Elektroniczna niania wysłała jej zdjęcie. Radzą, żeby wyprowadziła się z domu
Mama zamarła, gdy dostała powiadomienie z elektronicznej niani. Nikogo nie było wtedy w domu, a w łóżeczku jej dziecka urządzenie wykryło ruch. W wiadomości zobaczyła zdjęcie dziecięcej twarzy. To nie było jej syn.
1. Powiadomienie z elektronicznej niani
Elektroniczna niania to urządzenie, które zdecydowanie ułatwia opiekę nad dzieckiem. Rodzic może zająć się innymi obowiązkami, nie tracąc śpiącego maluszka z oczu.
Z takiego założenia wyszła Amerykanka Ashley Meredith, która postanowiła zainwestować w model, który po wychwyceniu hałasu i ruchu wysyła obraz bezpośrednio do telefonu.
Właśnie do takiej sytuacji doszło, gdy wraz z mężem i dziećmi była na przyjęciu urodzinowym w restauracji. Kiedy odczytała powiadomienie, że w łóżeczku jej dziecka wykryto ruch, zamarła. Po chwili wyświetliła się także dziecięca twarz.
- Cała moja rodzina była ze mną. W domu nie powinno nikogo być. To wyraźnie twarz… i to nie jest moje dziecko. Nie mam pojęcia, kto to jest - wyjaśniła Ashley w krótkim filmie na TikToku.
@ashleymeredith1529 Any ideas on what this is?! Glitch or something else...#greenscreen #tiktokover30 #horrortok #scary #paranormalactivity #paranormaltiktok #fyp #ghostface #advice ♬ Creepy and simple horror background music(1070744) - howlingindicator
Kobieta zaznaczyła, że był to jedyny film, którego nie mogła odtworzyć. Widziała tylko niewyraźną fotografię twarzy. Do tej pory wszystkie inne nagrania z elektronicznej niani działały bez zarzutu.
2. Dyskusja na TikToku
Kobieta poprosiła użytkowników TikToka o to, by ktoś jej wyjaśnił, co się stało. Czy jest to zwykła usterka, czy może zjawisko paranormalne? Filmik stał się tak popularny, że w krótkim czasie obejrzało go prawie 4,5 miliona osób. Wiele z nich sugerowało w komentarzach, że może to być... duch.
Oto niektóre z komentarzy:
"Czy znasz historię domu? Może warto to sprawdzić",
"Mam nadzieję, że to usterka i otrzymałaś obraz z innego urządzenia, ponieważ każda inna opcja jest przerażająca",
"Nie jestem pewna, co to, ale nie pozwoliłabym już dziecku tam spać",
"Sprawdź historię domu, znajdź medium, żeby odzyskać dom".
Niektórzy wprost mówili, by rodzina jak najszybciej się wyprowadziła z "nawiedzonego domu" lub w ogóle tam nie wracała. Jednak szczęśliwie znaleźli się też internauci, którzy uspokoili mamę, mówiąc, że elektroniczne nianie połączone do Wi-Fi, często odbierają obrazy z innych kamerek w okolicy, więc nie ma się czego bać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl