Trwa ładowanie...

4-latek zmarł po wizycie w szpitalu. "Powiedzieli nam, że możemy wracać do domu"

Avatar placeholder
Agnieszka Wiśniewska 17.03.2022 16:03
4-latek zmarł po wizycie w szpitalu. "Powiedzieli nam, że możemy wracać do domu"
4-latek zmarł po wizycie w szpitalu. "Powiedzieli nam, że możemy wracać do domu" (Facebook)

Ronaldo bardzo źle się czuł. Chłopiec skarżył się na wysoką gorączkę i dreszcze. Zaniepokojeni jego stanem rodzice pojechali z nim do szpitala. Tata czterolatka twierdzi, że pielęgniarka odesłała chłopca do domu. Następnego dnia maluch zmarł.

spis treści

1. "Powiedzieli nam, że możemy wracać do domu"

Ronaldo Iosif od kilku dni źle się czuł. Był zmęczony, miał wysoką gorączkę i dreszcze. Rodzice postanowili, że skonsultują stan zdrowia malucha z lekarzem i udali się do szpitala dziecięcego Alder Hey w Liverpoolu.

Czterolatek trafił na izbę przyjęć.

Zobacz film: "Matka chłopca, który zmarł na grypę, ostrzega innych rodziców"
4-latek zmarł po wizycie w szpitalu
4-latek zmarł po wizycie w szpitalu (Facebook)

Pielęgniarka zbadała chłopca, ale nie znalazła niczego, co sugerowałoby, że maluch jest poważnie chory. Według rodziców kobieta powiedziała, że pilna wizyta u lekarza nie jest konieczna.

- Powiedziała nam, że możemy wracać do domu - wspomina David, tata chłopca.

Przedstawiciele szpitala twierdzą, że taka sytuacja nie miała miejsca. Pielęgniarka miała powiedzieć rodzicom, że lekarz jest dostępny, ale czas oczekiwania na wizytę to nawet trzy godziny.

- Stwierdziliśmy, że pojedziemy do domu - mówi mężczyzna.

Następnego dnia rodzice i Ronaldo ponownie pojawili się w szpitalu. Stan chłopca bardzo się pogorszył. Maluch trafił na oddział intensywnej terapii. Niestety nie udało się go uratować. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była sepsa spowodowana inwazyjną chorobą meningokokową.

Sprawą zajęła się policja. Śledczy poinformowali, że nie ma wystarczających dowodów na to, że to pracownicy szpitala przyczynili się do śmierci czterolatka.

2. Jakie są objawy inwazyjnej choroby meningokokowej?

Inwazyjna choroba meningokokowa (IChM) to ciężkie zakażenie, które przebiega zwykle jako zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych lub sepsa, ale również jako połączenie tych dwóch chorób. Okres wylęgania tej choroby to od 2 do 7 dni.

U małych dzieci najczęstsze objawy to:

  • gorączka,

  • wymioty,

  • brak apetytu,

  • nadmierna senność,

  • niepokój i rozdrażnienie.

Poza tym u chorych często występują wybroczyny na skórze - wykwity skórne w postaci małych, czerwonych lub fioletowych plamek. W przypadku IChM objawy szybko się nasilają, pacjenci skarżą się na sztywność karku, osłabienie, zaburzenia świadomości, a czasem dochodzi nawet do utraty przytomności. W ciągu kilku godzin od pojawienia się pierwszych niepokojących objawów może dojść do stanu zagrożenia życia.

Inwazyjną chorobę meningokokową leczy się w szpitalu, poprzez podanie antybiotyków. Im wcześniej dojdzie do rozpoznania zakażenia meningokokami, tym skuteczniejsza jest terapia.

Skuteczną metodą ochrony przed IChM jest szczepienie. Od lat na rynku dostępne są szczepionki przeciw meningokokom. Niestety, nie są one refundowane. Poza tym osoby, które miały kontakt z chorymi powinny profilaktycznie przyjąć antybiotyki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze