Trwa ładowanie...

Koszmar rodzeństwa spod Pruszkowa. Kilkulatki uciekły do sąsiadów

Avatar placeholder
08.08.2024 11:16
Dramat rodzeństwa. "Mama uderzyła mnie mocno pasem w twarz"
Dramat rodzeństwa. "Mama uderzyła mnie mocno pasem w twarz" (Adobe Stock )

31 lipca Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie wszczęła śledztwo w sprawie znęcania się fizycznego i psychicznego pod dwójką dzieci przez ich matkę. Maluchy w wieku trzech i sześciu lat miały być przez nią bite i zastraszane. Teraz prawdopodobnie trafią do pieczy zastępczej.

spis treści

1. Biła i krzyczała?

W miejscowości nieopodal Pruszkowa sąsiedzi zawiadomili policję. Okazało się, że w trakcie rodzinnej awantury przybiegły do nich wystraszone dzieci: trzyletnia dziewczynka i sześcioletni chłopiec. Zgodnie z ich relacją opowiadały, że "boją się mamy", że "mama ciągle na nich krzyczy", "bije ich".

Sześciolatek miał na twarzy widoczny ślad. Miał powiedzieć, że "mama uderzyła mnie mocno pasem w twarz i poszła".

Na miejsce przyjechali mundurowi.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

- Według zgłaszających u sąsiadów trwała awantura. Prawdopodobnie pomiędzy małżeństwem. Kobieta miała być pod wpływem alkoholu, miała być osobą, która bije dzieci. Na miejscu był również ojciec dzieci - przekazał w rozmowie z "TVN Warszawa" Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

- U ojca alkomat wskazał śladowe ilości alkoholu. Przesłuchana została również matka, ustalono, że jest pod znacznym wpływem alkoholu (1,6 promila) - dodał.

2. Rodzice mają zakaz kontaktu z dziećmi

Rodzinie założono niebieską kartę. Chłopca przewieziono do szpitala, a następnie nim oraz trzylatką zajęła się babcia. Być może trafią do pieczy zastępczej. Wniosek w tej sprawie wpłynął już do Sądu Rejonowego w Pruszkowie.

- Matka dzieci została zatrzymana. Przedstawiono jej zarzut znęcania się fizycznie i psychicznie nad małoletnimi dziećmi, w taki sposób, że będąc pod wpływem alkoholu biła dzieci, wyzywała - powiedział prokurator Skiba.

Kobieta ma nadzór policji. Nie może się zbliżać się do dzieci na odległość 50 metrów. Ojciec dzieci także nie może się z nimi kontaktować. Ma zakaz wstępu do przedszkola.

W sprawie przesłuchano już świadków, w tym sąsiadów oraz babcię dziewczynki i chłopca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze