Comfort food - co to jest?
Jak smakują wspomnienia? Często mają smak rosołu, budyniu z czekoladą, szarlotki, kakao czy jajecznicy na maśle. To tzw. comfort food, czyli potrawy, które poprawiają humor, przywołując na myśl czasy dzieciństwa. Ich pozytywny wpływ na humor potwierdzili nawet naukowcy.
Pojęcia "comfort food" uwielbia używać brytyjska gwiazda kuchni Nigella Lawson. Bywa, że po przyrządzeniu smacznego posiłku mruczy wymownie: "It's such a comfort". Czym zatem jest owy "komfort"?
Comfort food, czyli co?
Comfort food to posiłek, najczęściej przyrządzany według tradycyjnej, rodzinnej receptury, który jedzącemu kojarzy się z dzieciństwem. Często takie dania są kaloryczne, przez co nie możemy sobie pozwolić na częste ich spożywanie. Comfort food zależy od kultury. Inne dania za komfortowe uzna Brytyjczyk, inne Szwajcar, a jeszcze inne Polak. Wiadomo jednak, że każdemu z nich potrawa taka poprawi humor i przeniesie myślami w czasu błogiego dzieciństwa.
Jakie są polskie potrawy, które można uznać za comfort food? Dania przenoszące w czasy dzieciństwa zawsze będą sprawą indywidualną. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak wyróżnić kilka dań wspólnych dla każdego z nas.
Rosół, ulubiona zupa na świecie
Jest prawdopodobnie najbardziej nacechowaną emocjonalnie potrawą na świecie. Uwielbiają go Amerykanie, Brytyjczycy, Rosjanie, Polacy. Gorący bulion, z mnóstwem warzyw, na mięsie, jest uznawany za remedium na przeziębienie. Kojarzy się z domowym ciepłem, gdy za oknem śnieg i zawierucha, z oglądaniem filmu pod kocem, ze wspólnym rodzinnym obiadem. Podkreślają to nawet psychologowie. Twierdzą oni, że comfort food, a w tym rosół, wywołuje uśmiechy na twarzy każdego, kto go spożywa.
Lody kontra pomidorowa
Eksperci z Uniwersytetu Cornell dowodzą, że pojęcie comfort food znaczy co innego dla mężczyzn, a co innego dla kobiet. Panowie częściej wybierają takie potrawy, jak makaron z sosem czy zupę pomidorową, podczas gdy panie – lody, czekoladę i ciasta. Najlepsze konotacje mają ciasta pieczone w domu, np. szarlotka.
Naukowcy przekonują jednocześnie, że to mężczyznom jedzenie kojarzy się częściej z przyjemnością. - Wiele kobiet od razu widzi się przy obowiązku gotowania – dodają.
Kakao i chałka
Co robisz, gdy wracasz do domu po spacerze na mrozie? Lub gdy budzisz się w sobotni ranek i masz chwilę na przyjemność? Wypicie kakao i zjedzenie chałki w takich okolicznościach to niemalże obowiązek. Już pierwszy łyk przenosi w czasy beztroski i poprawia humor.
Naukowcy przekonują jednak, że wcale nie jadamy komfortowo po to, by stłumić depresję. Aż 86 proc. uczestników badania prowadzonego na Uniwersytetu Cornell twierdziło, że jadło dla przyjemności i w nagrodę.
Skąd emocje w jedzeniu?
Emocje w jedzeniu mają dwie podstawy: fizjologiczną i pamięciowo-sensoryczną. Działanie fizjologiczne można zaobserwować podczas jedzenia słodkich przekąsek. W mózgu wydziela się wtedy hormon szczęścia – serotonina. Natomiast hormon miłości – oksytocyna – wydzielana jest, gdy zjadamy cynamon lub papryczkę chilli. Trzeba jednak zauważyć, że te mechanizmy występują u każdego w sposób indywidualny.
Z różnym natężeniem działają też kubki smakowe. Wysyłają one do mózgu informacje, przywołując jednocześnie pozytywne skojarzenia. Naukowcy udowodnili także, że już w łonie matki dziecko „programuje” swoje preferencje smakowe. Dzieje się tak, ponieważ aromat tego, co je kobieta, przedostaje się do wód płodowych, które połyka płód.