzata Lewińska została podwójną babcią. "To normalny babciowy wiek"
Aktorka Małgorzata Lewińska niedawno została babcią i to od razu dwukrotnie. Obie jej córki, Anastazja i Helena, urodziły dzieci w odstępie kilku tygodni. - Jestem taką zadaniową babcią. Trzeba dziewczyny trochę odciążyć - mówi dumna babcia.
W tym artykule:
"Czuję się młodo i też taką mam naturę"
Dziś 53-letnia Małgorzata Lewińska jest świetnie znana Polakom z ról w takich produkcjach jak "Lokatorzy", polskim sitcomie, który pod koniec lat 90. XX wieku gromadził przed telewizorami rzesze widzów. Grała również w "Przedwiośniu", "Futrze z misia", a także "Czyśćcu".
Życie osobiste Małgorzaty Lewińskiej od lat budzi zainteresowanie fanów. Aktorka jest mamą czworga dzieci. Jej pierwsza córka, Anastazja (ur. 1993), pochodzi z małżeństwa z poetą Krzysztofem Feusette. Ze związku z fotografem Bartoszem Mireckim ma trójkę dzieci: Helenę (ur. 1999) oraz bliźniaków Antoniego i Franciszka (ur. 2004).
Pod koniec listopada jej córka Helena powitała na świecie syna Tadeusza, a tuż przed sylwestrem Anastazja urodziła dziecko.
Babcia sześcioraczków o pierwszych uczuciach związanych z ich przyjściem na świat
Małgorzata Lewińska przyznała w rozmowie z Plejadą, że rola babci jest dla niej czymś wyjątkowym, choć nieco innym niż stereotypowe wyobrażenie.
- Miałam szansę mentalnie przygotować się do roli babci przez dziewięć miesięcy. To jest piękne uczucie. Z drugiej strony nie mam czegoś takiego, co czasami się zdarza, że kobieta ma swoje dzieci, są już dorosłe i czeka na wnuki, żeby wreszcie pojawiły się w domu małe dzieci. U mnie tego nie było. Sama jestem jeszcze mamą moich 11-letnich chłopców i jednocześnie babcią. To jest zabawne - tłumaczy.
Aktorka podkreśla, że nie czuje się młodą babcią, bo obecnie wiek 50 lat to naturalny czas na tę rolę.
- Dzisiaj to jest całkowicie normalny wiek, gdyż mało która kobieta rodzi przed trzydziestką pierwsze dziecko. Zakładając, że średnio w wieku 25-26 lat ma się samemu dziecko i potem to dziecko też w wieku 26 lat rodzi dziecko, to okolice pięćdziesiątki to normalny babciowy wiek. Nie mówiąc o tym, że uprawiam zawód, w którym całe życie trzeba być dzieckiem. Czuję się młodo i też taką mam naturę - wyjaśnia.
Jak Małgorzata Lewińska spędzi Dzień Babci?
Lewińska chce spędzać jak najwięcej czasu z wnukami, ale rozumie, że na tym etapie bardziej potrzebują swoich mam.
- Babcia jest im mniej potrzebna, ale staram się, jak tylko mogę. Tęsknię za nimi, chcę je zobaczyć, przytulić, nosić na rękach. Tadzio jest już taki kontaktowy, że można z nim pogadać trochę. On już reaguje, patrzy na mnie, uśmiecha się. Jednak przyjeżdżam bardziej dla córek, żeby one mogły w tym czasie trochę odpocząć. Jestem taką zadaniową babcią. Trzeba dziewczyny trochę odciążyć - mówi.
Przyznała także, że bardzo przeżywała porody córek.
- Rodziłam z nimi zdalnie, za pierwszym i za drugim razem. W jednym i w drugim przypadku pojawił się ten sam problem komunikacyjny. Dziewczyny rodziły ze swoimi partnerami, którzy byli tak nimi zaabsorbowani, że nie zawsze mieli czas nas informować na bieżąco. Nie wiem, jak ci ludzie wytrzymywali kiedyś. Może to było prostsze? Po prostu kobieta szła do szpitala i facet oraz rodzina musieli się pogodzić z tym, że dowiedzą się wszystkiego przy wypisie. A teraz możemy w tym uczestniczyć, są telefony komórkowe. Śmialiśmy się, że może zrobimy transmisję online i w sumie tak byłoby najlepiej - żartuje.
Nadchodzący Dzień Babci Małgorzata Lewińska planuje spędzić z rodziną.
- Zaproponowałam moim córkom, że jestem do ich dyspozycji. Co prawda nie na cały dzień, bo pracuję. Mamy kilka opcji - właśnie próbujemy to wszystko połączyć. Najprawdopodobniej Dzień Babci spędzimy wszyscy razem. To takie wyjątkowe święto, w szczególności, że moje pierwsze - podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- Plejada