Maluch sięgnął po urnę z prochami. Matka nagrała filmik i wrzuciła do sieci
Niektóre historie brzmią tak nieprawdopodobnie, że trudno uwierzyć, iż wydarzyły się naprawdę. Tak właśnie było w przypadku Tash Emeny – młodej mamy z Wielkiej Brytanii, która przeżyła szok, jakiego nie życzyłaby żadnemu rodzicowi. Wystarczyła dosłownie chwila nieuwagi, by jej mały synek zjadł prochy własnego dziadka.
W tym artykule:
Ciekawski maluch
Brzmi jak czarny humor? Niestety to prawdziwa historia. Gdy Tash opuściła na moment salon, nie spodziewała się, że wróci do widoku rodem z koszmaru. Wszędzie – na komodzie, kanapie, podłodze i ubranku jej synka – unosiła się szara chmura proszku.
Dopiero po chwili zorientowała się, że to nie kurz, lecz prochy jej zmarłego taty, starannie przechowywane w ozdobnej urnie na komodzie.
- O mój Boże... Mój syn zjadł mojego tatę! – mówiła, nie kryjąc emocji, dokumentując całe zajście na TikToku.
Aresztowali ośmioletnie dziecko. Chłopiec doznał traumy
Maluch był cały w prochach, również wokół jego ust widać było wyraźne ślady prochów.
Internet nie zawiódł
Filmik, który Tash opublikowała w sieci, wywołał natychmiastową reakcję internautów. Jedni współczuli, inni żartowali. Pojawiły się komentarze w stylu:
"To nie tak miała wyglądać reinkarnacja",
"Dziadek na śniadanie – nowy poziom więzi rodzinnych",
"Teraz już naprawdę możesz powiedzieć, że twój syn ma coś z dziadka".
Sama Tash, choć wstrząśnięta, przyznała z dystansem, że prawie już doszła do siebie.
"To było upokarzające i traumatyczne, ale na szczęście mój syn czuje się dobrze. Nie zjadł zbyt wiele" – tłumaczyła w rozmowie z portalem The Sun.
Filmik szybko stał się viralem, udostępnianym i komentowanym szeroko w sieci. Pod innymi postami pojawiły się głosy krytyki skierowanej w stronę matki, która zamiast zająć się dzieckiem, chwyciła za telefon. "To jest obrzydliwe i nie mogę uwierzyć, że ona kręci filmik zamiast wrzucić go do wanny i wyczyścić mu usta! Ludzie zrobią wszystko dla wyświetleń!" - pisali.
"Zabierz go do lekarza… do balsamowania stosują środki chemiczne… ich spożycie nie jest bezpieczne" - radzili niektórzy.
Morał całej historii
Jak mówiła mama chłopca, urnę zawsze trzymała w tym samym miejscu i jej synek nigdy wcześniej nie interesował się tym przedmiotem.
- Nie miałam powodu, by sądzić, że nagle zacznie się nim bawić – podkreśliła.
Ta historia to mieszanka dramatu, czarnego humoru i matczynej rozpaczy. Choć z perspektywy czasu może wywoływać uśmiech, dla Tash był to moment ogromnego stresu i bezradności.
Źródła
- TikTok
- The Sun