Chłopiec wpadł w szał. Reakcja matki zaskoczyła klientów
Jak radzić sobie z dziecięcą histerią? To pytanie zadaje sobie wielu rodziców. Sposób tej mamy wzbudza kontrowersje. Jednak nagranie opublikowane na TikToku pokazuje, że działa.
W tym artykule:
Jak radzić sobie z dziecięcą histerią?
Zakupy z dzieckiem mogą być sporym wyzwaniem - z tym stwierdzeniem zapewne zgodzi się wielu rodziców. Niektórzy opiekunowie są zdenerwowani już na samą myśl o tym, że będą musieli iść do sklepu ze swoją pociechą. Boją się krzyku malucha i oskarżających spojrzeń innych osób rzucanych w ich stronę.
Gdy dziecko dostanie ataku histerii w miejscu publicznym, rodzice dwoją się i troją, by je uspokoić.
Sposobów jest wiele. Można spokojnie tłumaczyć maluchowi, by przestał krzyczeć i płakać, mocno go przytulić lub prosić go o spokój. Niektórzy opiekunowie ignorują płacz swojej latorośli i nie zwracają uwagi na oceniające spojrzenia.
Czy twoje dziecko jest rozpieszczone?
Bohaterka nagrania, które zostało opublikowane na tiktokowym profilu "aryansewa", ma jeszcze inny sposób. Musimy przyznać, że jest dość kontrowersyjny.
Na nagraniu widzimy, jak synek kobiety sięga po produkt z półki w sklepie. Maluch pyta, czy może włożyć go do koszyka. Gdy jego mama nie zgadza się na to, chłopiec wpada w szał. Rzuca przekąskę na podłogę, tupie, krzyczy, a następnie kładzie się na ziemi.
Wtedy jego mama postanawia go naśladować. Również kładzie się na ziemi i zaczyna głośno krzyczeć.
Starsza kobieta, która także robi zakupy w sklepie i jest świadkiem tej sytuacji, nie może uwierzyć w to, co widzi.
Jednak "przedstawienie" młodej mamy szybko przynosi oczekiwany efekt. Po chwili zszokowany chłopiec wstaje z podłogi i odkłada produkt na miejsce.
"Tylko rodzice rozumieją"
Pod nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy internauci doceniali pomysłowość młodej mamy, inni twierdzili, że scenka została wyreżyserowana.
Oto niektóre wpisy:
"Gdy tak zrobiłam mamie kiedyś, to ponoć po prostu odeszła",
"To jest wyreżyserowane, jeśli ktoś się nie kapnął",
"Mój syn mi kiedyś taką awanturę o pączka zrobił, że aż ochroniarz przyszedł",
"Jak mi tak kiedyś moje dzieci w sklepie zrobią, to chyba zachowam się jak ta pani",
"I nie przejmujcie się, co powiedzą lub pomyślą inni. To działa",
"Tylko rodzice rozumieją" - czytamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl