Babymoon - ostatni urlop bez dziecka
Zwyczaj „honeymoon”, czyli miesiąca miodowego, jest znany od dawna. Podróż poślubna świeżo upieczonej pary już nikogo nie dziwi, a zdjęcia z egzotycznych krajów znajdziemy niemal na każdym profilu na portalu społecznościowym. Obecnie jednak spotykamy się również z tradycją „babymoon”, czyli ostatniego urlopu bez dziecka. Sprawdźmy, czy ta propozycja przyjęła się w Polsce.
1. Trend "babymoon"
„Babymoon” stał się popularny w USA i w Europie Zachodniej już kilka lat temu. Biura turystyczne zauważyły wtedy, że pary spodziewające się dziecka, częściej wybierają się na urlop, by po raz ostatni cieszyć się chwilami tylko we dwoje. Rozpoczęto więc tworzenie planów wycieczek stworzonych wyłącznie dla przyszłych rodziców. Badania z 2006 roku stworzone przez USA Today wykazały, że już 59 proc. amerykańskich par zdecydowało się na „babymoon”. Wśród nich największą popularnością cieszyły się wyjazdy na Karaiby.
Przez kilka lat moda ta nie docierała do Polski, a ośrodki turystyczne proponowały tylko wyjazdy wypoczynkowe dla kobiet w ciąży. Obecnie trend „babymoon” powoli rozwija się także w naszym kraju. Hotele i spa proponują przyszłym rodzicom urlop powiązany z wykładami na temat prawidłowej pielęgnacji niemowlęcia czy zajęciami ruchowymi. Biura polecają także zabiegi SPA, specjalistyczne masaże dla kobiet w ciąży, szkołę rodzenia czy sesje ciążowe. „Babymoon” w Polsce najbardziej rozwija się w hotelach nadmorskich oraz zlokalizowanych na Mazurach. Za kilkudniowy wypoczynek trzeba zapłacić nawet kilka tysięcy złotych.
Czym się kierować, by wybrać najlepszą propozycję?
2. Data porodu
Najlepszym terminem na „babymoon” jest drugi trymestr ciąży. Wymioty, nudności i zawroty głowy nie są już wtedy problemem. Ważne jest także zdrowie przyszłej mamy - długie i męczące podróże nie są tutaj wskazane. Warto pamiętać, że każdy wyjazd należy skonsultować z lekarzem prowadzącym ciążę.
3. Samolot, autobus czy samochód?
Kolejnym ważnym elementem „babymoon” jest wybór środka transportu. Najczęściej linie lotnicze zgadzają się na lot kobiety w ciąży nawet do 36. tygodnia. Zdarza się jednak, że oczekują pisemnej zgody lekarza prowadzącego. Nie zapomnij także zabrać ze sobą aktualnych wyników badań! Mogą się przydać, gdy gorzej się poczujesz i konieczna będzie wizyta na izbie przyjęć.
Możecie wybrać również jazdę samochodem. W takim wypadku podróż nie może być zbyt długa i męcząca, a partner nie powinien zapominać o częstych postojach.
4. Miejsce wypoczynku
Celem „babymoon” nie jest imprezowanie do rana, skoki na bungee czy wspinaczki górskie. Zamiast tego powinnaś odpocząć i odprężyć się przed trudnymi tygodniami, które czekają cię po porodzie. Większość pakietów dla przyszłych rodziców zawiera zabiegi spa czy zdrowe posiłki. Przy wyborze miejsca odpoczynku kieruj się także optymalną temperaturą powietrza oraz małą ilością turystów.
5. "Babymoon" a niepłodność
Niektórzy lekarze są zdania, że na „babymoon” powinny wybierać się także pary mające problem z płodnością. Relaks w nowym miejscu, odprężające zabiegi SPA oraz intymne chwile z partnerem przyczynią się do zniwelowania stresu, który jest odpowiedzialny za zaburzenia hormonalne odpowiedzialne za trudności z poczęciem.
Ten tekst jest elementem naszego cyklu #ZdrowaCiąża, w którym poruszamy tematy dotyczące wszystkiego, co związane z oczekiwaniem na narodziny dziecka. Więcej przeczytasz tutaj