Dyrektor-hazardzista zabrał pół miliona ze szkolnych zbiórek. Zapadł wyrok
Były dyrektor I LO w Busku-Zdroju usłyszał wyrok dwóch lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności za przywłaszczenie sobie pół miliona złotych ze szkolnej kasy. Pieniądze wydał na zakłady bukmacherskie. Wyrok nie jest prawomocny.
W tym artykule:
Zabrał pieniądze, bo był uzależniony
Tomasz G., dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Busku-Zdroju, został oskarżony przez prokuraturę o przywłaszczenie pieniędzy ze szkolnych zbiórek w marcu 2023 roku.
Mężczyzna pojawił się na rozpoczęciu roku szkolnego, a już następnego dnia poszedł na urlop. Jego zastępczyni poinformowała wtedy policję o podejrzeniu, że dyrektor przywłaszczył sobie pieniądze. Został zatrzymany 26 września 2022 roku.
Wyrok w jego sprawie zapadł w środę 21 lutego w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Dyrektora uznano za winnego przywłaszczenia blisko pół miliona złotych. Pieniądze pochodziły ze składek na wycieczki szkolne oraz były to środki rady rodziców.
Dr Feleszko o stanie psychicznym dzieci po pandemii koronawirusa
- Oskarżony przyznał się, że przywłaszczył pieniądze i wykorzystał je na własne potrzeby. Związane to było z uzależnieniem od hazardu - powiedziała sędzia Bożena Gawrońska, którą cytuje "Wyborcza".
Sędzina zwróciła też uwagę, że Tomasz G. rozpoczął spłatę zadłużenia.
- Na jego korzyść należy uznać to, że przyznał się do winy, wyraził skruchę i rozpoczął niewielką, ale jednak, spłatę zadłużenia. Na tyle, na ile może, bo dochody ma niewielkie, nie ma też majątku - mówiła.
Dodała również, że wymierzona mężczyźnie kara nie jest wysoka (groziło mu nawet 20 lat więzienia), by "dać oskarżonemu możliwość spłaty, kontynuowania naprawienia szkody".
- Faktycznie, początkowo wyjechał za granicę, żeby uniknąć konsekwencji swoich działań, ale ostatecznie wrócił do Polski, zgłosił się na policję, nie utrudniał postępowania karnego, w znacznej części przyznał się do winy. Wyraził skruchę i chęć naprawienia szkody - podkreśliła Gawrońska.
Podczas rozprawy Tomasza G. uznano też winnego wprowadzenia w błąd pożyczkodawców (w tym Świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty) - chodzi o pożyczki na kwotę 26 tys. zł, które pobrał, ale zdążył już spłacić.
Z hazardem walczył od lat
Mężczyzna przyznał podczas śledztwa, że jego problemy z hazardem zaczęły się około 2012 roku. W 2018 roku, próbując wyjść z nałogu, brał udział w ponad dwutygodniowej terapii w Szklarskiej Porębie, która miała mu pomóc na blisko dwa lata. Obstawiać zaczął znów w połowie 2019 roku.
Początkowo grał za swoje pieniądze, potem zaczął pobierać pieniądze z sejfu w swoim szkolnym gabinecie.
- Jest mi wstyd i przykro za to, że do tego doprowadziłem - mówił w trakcie śledztwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl