Dziecko wbiegło pod samochód. Cudem nic się nie stało (WIDEO)
Dzieci niespodziewanie wbiegające na ulicę są zmorą wielu kierowców. Miał okazję przekonać się o tym jeden z uczestników ruchu drogowego w Rosji.
Po tym, jak kilkuletni chłopiec obejrzał się w obie strony, postanowił wbiec na jezdnię. Nie zauważył jednak nadjeżdżającego z dużą prędkością samochodu z jego prawej strony.
Na nieszczęście malucha samochód jechał tak szybko, że nie miał szans wyhamować na śliskiej nawierzchni. Dzięki błyskawicznej reakcji kierowcy udało się jednak uniknąć tragedii.
Choć tym razem do nieszczęścia nie doszło, była to kwestia centymetrów. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu i może teraz służyć jako przestroga zarówno dla dzieci, jak i rodziców.
Jeśli chcemy zadbać o bezpieczeństwo naszych pociech, to samo nauczenie ich tego, by się rozglądali, może nie wystarczyć.
Chłopiec w Rosji nie przechodził przez pasy, a przez jezdnię, na której samochody poruszają się z bardzo dużą prędkością. Być może dla niego była to najprostsza droga do docelowego miejsca, jednak podejmując decyzję o przebiegnięciu przez nią, mógł zginąć.
Największe bezpieczeństwo możemy zapewnić dzieciom, jeśli zawsze będziemy przechodzić przez jezdnię z nimi. Wiadomo jednak, że nie jest to możliwe. Dlatego przed pierwszą samotną wyprawą – do szkoły, kolegi lub sklepu – warto przekazać dzieciom kilka zasad bezpieczeństwa, które pomogą im w przeprawach przez jezdnie.
Nie zapominajmy też o najważniejszych zasadach przewożenia dzieci - zapięte pasy i fotelik samochodowy to podstawa.
Zobacz WIDEO z tym, co się wydarzyło w Rosji.