Jej synek urodził się bez rąk. "Zawsze będę mieć poczucie winy"
Diagnoza rzadkiej choroby genetycznej u syna była dla Lindi Martin wstrząsająca. Chłopiec urodził się bez rąk i ma inne problemy zdrowotne. 40-latka czuje się winna, choć nie miała na to żadnego wpływu.
1. Szokująca diagnoza
Lindi Martin była w szoku, kiedy dowiedziała się, że jej synek Hutt urodził się bez rąk. Razem z mężem nie mogli uwierzyć, że chłopiec ma rzadką chorobę genetyczną.
Okazało się, że trzecie dziecko Martinów cierpi na małopłytkowość bez promienia (TAR). To niezwykle rzadka choroba, która dotyka tylko jedno na 250 tysięcy dzieci. Charakterystyczny jest w tym przypadku niski poziom płytek krwi (trombocytopenia) i brak długich, cienkich kości przedramion (promieni).
Synek Lindi urodził się bez kości ramienia, ale to nie koniec jego problemów ze zdrowiem. Ma także alergię na białko mleka i soję, która może powodować krwawienia z przewodu pokarmowego.
Okazało się, że powodem choroby jest brak fragmentu określonego chromosomu u obojga rodziców. Ta wiadomość była dla Martinów wstrząsająca.
- Mój mąż i ja jesteśmy powodem, dla którego nasze dziecko urodziło się bez rąk. Gdyby tylko jednemu z nas brakowało tego elementu, nie miałby tego syndromu – wyjaśniła matka chłopca cytowana przez serwis metro.co.uk.
2. Poczucie winy
Rodzice chłopca nie mieli pojęcia o tym ryzyku, bo u rodzeństwa Hutta nie było żadnych problemów. Mimo że Lindi nie miała na to wpływu, czuje się winna, bo zdaje sobie sprawę, że syn nie będzie miał łatwego życia.
- W głębi duszy zawsze będę mieć poczucie winy, bo czuję, że moje ciało go zdradziło. Świadomość, że będzie zmagał się z tym przez całe życie, po prostu łamie mi serce - wyznała.
Kobieta zwraca uwagę na negatywne komentarze i podejście ludzi, z którymi jej syn będzie się musiał mierzyć. Stara się jednak budować świadomość chłopca od małego. Uczy, że niepełnosprawność go nie definiujei może realizować każdy cel, który sobie wyznaczy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl