Lekarka ostro o popularnym trendzie. "Dzieci to nie psy"
W Polsce, zwłaszcza wśród młodych rodziców, panuje groźna moda na odrobaczanie. - Dzieci to nie psy. Psy odrobaczamy rzeczywiście co pół roku, ale dzieci nie. Nie ma jednego cudownego lekarstwa na wszystkie robaki, które można by było podać dzieciom - tłumaczy w "Pytaniu Mamy" dr Aneta Górska-Kot.
Choroby pasożytnicze wśród dzieci w Polsce to wciąż aktualny problem, zwłaszcza w przedszkolach i szkołach, gdzie łatwo dochodzi do zakażeń. Pasożyty przenoszą się głównie drogą pokarmową, przez brudne ręce, kontakt z zakażonymi przedmiotami lub zwierzętami. Można wśród nich wymienić najczęstsze: owsiki, wszawicę, świerzb czy glistę ludzką.
- Najczęstszym zdecydowanie pasożytem, który dotyczy Polski i naszych dzieci, to jest owsica. Rzeczywiście są całe epidemie owsicy w przedszkolach (...). I lambioza, która też występuje relatywnie często - mówi dr Aneta Górska-Kot, ordynatorka oddziału pediatrycznego w Szpitalu Dziecięcym im. prof. dr. med. J. Bogdanowicza w Warszawie, w najnowszym "Pytaniu Mamy".
Pytanie mamy. Pasożyty - z jakimi najczęściej spotykamy się u dzieci?
Objawy pasożytów mogą być niespecyficzne - od bólu brzucha i osłabienia po problemy ze snem czy nadpobudliwość. Wielu rodziców, szukając informacji w internecie, trafia na porady dotyczące profilaktycznego odrobaczania dzieci. Podają im leki przeciwpasożytnicze bez konsultacji z lekarzem, choć nie ma dowodów na skuteczność takiej metody.
Światowe organizacje zdrowia zalecają leczenie tylko w przypadku potwierdzonej infekcji, ponieważ nieuzasadnione stosowanie środków odrobaczających może prowadzić do działań niepożądanych i odporności pasożytów.
- Jeśli chodzi o pasożyty, to jest taki chyba trochę mit, dlatego że żeby coś leczyć, to trzeba to złapać za nogę i powiedzieć: tak, to jest. Odrobaczanie w ciemno, czyli w tym przypadku dawanie leków przeciwko robakom, trochę jest bez sensu - mówi.
- Dlatego że na różne robaki działają różne leki. Nie ma jednego cudownego leku na wszystkie. Trzeba wiedzieć, co leczymy. Po drugie, jeśli np. podejrzewamy toksokarozę (zarażenie glistą psią lub kocią - przyp. red.), to nie jest kwestia tylko przeleczenia, ale też badań okulistycznych, sprawdzenia, potem kontroli okulistycznych co dziesięć lat, nawet do końca życia, bo to jest pasożyt, który może uszkodzić wzrok - wyjaśnia doktor Aneta Górska-Kot.
Ekspertka stanowczo odradza profilaktyczne odrobaczanie dzieci. Leki podaje się wyłącznie wtedy, gdy ktoś ma już stwierdzone w badaniach pasożyty.
- Dzieci to nie psy. Psy odrobaczamy rzeczywiście co pół roku, ale dzieci nie. Nie ma jednego cudownego lekarstwa na wszystkie robaki, które można by było podać dzieciom - podkreśla.
Więcej zobaczysz w WIDEO.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski