9-latek uratował dziecko na basenie. Ratownicy i dorośli prawie przeoczyli tragedię
Podczas spokojnego popołudnia na pływalni Rawszczyzna w Ostrowcu Świętokrzyskim doszło do dramatycznych wydarzeń, które mogły zakończyć się tragedią.
W tym artykule:
9-latek wykazał się odwagą
We wtorek 1 lipca pani Paulina wraz ze swoim 9-letnim synem Alexem spędzali czas na basenie w Ostrowcu Świętokrzyskim. Tego dnia na pływalni było niewiele osób, panowała atmosfera beztroski i relaksu. Alex bawił się z kolegą w wirze wodnym. Nikt nie spodziewał się, że za chwilę rozegra się dramatyczna scena.
W pewnym momencie chłopiec dostrzegł na dnie basenu bezwładną postać. Zaniepokojony poinformował kolegę, który uznał, że to zapewne ktoś nurkuje dla zabawy. Jednak Alex nie zbagatelizował sytuacji. Zanurkował i natychmiast zorientował się, że dziecko pod wodą nie porusza się. Było sine, z wywróconymi gałkami ocznymi i nienaturalnie wykręconymi kończynami.
Edukacja zdrowotna w szkole. Polacy powiedzieli, co sądzą na temat nowego przedmiotu
Walka o życie dziecka
Chłopiec natychmiast zareagował - wyciągnął nieprzytomne dziecko na powierzchnię i wezwał pomoc. Ratownicy ruszyli na miejsce, rozpoczęli reanimację i przez kilka długich minut walczyli o życie chłopca. Jak relacjonowała pani Paulina, widok był przerażający.
- To dziecko w ogóle się nie ruszało, miało białe gałki oczne, był cały siny - powiedziała kobieta cytowana przez Fakt.pl
Na szczęście reanimacja zakończyła się sukcesem. Dziecko odzyskało oddech, a po chwili zwymiotowało. Na miejsce przybyła karetka i policja. Dzięki natychmiastowej reakcji 9-letniego Alexa, udało się uniknąć najgorszego.
Dla Alexa to, co zrobił, wydaje się jeszcze trudne do zrozumienia. - Kiedy powiedziałam mu, ile ciepłych słów płynie w jego stronę, rozpłakał się ze wzruszenia - opowiada jego mama.
Chłopiec nie do końca zdaje sobie sprawę, że uratował komuś życie. Zadziwia nie tylko jego odwaga, ale też niezwykła dojrzałość. Wokół byli inni ludzi, dzieci i dorośli, którzy nie zauważyli lub zignorowali niepokojący widok na dnie basenu. Alex jako jedyny zareagował. Gdyby nie jego refleks, cała historia mogłaby skończyć się tragedią.
Sprawę bada obecnie policja. Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi: jak to możliwe, że nikt inny nie zareagował wcześniej? Czy nadzór nad bezpieczeństwem dzieci był wystarczający?
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Fakt