- mgr Karolina Wilk
- Artykuł zweryfikowany przez eksperta
Helikopterowe rodzicielstwo, czyli jak nie wychowywać dzieci
To jedna z najbardziej toksycznych form wychowawczych.
Rodzice starają się za wszelką cenę ochronić swojego malucha przed wszelkim złem tego świata, nie zdając sobie często sprawy z tego, jak wielką krzywdę wyrządzają dziecku.
Niestety, nadopiekuńczość nie jest dobrym sposobem na okazywanie dziecku miłości.
O rodzicach, którzy krążą nad swoimi dziećmi o każdej porze dnia i nocy, nie pozwalając mu na podejmowanie własnych decyzji, na popełnianie błędów i wyciągania wniosków, mówi się, że to tzw. rodzice - helikoptery.
Na następnej stronie obejrzysz WIDEO.
Miłości nigdy za wiele
Wychowanie to zawsze indywidualny wybór każdego rodzica.
Wprowadzane zasady, reguły, nakładane na dziecko obowiązki – nigdy nie są wynikiem przypadku. To misternie ułożony plan, dzięki któremu dziecko ma wkroczyć w dorosłe życie wyposażone w najbardziej niezbędne umiejętności, które pozwolą mu założyć szczęśliwą rodzinę, rozwijać swoje pasje i osiągnąć sukces w życiu zawodowym.
Niestety w przypadku rodzicielstwa helikopterowego tak się nie dzieje.
Pod presją
Podłoże modelu helikopterowego wychowania postanowił zbadać i wyjaśnić Carl Honoré, autor światowego bestselleru "Pod presją. Dajmy dzieciom święty spokój!".
Jego zdaniem, za wszystkim stoi materializm i konsumpcjonizm. Rodzice nakładają na dziecko coraz więcej obowiązków, zapisują na kolejne zajęcia dodatkowe, nadzorują, kontrolują, wybierają znajomych – są niczym helikoptery, które wciąż krążą nad ich głowami, nie dając nawet na chwilę poznać smaku samodzielnego życia, a przede wszystkim beztroskiego dzieciństwa.
Na następnej stronie obejrzysz WIDEO.
Ciągła kontrola
To, co zauważa w swojej książce publicysta to fakt, że z roku na rok obniża się granica, kiedy machina mająca na celu wychowanie małego geniusza zostaje wpędzona w ruch - przecież już powstały kursy nauki języka angielskiego dla noworodków.
Honoré uważa, że mamy do czynienia z syndromem dziecka zarządzanego - dziecka pod stałą presją i kontrolą rodziców.
Autor nie pozostawia złudzeń - taki model wychowania powoduje depresję i wypalenie już u siedmiolatków. Dodatkowo jest przyczyną stanów lękowych i [zaburzeń psychicznych](https://parenting.pl/dramatyczna-sytuacja dzieci-z-zaburzeniami-psychicznymi-w-polsce) w bardzo młodym wieku.
Dzieci nie podejmują własnych decyzji, bo robią to ich rodzice.
Troska czy przesada?
Taki model wychowania odbija się negatywnie na zdrowiu psychicznym już w dzieciństwie i doprowadza do tragedii w przyszłości.
Maluchy są zestresowane, pełne niepokoju, potrzebują stałej opieki. Stają się coraz bardziej samotne, nie nawiązują nowych przyjaźni, bo jedynymi ich przyjaciółmi są przecież rodzice.
Nie poznają świata, rzadko wychodzą pobawić się z rówieśnikami, nie poznają ani smaku sukcesu ani smaku porażki. Są chronione z każdej strony.
Pełne niepokoju
Chyba każdy z nas miał takiego kolegę w dzieciństwie – do szkoły zawsze odprowadzała go mama, był anemiczny, słaby, mało kontaktowy, miał zwolnienie z zajęć wychowania fizycznego.
Rodzice zrobili mu największą krzywdę w życiu – sprawili, że już do końca życia będzie od nich zależny.
Duże dzieci
Dzieci, których rodzice wybrali helikopterowy model wychowania, nie radzą sobie w świecie dorosłych. Są psychicznie wyczerpane zanim jeszcze wkroczą w dorosłe życie.
Chowane pod kloszem nie potrafią odciąć pępowiny, nie wiedzą, czym jest samodzielność.
Takie wychowanie niestety trwa całe życie i bardzo rzadko dzieci rodziców - helikopterów zakładają własne rodziny, budują zdrowe relacje, odnoszą sukcesy. Zazwyczaj jest zupełnie odwrotnie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.