Trwa ładowanie...

Lublin. 5-latek stracił przytomność na placu zabaw. Atrakcja ma ponad 30 lat

Avatar placeholder
Małgorzata Banach 22.08.2022 18:02
Wypadek na placu zabaw. Potrzebna była interwencja pogotowia
Wypadek na placu zabaw. Potrzebna była interwencja pogotowia (Facebook)

Lubelski plac zabaw pod lupą. 21 sierpnia doszło na nim do niebezpiecznego wypadku z udziałem dziecka. 5-latek spadł z najsłynniejszej atrakcji i stracił przytomność. Na miejsce od razu wezwano pogotowie ratunkowe.

Rakieta w Lublinie
Rakieta w Lublinie (Facebook)

1. Niebezpieczna zjeżdżalnia?

Do zdarzenia doszło w miejscu, które wpisało się już w historię Lublina. Jest to najsłynniejszy plac zabaw, na którego terenie znajduje się słynna wysoka zjeżdżalnia - rakieta. 5-letni chłopiec w czasie zabawy spadł z niej i stracił przytomność. Na miejsce przybyło pogotowie ratunkowe.

Na Facebooku placu zabaw "Z Rakietą" przeczytać można liczne komentarze o tym, że zjeżdżalnia jest bardzo wysoka, a dzieci nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą upadek z niej.

"Szczerze mówiąc, to zawsze się dziwiłam, że przez tyle lat jeszcze nic podobnego się nie stało (lub mnie to ominęło). W końcu 30 lat temu sama stamtąd zjeżdżałam i jest to naprawdę pokaźna wysokość dla małego dziecka" - pisze jedna z internautek.

"Zabieram tam czasem dzieci, ale nie są to chwilę relaksu dla mnie, bo zawsze się boję, żeby się nic nie stało. Bardzo wysoka rakieta i beton nie są zbyt bezpieczne. Oby dziecko szybko wróciło do zdrowia" - komentuje inna mama.

Rodzice apelują przy tym, by zabezpieczyć w jakiś sposób teren dookoła zjeżdżalni. Zauważają, że beton rzeczywiście stwarza zagrożenie i pytają, czy nie można wokół rakiety wysypać piasku lub ułożyć specjalnego podłoża, które stosowane jest na nowoczesnych placach zabaw.

2. Rodzicu, zwróć uwagę na swoje dziecko

Mieszkańcy, których dzieci korzystają na co dzień z placu zabaw, zwracają uwagę na problem, jakim jest brak zainteresowania ze strony opiekunów dzieci. Często zdarza się, że pociechy bawią się same, a rodzice, pod których opieką się znajdują, w tym czasie mają wzrok utkwiony w telefonach komórkowych.

"Przychodzę z córką od 6 lat prawie codziennie na ten plac, sama się na nim wychowywałam. Zawsze, gdy córka zjeżdża, stoję koło rakiety i ją asekuruję. Niejednokrotnie widziałam, jak dzieci wspinały się, a rodzice nic z tego sobie nie robili" - pisze jedna z mieszkanek.

Niestety takie lekceważące niebezpieczeństwo zachowanie opiekunów można zauważyć w całym kraju, a wypadek w Lublinie pokazuje, że wystarczy chwila rozproszenia, by doszło do tragedii. Dlatego apelujemy do rodziców, by poświęcali więcej uwagi bawiącym się dzieciom.

Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze