Koszalin. Pierwszy noworodek pozostawiony w oknie życia
To była najzimniejsza noc tej zimy. Noworodek był zmarznięty, prawie nagi. Miał niezawiązaną pępowinę. Nie urodził się w szpitalu. Gdyby nie pomoc czuwających przy oknie sióstr, mógłby tej nocy nie przeżyć. Teraz o jego losie zadecyduje sąd rodzinny. To pierwsze dziecko znalezione w koszalińskim oknie życia, ale nie pierwszy taki przypadek w Polsce.
Okno z widokiem na życie
Pierwsze "współczesne" okno życia w Polsce zostało otwarte w 2006 roku przez Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Obecnie w Polsce działa ich 57. Między innymi w Zamościu, Krakowie, Toruniu, Szczecinie czy Sandomierzu. Najczęściej prowadzą je siostry zakonne. Do tej pory w polskich oknach życia znaleziono 86 noworodków, chłopiec z Koszalina jest już 87.
Idea okien życia jest jednak znacznie starsza i narodziła się w Rzymie, gdzie wciąż znajduje się to najstarsze - z roku 1198 przy powstałym z inicjatywy papieża Innocentego III szpitalu Ducha Świętego.
Pierwsze kroki
Procedury dotyczące funkcjonowanie okien życia są ściśle określone. Codziennie przy takich miejscach wyznaczane są dyżury. Po usłyszeniu alarmu, osoba odpowiedzialna musi sprawdzić, czy jest prawdziwy czy fałszywy. Jeśli znajduje w nim dziecko, natychmiast włącza tzw. ciepłe gniazdko czyli inkubator, w którym umieszcza noworodka. Zdarzenie należy niezwłocznie zgłosić na pogotowie ratunkowe, które zabiera noworodka do szpitala. O tym, że w oknie życia zostało pozostawione dziecko należy również powiadomić policję oraz ośrodek adopcyjny.
Równoległe procedury
W niektórych przypadkach jako pierwszy zostaje poinformowany Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i to jego pracownicy organizują kolejne procedury, takie jak zgłoszenie sprawy do sądu rodzinnego. Jeśli nie - robi to ośrodek adopcyjny, który występuje z wnioskami do sądu o wydanie postanowienia o uregulowaniu sytuacji prawnej dot. zarządzeń opiekuńczych oraz o nadanie dziecku tożsamości - imienia i nazwiska. Równolegle rozpoczyna się procedura adopcyjna.
Sześć tygodni
Sąd wydaje decyzję o umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej lub pogotowiu opiekuńczym. Jeśli sąd wyda zgodę na tzw. preadopcję, dziecko jeszcze w trakcie trwania procedury adopcyjnej może trafić już do nowej rodziny zaraz po opuszczeniu szpitala. Wszystko zależy od tego, jak sprawnie funkcjonuje dany sąd i ośrodek adopcyjny. Czy matka, która pozostawiła dziecko w oknie życia może się o nie upomnieć? Teoretycznie na zmianę decyzji ma sześć tygodni od momentu pozostawienia niemowlęcia, ale w praktyce wszystko zależy od sądu rodzinnego. Niezbędne jest wykonanie odpowiednich badań DNA. Jeśli dziecko wraca do biologicznych rodziców, sąd może ograniczyć ich władzę rodzicielską i zlecić nadzór kuratorski.
Nikt nie będzie szukał matki
Koszalińskie okno życia działa przy Domu Samotnej Matki od 2009 roku, ale do tej pory nie pojawił się w nim żaden noworodek - żaden alarm nie okazał się prawdziwy. Do momentu kiedy 3. stycznia br. tuż przed godz. 2 w nocy ktoś nie pozostawił w nim wychłodzonego chłopca. Noworodka odnalazły siostry zakonne, które natychmiast zawiadomiły pogotowie.
Dziecko trafiło do koszalińskiego Szpitala Wojewódzkiego, gdzie pozostanie przez najbliższych kilka tygodni. Chłopiec waży ponad dwa kilogramy, oddycha samodzielnie, a jego stan jest stabilny. W jednym z udzielonych wywiadów, siostra Magdalena Kozłowska, kierowniczka Domu Samotnej Matki powiedziała, że tożsamość matki dziecka pozostanie anonimowa i nikt nie będzie jej szukał.