Dramat po zabawie na zjeżdżalni. Tak wygląda noga 9-latki
Zamiast śmiechu był płacz i ból. 9-letnia Delilah Price z placu zabaw wyszła z poparzoną nogą. Wszystko przez zjeżdżalnię. Matka dziewczynki za wypadek córki obwinia personel i brak rygorystycznych zasad bezpieczeństwa.
1. Dziewięciolatka ma poparzoną nogę
9-letnia Delilah Price chciała tylko zjechać ze zjeżdżalni w popularnym centrum rozrywki "Playzone" w Swansea. Niewinna zabawa skończyła się bolesnym wypadkiem. Dziewczynka ma poparzoną nogę.
"Playzone", ostrzega, że dzieci, które korzystają z atrakcji, powinny mieć zasłonięte ręce i nogi. Takie informacje o zasadach bezpieczeństwa można znaleźć w różnych miejscach w budynku centrum, są też dostępne na stronie internetowej.
Delilah, podobnie jak jej siostra i kuzynki w dniu wypadku były ubrane w krótkie spodenki i koszulki. Jak jednak twierdzi matka dziewczynki, personel na to nie zareagował i pozwolił dzieciom na zabawę.
W oświadczeniu przekazanym "The Mirror" rzecznik "Playzone" podkreślił, że personel nie może być odpowiedzialny za to, jak rodzice lub opiekunowie ubierają swoje dzieci. Zaznaczył, że firma dba o bezpieczeństwo klientów i odpowiednie ostrzeżenia są publicznie dostępne.
"Możemy tylko doradzić, aby klienci postępowali zgodnie z tymi wskazówkami" - dodał.
2. "Ledwo chodziła i nie mogła siedzieć"
Matka dziewczynki relacjonuje, że córka zjechała ze zjeżdżalni i zaczęła histerycznie płakać. Okazało się, że ma poparzone udo. "To był bardzo ciężki tydzień. Przez kilka dni ledwo mogła chodzić i nie mogła siedzieć. Tak bardzo cierpiała" - nie kryła emocji w rozmowie z "The Mirror" Sarah Price, matka 9-latki.
Na szczęście noga jej córki zaczyna się już goić, a lekarze są dobrej myśli. Niestety dziewczynka bardzo to przeżyła i teraz ma lęk przed zjeżdżalnią.
Sarah uważa, że w takich miejscach, z których korzystają małe dzieci, powinny obowiązywać bardziej rygorystyczne zasady, a personel powinien odpowiednio reagować. Zaznaczyła, że próbowała się skontaktować z centrum zabaw, żeby porozmawiać o wypadku córki i zagrożeniu dla innych dzieci. Niestety mimo obietnic nikt do niej nie oddzwonił.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl