Cuoco pierwszy raz z dzieckiem w samolocie. Wspomina słowa pasażerki
Kaley Cuoco, amerykańska aktorka znana m.in. z kultowego serialu "Teoria wielkiego podrywu" niedawno została mamą. Ma już za sobą pierwszy lot samolotem z maluszkiem. O tym, co ją spotkało podczas podróży opowiada w jednym z programów telewizyjnych. - Nie oceniajcie matek! - apeluje.
1. Podróżowanie z dzieckiem
Podróżowanie z małymi dziećmi samolotem może być wyzwaniem. Ograniczona przestrzeń, nowe otoczenie i zmiana ciśnienia nierzadko skutkują dziecięcym niepokojem, który trudno jest ukoić. Z tego powodu najmłodsi pasażerowie krzyczą, płaczą i są rozdrażnieni.
Taka sytuacja nie jest komfortowa dla nikogo. Ani dla malucha, ani dla jego rodziców, ani tym bardziej dla pozostałych podróżujących. Zrozumienie i empatia ze strony współpasażerów może zminimalizować stres związany z taką podróżą. Ludzie są jednak różni i nie wszyscy są w stanie wczuć się w rolę rodzica.
2. Córka Kaley Cuoco leciała po raz pierwszy samolotem
Niezbyt przyjemnej podróży doświadczyła Kaley Cuoco, czyli serialowa Penny z "Teorii wielkiego podrywu". To był jej pierwszy lot samolotem z maleństwem u boku, a to z pewnością spotęgowało jej odczucia. O swoich wrażeniach opowiedziała podczas rozmowy z amerykańskim prezenterem Jimmim Kimmelem.
Kaley Cuoco oraz jej partner postanowili skorzystać z tego środka transportu, ponieważ chcieli odwiedzić rodzinę w święta Bożego Narodzenia. Zabrali ze sobą malutką córeczkę Matyldę, która przyszła na świat pod koniec marca 2023 roku. Niestety podróż nie należała do najprzyjemniejszych. Dziecko bardzo płakało i nie można go było w żaden sposób uspokoić.
- Mieliśmy taki lot, o którym się słyszy, że mają inni ludzie i myślisz sobie wtedy "ugh, biedacy". Tym razem to my nimi byliśmy. Matylda płakała i płakała - wspominała słynna aktorka.
W końcu świeżo upieczeni rodzice znaleźli rozwiązanie. Pomocna okazała się zabawka wydająca szum. Dzięki niej dziewczynka przestała płakać i w końcu usnęła. Kaley i Tom nie wyłączali jej, ponieważ bali się, że dziecko znowu zacznie płakać.
Spokój nie trwał jednak długo. Stewardessa poprosiła ich, by wyłączyli zabawkę, ponieważ dźwięk, który wydaje, przeszkadza innej pasażerce. Aktorka miała wrażenie, że się przesłyszała.
- Nie mogłam w to uwierzyć. Jak można było poprosić o wyłączenie maszyny, która uspokajała dziecko? Wierzysz w to? - mówiła podczas programu.
To jednak nie wszystko. Gdy podróż dobiegała końca, a mała Matylda zamieniła się w rozkosznego bobasa, ta sama pasażerka postanowiła skomentować całe zajście. Spojrzała na dziecko i powiedziała z ironią: - Och, to jednak to dziecko potrafi się uśmiechać.
Kaley zażartowała, że miała wówczas chęć "wypchnąć tą panią z samolotu". Na szczęście docierali już do punktu docelowego, więc odetchnęli z ulgą. - Nie oceniajcie matek! - poprosiła na koniec.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl