Chwile grozy na lotnisku w Lipsku. To znaleźli w zabawkach dla dzieci
Zwykły dzień pracy szybko zamienił się w koszmar dla celników pracujących na lotnisku w Lipsku. W przesyłce z zabawkami dla dzieci znaleziono niebezpieczne okazy dzikich zwierząt.
1. Chwile grozy na lotnisku
Służby celne na lotnisku w Lipsku skontrolowały przesyłkę nadaną z Indonezji. Odbiorcą była osoba mieszkająca w Wielkiej Brytanii. Z początku paczka nie budziła podejrzeń.
Osobliwe chrobotanie dochodzące z pudełka zaniepokoiło celników. W dokumentach towarowych jako zawartość paczki wskazano makarony i dwa zabawkowe pojazdy z przyczepami.
Dopiero po analizie zdjęć rentgenowskich pojawiło się podejrzenie, że w obu zabawkowych samochodzikach mogą znajdować się węże. Na miejsce wezwano specjalistów ze sprzętem ochronnym, by zająć się zwierzętami.
Podejrzenia potwierdziły się. W pierwszej przyczepie zabawki znajdowało się dziewięć małych węży, z których jeden nie przeżył transportu. W drugiej przyczepie znaleziono pięć większych żywych węży.
Zobacz także: Zabawki do kąpieli niebezpieczne dla dzieci
2. Węże w zabawkach dla dzieci
Celnikom nie udało się zidentyfikować gatunków węży, przesłali więc fotografie do ekspertów z Instytutu Senckenberga w Dreźnie. Specjaliści ustalili, że mniejsze okazy to ślimaczarze.
Z kolei większe węże to młode osobniki boa pacyficznego. Ze względu na brak zezwolenia na przewóz, stworzenia zostały skonfiskowane i umieszczone na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu w Lipsku.
W sprawie wszczęto śledztwo. Niemieckie służby przypuszczają, że węże zostały nadane przez przemytników egzotycznych zwierząt. Osoby, do której miała trafić przesyłka, nie udało się zidentyfikować.
Dalsze śledztwo pomoże ujawnić więcej szczegółów w tej sprawie. Strach jednak pomyśleć, co by było, gdyby przesyłka trafiła w niepowołane ręce.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl