Bezdomna kobieta urodziła dziecko. Ratownicy napisali wzruszającą relację
Bezdomna kobieta w zaawansowanej ciąży. Pierwsze skurcze, ból i postępujący poród. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta sytuacja, gdyby nie wolontariusze z fundacji Ambulans z Serca. To dzięki nim i pracującej z bezdomnymi streeworkerom kobiecie, dziecko urodziło się zdrowe, a poród przebiegł sprawnie.
1. Ciąża na ulicy
7 rano, 23 marca. Fundacja Ambulans z Serca otrzymuje informację o tym, że ciężarna bezdomna kobieta trafiła właśnie do szpitala. Wcześniej była pacjentką "karetki dla bezdomnych" i to właśnie lekarze z tej organizacji opiekowali się nią przez całą ciążę. Nie w bezpiecznym szpitalu i w asyście specjalistycznej aparatury medycznej, ale na ulicy, w warunkach niemalże bojowych.
To wolontariusze Ambulansu z Serca monitorowali stan zdrowia ciężarnej oraz nienarodzonego jeszcze wtedy maleństwa. I to oni, we współpracy z streeworkerami pokierowali kobietę, by mogła bezpiecznie urodzić dziecko.
2. Poród w szpitalu
Informacje o tym, że kobieta rodzi i jest w szpitalu, trafiły do biura fundacji we wtorek 23 marca o 7 rano.
"Jakiś czas później w tym samym dniu przyszło na świat Maleństwo, które w ciepłym i przytulnym szpitalu znalazło się w zasadzie na chwilę. Ostatnie miesiące życia w brzuchu matki, która doświadcza bezdomności, również minęły bezpowrotnie. Teraz szereg procedur. Po tych kilku miesiącach bezdomności dla nienarodzonego dziecka najbliższą osobą stał się kurator. Na pewno za chwilę przytuli go matka zastępcza. Czy będzie z dzieckiem na zawsze?" - piszą pracownicy fundacji na Facebooku.
Ratownicy napisali w internecie wzruszającą relację z tamtych wydarzeń. Postanowili podzielić się emocjami, jakie towarzyszą im na co dzień w pracy.
O 7 rano w ostatni wtorek przyszły pierwsze informacje od streetworkerki, że nasza pacjentka zaczęła rodzić i jest już w...
Opublikowany przez Ambulans z Serca karetka dla bezdomnych Wtorek, 23 marca 2021
"Czy dziecko dowie się o dzielnych młodych streetworkerkach, kuratorce, pracownikach socjalnych ośrodka pomocy społecznej, lekarzach, ratownikach, którzy od wczesnych godzin rannych do późnych godzin wieczornych przez ostatnie tygodnie robili wszystko, by dziecko nie urodziło się gdzieś na opuszczonej działce w mroźny marcowy dzień? - zastanawiają się pracownicy.
I podkreślają, że ci wszyscy wolontariusze dali szansę dziecku na bezpieczne życie. Nie skazali go na bezdomność na warszawskiej ulicy, ale zadziałali, by niemowlę w przyszłości znalazło spokojny i stabilny dom.
Pracownicy fundacji podkreślają, że ciąże na ulicy nie są jakimś wyjątkiem, czymś sporadycznym. Dzieją się nawet w centrum Warszawy.
Ambulans z serca to organizacja non profit, która niesie pomoc osobom bezdomnym i zachęca je do poprawy sytuacji życiowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl