##ByłoWarto Monika Lenarczyk o macierzyństwie. Naprawdę lubię być mamą"
- Naprawdę lubię być mamą, zawsze o tym marzyłam i to daje mi największe spełnienie – mówi Instamama Monika Lenarczyk. Przyznaje, że wszystkie życiowe wybory ustawia tak, by to córki były na pierwszym miejscu.
1. Instamama: "Czuję ogromną odpowiedzialność, w końcu wychowuję cztery kobiety"
Mateusz Gołębiewski, WP parenting: Jak pojawienie się dzieci zmieniło pani podejście do własnej mamy?
Przede wszystkim zmieniło się podejście mojej mamy do mnie, nie odwrotnie. Kiedy urodziłam pierwsze dziecko (11 lat temu, 26 maja) wszyscy znaleźliśmy się w nowej rzeczywistości, zmieniły się nasze role. Docierałyśmy się na nowo, porządkowałyśmy nasze emocje. Musiała zobaczyć we mnie również mamę, nie tylko swoją córkę.
Jak macierzyństwo zmieniło pani podejście do własnego ciała?
Czuję wdzięczność za to, że nie zawiodło mnie w najważniejszych momentach - urodziłam i wykarmiłam czwórkę dzieci. Po każdym porodzie moje ciało błyskawicznie dochodziło do siebie, ciąże nie zostawiły żadnych śladów. Dla moich córek to wciąż niewiarygodne, że rosły we mnie, uwielbiają słuchać o czasie, kiedy mój brzuch był ich domem.
Dla nich też staram się kochać i akceptować swoje ciało ze wszystkimi niedoskonałościami, które pojawiają się z wiekiem.Czuję w tej sprawie ogromną odpowiedzialność, w końcu wychowuję cztery przyszłe kobiety.
Czy urodzenie dzieci wpłynęło jakoś na pani karierę?
Nie zawsze wiedziałam, co chcę robić w życiu, odkryłam to, kiedy dzieci były już na świecie. Macierzyństwo błyskawicznie ustawia priorytety, dla mnie oczywiste było, że na pierwszym miejscu zawsze będą moje córki, że to one będą determinować życiowe wybory. Z drugiej strony nie chciałam wszystkiego odkładać na później, zamieniać macierzyństwa w poczekalnię - czekanie aż córki pójdą spać, pójdą do przedszkola czy szkoły, aż dorosną i wyjadą. Żyjemy tu i teraz, razem. Pogodziłam życie rodzinne z pracą na własnych warunkach.
Czy macierzyństwo zmieniło podejście do innych dzieci?
Przeczytałam kiedyś, że człowiek nie wie, czym jest lęk, dopóki nie ma dziecka. To coś, z czym wciąż uczę się żyć. A poza tym "Some days are cool and other days are AMAZING" ("Niektóre dni są fajne, inne są niesamowite" - przyp. red.).
Macierzyństwo to słodko-gorzki stan, ale nie musi być trudne - ja je biorę takim, jakie jest, może dlatego nie narzekam.
Naprawdę lubię być mamą, zawsze o tym marzyłam i to daje mi największe spełnienie. Dostałam szansę kochać bezwarunkowo i na zawsze i po 11 latach nadal wzruszam się przy śniadaniu, kiedy patrzę na wszystkie moje córki. Zachwyca mnie wyjątkowość naszych relacji matki z córką. Jesteśmy ze sobą bardzo związane.
A na koniec proszę dokończyć zdanie o macierzyństwie: nie tak to sobie wyobrażałam...
Nie miałam żadnych wyobrażeń, zdałam się na intuicję i matczyny instynkt.
Tekst jest częścią akcji WP parenting #ByłoWarto, w której pokazujemy blaski i cienie macierzyństwa.