Dlaczego warto zaufać żłobkom? Ekspertki o opiece nad dziećmi do lat trzech

Jeszcze kilkanaście lat temu żłobki postrzegano jako „zło konieczne”, co utrwaliło społeczne obawy przed brakiem indywidualnego podejścia czy niską jakością opieki. A jak to wygląda dzisiaj? O tym, jak zmienia się rola żłobków, jak przekonywać do nich rodziców i dlaczego opieka nad dziećmi do lat trzech to ważny temat społeczny, rozmawiamy z Krystyną Radkowską, prezeską Fundacji Zwalcz Nudę, oraz dr Martą Pacholczyk-Sanfilippo, pedagożką, wykładowczynią UW i ekspertką Akademii Wsparcia Rozwoju Malucha.

Dlaczego warto zaufać żłobkom? Ekspertki o opiece nad dziećmi do lat trzechDlaczego warto zaufać żłobkom? Ekspertki o opiece nad dziećmi do lat trzech
Źródło zdjęć: © AdobeStock
Agnieszka Gotówka

Jakie są główne założenia projektu „Akademia Wsparcia Rozwoju Malucha”?

Krystyna Radkowska: Głównym celem „Akademii Wsparcia Rozwoju Malucha”, której organizatorem jest Fundacja Zwalcz Nudę, jest zwiększenie dostępu do wysokiej jakości opieki nad dziećmi do 3. roku życia. Chcemy zachęcać rodziców do korzystania z profesjonalnej, zorganizowanej opieki, która nie tylko zapewnia bezpieczeństwo, ale także – poprzez kontakt z rówieśnikami, dostęp do edukacji, doświadczonych pedagogów i przemyślane metody stymulacji – wspiera rozwój dziecka.

Realizujemy to na kilka sposobów. Przede wszystkim prowadzimy kampanię informacyjno-edukacyjną, zarówno w mediach, jak i w formie warsztatów dla rodziców z udziałem ekspertów. Pokazujemy, że żłobki to nie przechowalnie, ale miejsca z wyszkoloną kadrą i bogatą ofertą wspierającą rozwój najmłodszych.

Kto pomaga realizować te zadania?

Krystyna Radkowska: Opieramy się na współpracy z lokalnymi liderami. Zapraszamy ich do Warszawy na szkolenie, podczas którego szczegółowo omawiamy projekt, również w aspekcie edukacyjno-pedagogicznym. Po powrocie do swojej gminy taki lider staje się naszym „człowiekiem na miejscu”: zna założenia projektu i pomaga nam zorganizować lokalne warsztaty.

Wśród liderów są panie z kół gospodyń wiejskich, sołtyski, pracownice lokalnych instytucji. Zdecydowana większość to kobiety, ale na każdych warsztatach pojawia się też przynajmniej jeden pan. Wszystkich łączy doskonała znajomość swojego środowiska i ogromna chęć wspierania rodziców.

Jak gminy reagują na takie inicjatywy i współpracę z lokalnymi liderami?

Krystyna Radkowska: Odbiór bywa różny. Wszystko zależy od konkretnej gminy i trochę od szczęścia. Początkowo zakładaliśmy, że pozyskanie lokalnych liderów będzie dużym wyzwaniem, ale okazało się, że wcale nie musi tak być. Czasem wystarczy jeden telefon – raz trafiamy na kogoś zdystansowanego, kto nie do końca rozumie, o co chodzi, a innym razem na osobę, która od razu mówi: „tak, wchodzę w to”. I to właśnie te osoby często angażują się najmocniej, a co więcej – działają dalej nawet po zakończeniu projektu, realnie wpływając na poprawę życia w swoich lokalnych społecznościach.

W przeszłości postrzeganie żłobków przez społeczeństwo było dość sceptyczne. Jak jest dzisiaj?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Dziś to podejście zmienia się bardzo dynamicznie. Młodzi rodzice coraz częściej wybierają żłobek nie tylko z potrzeby zapewnienia opieki, lecz także ze względu na jego potencjał w wspieraniu rozwoju i edukacji dziecka. Przełomem było wejście w życie ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3. w 2011 roku, która zmieniła przynależność resortową żłobków. Żłobki przestały funkcjonować w ramach zakładów opieki zdrowotnej a stały się elementem polityki wspierania rodziny w ramach działań Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Co ważniejsze, zmieniła się ich definicja. Od tego momentu żłobek to nie tylko miejsce opieki, ale również przestrzeń wychowania i edukacji.

Ta zmiana zapoczątkowała szereg transformacji – od strukturalnych, przez kadrowe, po społeczne – które stopniowo odbudowują zaufanie do instytucjonalnej opieki nad najmłodszymi.

Obraz
© AdobeStock

Z czego jeszcze wynika większe zainteresowanie żłobkami wśród rodziców młodego pokolenia?

Krystyna Radkowska: Jest to efekt kilku ważnych zmian społecznych. Przede wszystkim zmienił się model rodziny. Coraz częściej mamy do czynienia z rodzinami 2+1, w których dzieci wychowują się bez rodzeństwa, a więc w naturalny sposób potrzebują wcześniej wejść w relacje z rówieśnikami. Żłobek staje się przestrzenią, w której to się dzieje.

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Zmieniła się też rola dziadków. Jeszcze kilkanaście lat temu to oni najczęściej sprawowali opiekę nad wnukami. Dziś seniorzy są dłużej obecni na rynku pracy ale też coraz bardziej aktywni w życiu społecznym: uczęszczają na Uniwersytety Trzeciego Wieku, realizują swoje pasje, podróżują. To wszystko sprawia, że rodzice chętniej i coraz bardziej świadomie wybierają żłobki jako formę wsparcia w wychowaniu i rozwoju dziecka.

Krystyna Radkowska: Jest też czynnik ekonomiczny. Rodzice muszą wrócić do pracy, a przy tym chcą się rozwijać i realizować. Często więc to nie jest już decyzja „z braku wyjścia”, tylko bardzo świadomy wybór.

Jakie inne formy opieki – poza żłobkami – są dziś dostępne dla dzieci do lat trzech i jak są zorganizowane?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Dziś możemy mówić o systemie opieki, który obejmuje nie tylko żłobki, ale także dziennych opiekunów, kluby dziecięce oraz nianie. Każda z tych form jest regulowana prawnie, a rodzice w ramach programu „Aktywny Rodzic” mogą otrzymać 1500 zł dofinansowania.

Dzienny opiekun to osoba, która sprawuje opiekę nad maksymalnie pięciorgiem dzieci (trojgiem, jeśli w grupie znajduje się dziecko poniżej 1. roku życia albo dziecko z niepełnosprawnością, lub ośmiorgiem, jeżeli co najmniej jedno z rodziców będzie sprawowało opiekę nad dziećmi razem z dziennym opiekunem). Tego typu opieka często odbywa się w przestrzeni przypominającej warunki domowe, np. w prywatnym mieszkaniu odpowiednio dostosowanym do potrzeb najmłodszych. Co istotne, punkty opieki dziennej nie wymagają odbioru przez organy straży pożarnej ani sanepido-epidemiologiczne, co znacznie upraszcza proces ich zakładania.

Z kolei kluby dziecięce to forma opieki podobna do żłobków. Jest sprawowana nad dziećmi w wieku od ukończenia 1. roku życia do ukończenia roku szkolnego, w którym dziecko ukończy 3. rok życia. Dodatkowo, kluby dziecięce często oferują krótszy czas pobytu dziecka w placówce.

Warto podkreślić, że w 2011 roku Polska była jeszcze na końcu europejskiego rankingu, jeśli chodzi o dostępność miejsc w placówkach wczesnej opieki instytucjonalnej. Dziś natomiast wysuwamy się na prowadzenie. Nie tylko zwiększyła się liczba placówek, ale przede wszystkim zróżnicowały się ich formy, co daje rodzinom realny wybór.

Jakie kwalifikacje muszą posiadać osoby zawodowo opiekujące się dziećmi do lat trzech?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Dziś w placówkach mogą pracować osoby, osoby posiadające wykształcenie wyższe z zakresu pedagogiki, psychologii lub pokrewne, lub osoby z wykształceniem średnim lub średnim branżowym, które ukończyły specjalistyczne szkolenia dla opiekunów w żłobkach lub klubach dziecięcych. Również pielęgniarki, położne, nauczyciele wychowania przedszkolnego i edukacji wczesnoszkolnej, a także pedagodzy opiekuńczo-wychowawczy. Są również opiekunowie, którzy uzyskali kwalifikacje na podstawie minimum rocznego doświadczenia zawodowego w pracy z dziećmi do lat 3, co było ważne zwłaszcza na początku reform, by nie wykluczyć tych, którzy od lat pracowali w żłobkach.

Z roku na rok rośnie więc liczba opiekunów z wysokimi kompetencjami. Coraz więcej osób pracujących w żłobkach to profesjonaliści, którzy regularnie podnoszą swoje kwalifikacje. Nowe standardy zawodowe, które właśnie są wdrażane, zakładają, że rozwój zawodowy stanie się nie tylko możliwością, ale i obowiązkiem. To ogromny krok w stronę profesjonalizacji tej formy edukacji.

Jak dzisiejsze żłobki odpowiadają na potrzeby najmłodszych w porównaniu z tym, jak wyglądało to kiedyś?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Współczesne żłobki to nie tylko opieka, ale też świadoma edukacja, wspieranie rozwoju i uważność na potrzeby dziecka. Placówki pracują z dietetykami, ekspertami, wprowadzają nowe standardy. To już nie są miejsca „medyczne”, tylko środowiska, w których dziecko może bezpiecznie rozwijać swoje kompetencje społeczne, emocjonalne i poznawcze.

Krystyna Radkowska: Myślę również, że warto zmienić język, którym mówimy o żłobkach. Nie „oddajemy dziecka”, tylko „zapisujemy je”, tak samo jak do szkoły czy przedszkola. Naszym zadaniem jest też odczarować lęki i stereotypy starszego pokolenia. Żłobek nie oznacza braku miłości, wręcz przeciwnie – to często wyraz troski i odpowiedzialności.

Czy w tym kontekście – zmiany języka, obalania stereotypów i budowania zaufania – wdrażanie nowych standardów opieki dziennej można uznać za kolejny krok w zmianie społecznego postrzegania żłobków?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Wszystkie placówki będą stopniowo zobowiązane do ich wprowadzenia, co oznacza realne podniesienie jakości opieki nad najmłodszymi dziećmi.

Po latach, gdy skupialiśmy się głównie na tworzeniu miejsc i zapewnianiu dostępności, nadchodzi moment, w którym równie istotne stają się jakość aktywności i warunków w jakich przebywają dzieci, oraz relacje z rodzicami. Nadszedł etap budowania spójnych, wysokich standardów, które nie tylko podnoszą poziom opieki, ale też pomagają odbudować zaufanie, zmieniać język i przełamywać stereotypy związane ze żłobkami. Dzięki temu instytucjonalna opieka nad najmłodszymi staje się coraz częściej postrzegana jako mądry i troskliwy wybór.

W jaki sposób żłobek wspiera rozwój dziecka na tak wczesnym etapie?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Mamy dane międzynarodowe, które jasno pokazują, że inwestycja we wczesną edukację przynosi ogromne korzyści społeczne i ekonomiczne. Badania noblisty Jamesa Heckmana pokazują, że każdy dolar zainwestowany we wczesną edukację w przyszłości zwraca się sześciokrotnie. Dzieci, które wcześniej zaczynają edukację, lepiej radzą sobie na kolejnych etapach – w szkole, w życiu społecznym, a nawet zawodowym.

W żłobku dziecko uczy się też funkcjonowania w szerszym środowisku społecznym. Ma możliwość budowania zaufania do opiekunów i relacji rówieśniczych, których nie zastąpi kontakt z dorosłym. Dziecko uczy się czekać na swoją kolej, dzielić się zabawką (albo przynajmniej próbować to robić), rozpoznawać emocje swoje i innych. Rozwój neuronów lustrzanych we wczesnym etapie funkcjonowania dziecka w grupie społecznej ma kluczowe znaczenie dla jego funkcjonowania na kolejnych etapach edukacji.

Czyli to takie „pole treningowe” dla emocji i relacji?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Dokładnie. Żadne zajęcia z dorosłym nie zastąpią kontaktu z rówieśnikiem, który też coś chce, czegoś odmawia, czasem się zezłości, czasem przytuli. To są pierwsze próby budowania własnej pozycji, stawiania granic, a nawet poznawania siebie.

Obraz
© AdobeStock

Czy rzeczywiście dzieci uczęszczające do żłobków są bardziej samodzielne?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Zdecydowanie tak, i nie mówię tego wyłącznie na podstawie badań, ale również obserwacji nauczycieli przedszkolnych. Dzieci, które miały wcześniejszy kontakt ze żłobkiem, dużo szybciej adaptują się w przedszkolu. Są bardziej samodzielne w czynnościach dnia codziennego, potrafią funkcjonować w grupie, lepiej regulują emocje. W żłobku kluczowym mechanizmem rozwoju jest tzw. modelowanie, czyli uczenie się poprzez obserwację i naśladowanie innych dzieci. To coś, czego nie da się „zrobić” w domu, nawet przy najlepszych intencjach rodziców czy dziadków.

Pamiętajmy też, że proste czynności, np. zakładanie butów, to trening koordynacji oko–ręka–mózg, który później wpływa na rozwój poznawczy, np. na naukę pisania czy liczenia.

A czy żłobek może też wspierać rozwój dziecka pod kątem specjalistycznym?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Oczywiście. W wielu placówkach coraz częściej pracują logopedzi, psycholodzy, specjaliści od wczesnego wspomagania rozwoju. W żłobku często po raz pierwszy dostrzega się trudności rozwojowe, np. opóźnienia mowy. Mieliśmy przypadki, że dopiero podczas obserwacji w żłobku okazało się, że dziecko ma niezdiagnozowany ubytek słuchu. Żłobek to przestrzeń, w której specjaliści mogą wychwycić takie sytuacje. Im szybciej zapewnimy dziecku zajęcia ze wczesnego wspomagania rozwoju tym więcej możemy zaproponować mu wsparcia.

