200 tys. zł kary za wrzucanie do internetu zdjęć dzieci bez ich zgody? Rodzic będzie mógł być pozwany do sądu przez swoje dziecko
Za robienie swoim dzieciom zdjęć bez ich zgody i wrzucanie ich do mediów społecznościowych, można będzie pójść do więzienia lub otrzymać nawet 200 tys. zł kary finansowej. Dziecko będzie mogło po osiągnięciu pełnoletności pozwać swoich rodziców do sądu.
Takie przepisy prawa funkcjonują już we Francji. ''Dziecko ma prawo do swojej prywatności – stwierdził etyk'' - Eric Delacroix. ''Małe dzieci nawet nie widzą, że są robione im zdjęcia. Później są one wrzucane do internetu bez ich zgody, a kiedyś mogą się ich np. wstydzić. Rodzice traktują w ten sposób dzieci przedmiotowo'' – dodał.
Zobacz także:
- Wstrząsająca historia. 23-letnia matka torturowała rocznego synka z zazdrości o ojca dziecka. Drastyczny materiał wideo
- Matka pokazała zdjęcie swojego niemowlęcia z kolczykiem w policzku. Internauci grozili jej śmiercią
- Wypełnij ankietę, dzięki której nasz serwis będzie spełniał twoje oczekiwania! Dzięki tobie będziemy lepsi!
Według uchwalonego niedawno prawa, rodzice będą mogli być pozwani do sądu przez swoje dzieci, kiedy osiągną one wiek 18 lat. Konsekwencje, jakie będą groziły rodzicom, to pozbawienie wolności w wymiarze roku, bądź zapłata odszkodowania. W przeliczeniu na złotówki to nawet 200 tys. zł.
Przed wprowadzeniem nowego prawa, tamtejsza policja wiele razy ostrzegała rodziców przed publikowaniem zdjęć swoich dzieci. Ostrzeżenia dotyczyły jednak innych kwestii. We Francji prawdziwą plagą są przestępstwa na tle pedofilskim.
Wiele razy zdarzało się, że policja znajdowała w domach pedofilów zdjęcia dzieci pobrane z mediów społecznościowych. Prawdopodobnie w ten sposób przestępcy wybierali swoje ofiary. ''Chwalenie się dzieckiem jak zabawką, jest nieodpowiedzialne'' – przestrzegają funkcjonariusze policji.
Francja w ostatnim czasie wprowadza do swojego prawa wiele zmian dotyczących korzystania z internetu. Z jednej strony władze tłumaczą to walką o bezpieczeństwo obywateli, lecz jest wiele głosów mówiących, że chodzi o stopniowe ograniczanie wolności i swobód obywatelskich.