Historia z happy endem - Wojtuś wraca do domu
Pamiętacie Wojtusia, który urodził się w 31 tygodniu ciąży i ważył niewiele więcej niż kilogram? W szpitalu mówili o nim mały Herkules, bo tak dzielnie walczył o swoje kruche życie...
Wojtuś, który przyszedł na świat jako wcześniak, w pierwszych tygodniach nie umiał samodzielnie oddychać ani jeść. Tuż po urodzeniu był reanimowany przez 7 minut. Zanim zaczął oddychać, trzykrotnie podawano mu adrenalinę. Szanse, że przeżyje, były znikome...
Po dwóch miesiącach pobytu w Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym Ujastek w Krakowie wraca wreszcie domu. Czuje się coraz lepiej - sam oddycha, sam je, śpispokojnie. Jego rodzice przez cały okres pobytu synka na oddziale neonatologii odwiedzili go 72 razy, przeszli wiele chwil euforii, ale i załamania - zwłaszcza w okresie, gdy za ich dziecko musiały oddychać maszyny.
Dziś Wojtus waży ponad 3 kilogramy. Anna Wolak i Rafał Kurantowski, rodzice chłopca są spokojniejsi - ich dziecko rozwija się prawidłowo, powoli "goni" swoich rówieśników urodzonych w dziewiątym miesiącu ciąży. Podczas wypisu ze szpitala mama i tata odbierają od lekarzy i położnych ostatnie rady, jak opiekować się maleństwem. Jest ich cała lista. Wzruszająca podróż do domu wyciśnie łzy z nawet najtwardszych widzów filmu "600 gramów szczęścia".
Od 14 września codziennie na antenie TVP 2 możemy oglądać niezwykły film. "Moje 600 gramów szczęścia" to dokument pokazujący pierwsze tygodnie życia wcześniaków, które przyszły na świat w krakowskim szpitalu Ujastek. Wzruszający obraz jest zapisem walki o przetrwanie tych skrajnie małych i niedojrzałych dzieci, emocji przeżywanych przez ich rodziców i codziennej pracy lekarzy, pielęgniarek i położnych ratujących życie najmniejszych wcześniaków. Odcinki są emitowane od poniedziałku do piątku o godz. 17.15. 6 listopada zobaczyzmy ostatni odcinek serialu.
Film jest fragmentem programu "Moje 600 gramów szczęścia".