Czy korzyści z uczęszczania dziecka do żłobka odczuwają także rodzice?

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Tak, i to na kilku poziomach. Przede wszystkim mają możliwość powrotu do pracy lub po prostu do własnego rytmu dnia. W żłobkach zaczynają się też budować relacje między rodzicami. Spotkania, rozmowy czy dzielenie się obserwacjami tworzą wspólnotę. I jak pokazują badania prof. Marii Mendel, im młodsze dziecko, tym bardziej rodzice angażują się w życie placówki i są aktywniejsi w budowaniu relacji z innymi rodzicami. A to niezwykle ważne.

Krystyna Radkowska: Podobnie jak potrzeba złapania chwili oddechu czy zwykłego odpoczynku (psychicznego i fizycznego). Żyjemy dziś w ogromnym napięciu. Rodzice, którzy codziennie zajmują się dzieckiem, często są wyczerpani, nie tylko fizycznie, ale emocjonalnie. Żłobek daje przestrzeń do złapania balansu, co wcale nie czyni ich gorszymi rodzicami, wręcz przeciwnie.

Czyli to też sposób, by zadbać o siebie i nie „wypalić się” jako rodzic?

Krystyna Radkowska: Inna forma aktywności, nawet zawodowej, potrafi być rodzajem relaksu. Rodzic, który ma czas na złapanie oddechu, wraca do dziecka z większym spokojem, cierpliwością. A to przekłada się bezpośrednio na jakość tej relacji. Poza tym, kiedy dziecko jest w żłobku, rodzic może zająć się też swoim życiem towarzyskim. To wszystko składa się na zdrowie psychiczne, które bywa mocno nadwyrężone w okresie opieki nad małym dzieckiem.

Obraz
© AdobeStock

Jaką rolę pełnią zajęcia dydaktyczne w żłobku? Mówimy przecież o bardzo małych dzieciach.

dr Marta Pacholczyk-Sanfilippo: Oczywiście, że tak - zajęcia dydaktyczne w żłobku mają sens, muszą być dostosowane do wieku i potrzeb dzieci. To może być nauka prostych piosenek, wierszyków, zabawy paluszkowe. Wszystko to stymuluje rozwój językowy, poznawczy i emocjonalny dziecka.

Dziecko ma również kontakt z różnymi formami aktywności. I często okazuje się, że w żłobku odkrywa rzeczy, których w domu nie miało okazji spróbować. Rodzice są zaskoczeni: „U nas nigdy nie rysował, a tu maluje z zaangażowaniem”. Placówki proponują dzieciom różnorodne bodźce i przestrzeń do eksperymentowania.

Na koniec maja 2024 roku ogólnopolski wskaźnik tzw. użłobkowienia wynosił 37%, a w kraju funkcjonowało blisko 4,8 tysiąca żłobków i punktów opieki wczesnodziecięcej oferujących niemal 203 tysiące miejsc. To wystarczająca liczba?

Krystyna Radkowska: Zdecydowanie za mała, o czym świadczy fakt, że w Polsce aż 1046 gmin pozostaje tzw. „białymi plamami”, gdzie nie ma żadnej instytucjonalnej opieki dla dzieci do 3. roku życia. Najwięcej jest ich w województwach mazowieckim (148) i lubelskim (143). A brak miejsc opieki jest jednym z głównych powodów odkładania decyzji o kolejnym dziecku. Dlatego rozbudowa sieci żłobków jest nie tylko kwestią edukacyjną, ale także społeczną i demograficzną.

W ramach „Akademii Wsparcia Rozwoju Malucha” planujemy dotrzeć do 400 gmin z sześciu województw: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego, mazowieckiego i lubelskiego. Zachęcamy do regularnego odwiedzania strony internetowej www.akademiawsparcia.com.pl, gdzie rodzice znajdą praktyczne kompendium wiedzy o edukacji wczesnodziecięcej oraz aktualny kalendarz wydarzeń organizowanych w poszczególnych gminach.

Dziękuję za rozmowę.

„Akademia Wsparcia Rozwoju Malucha” jest zadaniem dofinansowanym z budżetu państwa w ramach projektu „Akademia Wsparcia – krajowy system wspierania opieki wczesnodziecięcej w Polsce – 2024-2026”. Całkowita wartość zadania: 9.417.900 zł, dofinansowanie: 9.323.721 zł, data podpisania umowy: 2 kwietnia 2025 r.

Źródło artykułu: WP Parenting
Wybrane dla Ciebie
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące